amelka
| 26-02-2015, 18:02:19
Mówią, że klasyka nigdy nie umiera. A tydzień temu CBS postanowiło sprawdzić to stare powiedzenie z debiutem "Dziwnej pary", rebootem serialu z lat 70. opartego na sztuce Neila Simona.
W tej zaktualizowanej wersji, Matthew Perry z "Przyjaciół" występuje jako niechlujny DJ Oscar Madison, który przyjmuje do siebie spiętego przyjaciela, Felixa Ungera (Thomas Lennon, "Reno 911!"), po tym jak jego żona wyrzuca go z domu.
To nie trwa długo zanim schludno-maniakalne nawyki Felixa zachodzą Oscarowi za skórę - nie wspominając o biednych, pasywno-agresywnych uwagach i kiepskich przepisach na obiad (o co chodzi z bezmięsnymi klopsikami, co?)
Mimo to, nawet chociaż Felix może mieć serce na dłoni bardziej niż Oscar, drugi współlokator również zmaga się z pewnymi problemami życiowymi i miłosnymi - bardziej konkretnie, próbuje (i nie udaje mu się) zignorować to jak bardzo tęskni za swoją byłą żoną, Gaby. Odkąd dwa samotne serca są lepsze niż jedno, Oscar i Felix postanawiają dać im nowej mieszkaniowej sytuacji drugą szansę.
Tak długo jak Felix nigdy ponownie nie zrobi gazpacho.
Większość odcinka pilotowego "Dziwnej pary" składało hołd swojemu materiałowi źródłowemu - "to zajęło mi dwa dni, aby rozgryźć, że F.U. oznacza Felix Unger!" jest jedną z tak znanych kwestii z broadwayowskiej sztuki - ale Perry i Lennon wydają się mieć zabawę z tym współczesnym opowiadaniem, pomimo tego, że w swej istocie ta historia jest bardzo stara.
Ale czy podobała ci się "Dziwna para"? Oceń premierę serialu i napisz swoje myśli w komentarzu!