Arek Tobiasz
| 27-02-2015, 15:25:23
"Glee" opuści swoją kurtynę po raz ostatni 20 marca - ale nie zanim Sue Sylvester (prawie) spotka się z ojcem swojego dziecka.
"Niestety, nie ma rzeczywiście żadnych scen z Michaelem Boltonem" - powiedziała Lynch, kiedy w Nowym Jorku promowała swoją najnowszą współpracę z Febreze.
"Jest expose, które wygłasza Sue Sylvester, a on pojawia się na ekranie, aby w zasadzie tylko powiedzieć, że nie ma pojęcia kim jestem. To jest ojciec mojego dziecka!"
Mówiąc o niepewnych połączeniach, Lynch nie chciała uznać rodzącego się romansu między Samem i Rachel. Być może mówiąc jako Sue, po prostu nam powiedziała: "Nie ma naprawdę żadnej relacji między Samem a Rachel. Myślę, że są po prostu przyjaciółmi. To wszystko co między nimi jest". (Hmm...)
Oczywiście, przyszłość Samchel (albo jej brak) zostanie potwierdzona w finale serialu, który Lynch opisuje jako "bardzo pasujący".
"To świetne zakończenie" - mówi. "Skaczemy o pięć lat do przodu w kilku scenach w ostatnim odcinku, więc zobaczymy, gdzie te wszystkie dzieciaki się znajdują. Gdzie Sue Sylvester kończy jest dość niezwykłe; myślę, że ludziom naprawdę to się spodoba".
Co do widocznego zmiękczenia Sue w tym sezonie - poważnie, kto spodziewał się, że będzie tak wyrozumiała jak chodzi o trenera Shannon Sheldona Bieste? - Lynch wierzy, że to był naturalny rozwój jej postaci.
"Jedną z rzeczy, z których zdałam sobie sprawę na początku jak ją grałam to, że jest twoim najgorszym wrogiem, ale jest również twoim najlepszym orędownikiem" - mówi. "Myślę, że Sue jakoś działa w tych skrajnościach".
Fani "Glee", jakie są wasze nadzieje co do ostatnich odcinków serialu? Twoje myśli o Rachel i Samie? Napisz to wszystko w komentarzu poniżej.
Jesteś fanem „Glee”? Może chciałbyś mieć gadżet związany z twoim ulubionym serialem? Kliknij tutaj, aby zobaczyć dostępne produkty.