HBO mówi o przyszłości "Gry o tron": Chcemy więcej niż siedem sezonów


Arek Tobiasz   Arek Tobiasz | 15-03-2015, 19:01:22


HBO mówi o przyszłości

Epicki serial notorycznie prezentujący nam szokujące śmierci zaczyna planować swoje własne nieuchronne odejście.

Showrunnerzy "Gry o tron" David Benioff i Dan Weiss wcześniej stwierdzili, że mają nadzieję zakończyć serial z siedmioma sezonami. Kilka miesięcy temu, HBO wykonało krok w kierunku osiągnięcia tej liczby poprzez zamówienie kolejnych dwóch sezonów.


"Widzimy światełko na końcu tunelu" - mówi Benioff. "Nadal mamy długą drogę do przebycia i rzeczy, które musimy rozwiązać, ale na pewno wiemy, gdzie zmierzamy i znamy ważne końcowe bity".

Ale czekaj: Czy HBO jest naprawdę przygotowane na to, aby 2017 rok był końcem swojego najpopularniejszego serialu w historii spółki?

Nie dokładnie. Albo raczej: Woleliby, aby tak nie było, ale tak będzie jeśli będą musieli.

"To jest trudna część tego co robimy" - powiedział prezes HBO odpowiedzialny za programy Michael Lombardo. "Zaczęliśmy tę podróż z Davidem i Danem. To ich wizja. Czy chciałbym, aby serial miał dziesięć lat jako fan i prezes stacji? Absolutnie".

Więc jeśli producenci preferują siedem sezonów, a HBO chce więcej, co się wydarzy? Rozmowa. Może więcej niż jedna. Podobnie jak przyjaźni małżonkowie, którzy unikają wrażliwych obszarów nieporozumień, ten problem jest czymś o czym HBO i showrunnerzy nie rozmawiali do tej pory. "Będziemy mieli szczerą rozmowę, która bada wszystkie możliwe drogi" - mówi Lombardo. "Jeśli nie będą czuli się dobrze, aby ruszyć poza siódmy sezon, zaufam im bezspornie i będę uważał, że to właściwa decyzja - jak przerażające jest to dla mnie. Co nie chcę zrobić to mieć serial, który trwa dalej, a twórcy wierzą, że osiągnęli zakończenie w swojej historii".

I potem jest jeszcze ten paskudny pomysł filmu. George R.R. Martin jest wśród tych, którzy lobbowali, aby serial zakończył się kinowym filmem. To byłoby rzadkie posunięcie i ryzykowny przeskok telewizji do kina, ale "Gra o tron" już działa jak film i ma wielką i oddaną światową widownię. Ostatni limitowany pokaz "Gry o tron" w IMAX wygenerował imponujące 1,9 miliona dolarów za pokazanie dwóch powtórek serialu w 205 kinach w czasie weekendu Super Bowl.

Jednak HBO nie jest zainteresowane filmem "Gry o tron" nawet jeśli jest potencjał, aby stał się kinowym przebojem, ponieważ zmiana formatu mogłaby być interpretowana jako wykorzystywanie ich wiernych abonentów. (Showrunnerzy nie komentują tego tematu). "Na pewno były rozmowy, gdzie było mówione: 'Czy to nie byłoby fajne, aby to zrobić?'" - powiedział Lombard. "Ale kiedy zaczynasz serial z naszymi abonentami, obietnica jest taka, że twoja opłata za HBO zabierze cię do końca tego. Czuję, że na pewnym poziomie film by zmienił zasady: Teraz musisz zapłacić 16 dolarów, aby zobaczyć jak serial się zakończy".

Jeszcze inną możliwością jest to, że HBO mogłoby zdecydować się na spinoffa. Nie było konkretnych rozmów w tej kwestii jeszcze, chociaż Martin ma umowę na rozwój projektów dla stacji. Autor obecnie pisze kolejną książkę swojej sagi, chociaż w tym momencie nie oczekuje się, że uda mu się nadążyć za serialem. (Martin ma przed sobą dwie książki do napisania i nie ma jeszcze daty publikacji w zasięgu wzroku). Odkąd showrunnerzy znają plan Martina co do sagi, przygotowują się do tego, że udadzą się w nowe, niepublikowane narratywne terytorium w kolejny roku - zakładając, że Martin nie wyda "Wiatrów Zimy" przed kolejną wiosną.

Być może najbardziej prawdopodobnym wynikiem końca "Gry o tron" jest rozszerzony, podzielony siódmy i finałowy sezon - gdzie zostanie zamówionych więcej odcinków niż zwykłe dziesięć w przypadku "Gry o tron", a jedna połowa zostanie pokazana w jednym roku, gdzie resztę zobaczymy w kolejnym. To dałoby HBO kolejny "sezon" bez konieczności ponownych negocjacji kontraktów z obsadą odkąd wszystkie odcinki byłyby technicznie częścią siódmego sezonu, na który opiewają kontrakty. AMC wykorzystała tę strategię przy finałowych sezonach "Breaking Bad" i "Mad Mena", ale HBO wykorzystała tę technikę po raz pierwszy z szóstym i finałowym sezonie "Rodziny Sopranos", który składał się z 21 odcinków zamiast zwykłych trzynastu. Dodatkowo dystrybuowanie dwóch finałowych godzin poza HBO z jakiegoś rodzaju kinową emisją dla fanów, którzy chcą serial zobaczyć w kinie też nie byłoby zaskoczeniem.

Na razie, showrunnerzy tylko mówią, że danie "Grze o tron" najmocniejszego możliwego zakończenia jest ich najważniejszym priorytetem. "Chcemy skończyć z naszym absolutnie najwyższym akcentem" - mówi Weiss. "Nie chcemy, aby ludzie zobaczyli wreszcie zakończenie i powiedzieli: 'Dzięki Bogu, to już koniec". Benioff fofaje: "Wiemy w zasadzie jak wiele godzin nam zostało w tej historii. Nie chcemy dodawać dziesięciu godzin do tego. Tu chodzi o znalezienie tego miejsce, gdzie to działa dla nas i HBO i, przede wszystkim, to działa dla widzów".

Jesteś fanem „Gry o tron”? Może chciałbyś mieć gadżet związany z twoim ulubionym serialem? Kliknij tutaj, aby zobaczyć dostępne produkty.



Kategorie: Telewizja 
Seriale: Gra o tron 

Zobacz również: