redakcja
| 30-03-2015, 21:13:23
„Co tak długo?”
To były słowa, które skazany seryjny morderca Joe Carroll (James Purefoy) wypowiedział, aby powitać swojego odwiecznego wroga, agenta FBI Ryana Hardy’ego (Kevin Bacon), w ostatnim poniedziałkowym odcinku „The Following”. I fani mogli zastanawiać się nad tym samym.
Po zakotwiczeniu się w serialu jako wielki zły w pierwszym i drugim sezonie, Joe pozostał poza kamerą całkowicie w tym sezonie, pokazując się po raz pierwszy w ostatnich chwilach piątego odcinka. To okaże się jak jego powrót wpłynie na tempo serialu, które z pewnością doświadczyło poprawy w trzecim sezonie, odciążonym rywalizacją Carrolla i Hardy’ego.
Ale jedno jest pewne: Dynamika między Joe i Ryanem będzie zupełnie różna w przyszłości. Spodziewaj się, że dwójka przyjmie rodzaj relacji jak między Hannibalem Lecterem i Clarice Starling. Kiedy Ryan zwraca się do Joe po pomoc w zlokalizowaniu dr Straussa (Gregg Henry) i jego towarzyszy, Joe - który wciąż jest „mistrzem manipulacji”, jak Purefoy zauważa - czyni ciekawe żądanie od Ryana w zamian.
„Tutaj zawsze będzie coś za coś” - powiedział Purefoy w czasie ostatniej wizyty na planie. „Jeśli jest gotowy do podzielenia się informacją, co zamierzają dać mu w zamian? Czy zamierzają dać mu więcej czasu? Czy zamierzają dać mu coś innego? Zawsze będzie coś do zyskania w tych sytuacjach w celi śmierci, w przeciwnym razie po prostu trzymasz buzię na kłódkę i nie wypowiadasz ani słowa… Co otrzymuje z tych wywiadów pozwala mu mieć małe spojrzenie na zewnętrzny świat, małą cienką ścieżkę, aby móc znaleźć drogę powrotną do tego świata ponownie… I potem jak wykorzysta to coś będzie miało kluczowe znaczenie dla fabuły”.
Purefoy i Bacon, który rozmawiali z nami krótko po nakręceniu ich pierwszej sceny w sezonie razem, obaj wskazują, że relacja między Joe i Ryanem trąci współuzależnieniem (o czym świadczy dosłownie ekspresywna reakcja Ryana na jego pierwszą rozmowę z Joe, w poniedziałkowym odcinku). Mimo wszystko, każdy z mężczyzn był w pozycji, gdzie mógł zabić drugiego, a obaj nie skorzystali z tej możliwości.
„Jest po prostu tego rodzaju niewytłumaczalne połączenie, które Ryan ma z tym gościem” - powiedział Bacon. „To dziwne, jakby męska przyjaźń”.
„Ich relacja zawsze będzie wyjątkowa. Tak, to nienawiść, ale to również miłość między nimi” - dodaje Purefoy. „Problem jest taki, że rzeczywiście cieszą się swoim towarzystwem. To jedna z tego rodzaju szokujących rzeczy, które się wydarzyły… Więc tutaj jest coś między nimi”.
I, jak widzieliśmy wcześniej, ten uścisk jaki Joe ma na Ryanie rozszerza się poza jego pracę. Kiedy Joe jest w pobliżu, Ryan ma tendencję do oddzielenia się od każdego innego. Czy to się zmieni z Gwen (Zuleikha Robinson)?
„Ryan próbuje mieć ten związek z tą kobietą, a to prawie jakby Joe był inną kobietą, albo inną kochanką” - przyznaje Bacon. „Zaczyna to widzieć. ‚Chłopie, musisz być tutaj ze mną’”.
Wszystkie to podnosi ważne pytanie: Jak Ryan zareaguje na zbliżającą się egzekucję Joe? „Był tak ważnym kawałkiem życia Ryana” - mówi Bacon. „I pytanie brzmi, kiedy coś co jest ważne w twoim życiu, czy to jest dobre czy złe, odchodzi, czy to pozostawi dziurę, którą trzeba wypełnić przez coś innego? To pytanie, z którym radzimy sobie w tym roku”.
Czy cieszysz się, że Joe Carroll powrócił do „The Following”?