Arek Tobiasz
| 25-03-2015, 02:31:44
Pierwsza połowa finałowego sezonu „Mad Mena” zakończyła się zawodowym triumfem dla Dopa Drapera, ale nie spodziewaj się, że te słoneczne dni będą trwać dalej. W rzeczywistości, kiedy serial powraca - z odcinkiem złowieszczo zatytułowanym „Severance” - Don (Jon Hamm) czuje się po prostu tak zagubiony jak nigdy.
„Jest bez steru w taki sposób jak nie widziałeś nigdy wcześniej” - mówi Hamm. „Życie Dona jest zbudowane na bardzo słabych fundamentach. Dom ciągle się rozpada i on ciągle próbuje go odbudować w sposób w jaki wie, że dom powinien wyglądać. Ale sprawa jest taka, że on nie zdaje sobie sprawy, że płyta jest popsuta… Buduje dom na zniszczonym fundamencie, a to jest 100-procentowo zagwarantowane, że to będzie gówniany dom”.
Panie z Sterling Cooper nie radzą sobie też znacznie lepiej. Jedna mówi szybkie au revoir dla obiecującego zalotnika, kiedy inna doświadcza seksizmu w pracy, który jest tak głęboki, że to wykracza poza zwykle anachroniczne puenty serialu.