karoll
| 07-02-2015, 01:31:31
Pytanie do wszystkich: czy po ostatnim odcinku „Downton Abbey” powinniśmy lubić Roberta mniej czy bardziej?
Po nakryciu Simona Brickera z Corą w jej sypialni – Simon nie chciał wyjść mimo usilnych próśb Cory – Robert użył swoich pięści, żeby powalić niedoszłego uwodziciela na łopatki. W właściwie jestem całkiem przekonany, że Robert zatłukłby Simona, gdyby nie Edith, która wparowała do pokoju usłyszawszy krzyki Cory.
Musze przyznać, że całkiem podobało mi się, kiedy Robert zawalczył (dosłownie) o swoją żonę – w bardzo staroświecki sposób. Jednak zdecydowanie mniej podobał mi się sposób, w jaki potraktował później swoją żonę. Nie zapyta jej, co się stało? Nie ma możliwości, że może zareagował nieco przesadnie? (Racja, przecież rozmawiamy tutaj o Robercie.)
Poza tym, czy ktoś mógłby wyjaśnić te tęskne spojrzenia między Corą a Simonem? Ona chyba nie rozważa, żeby się z nim dalej spotykać? (Nie rób tego, dziewczyno, to niebezpieczne!)
Oh, dziecko! Dzięki rozbieganemu językowi Rosamundy, hrabina Dowager jest już wtajemniczona w sytuację z Marigold, a „najlepsze” rozwiązanie zaproponowane przez obie panie nie bardzo przypadło do gustu Edith. Jak mogły chcieć od niej, żeby wysłała swoje dziecko do szkoły z internatem we Francji, widywała się z nią tylko okazjonalnie i nigdy nie mogła wyjawić prawdy o ich pokrewieństwie? Z drugiej strony, czy Edith ma inne wyjście, skoro na początku odcinka Drewes groził, że wyprowadzą się z Downton? Bez względu na dostępne opcje, późny telefon Edith do Londynu sugeruje, że ta postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce.
Żegnaj Bunting! Wiedźma… nie jest martwa, ale wyjechała daleko, a tyle mi wystarczy. Po zeszłotygodniowej sprzeczce z Robertem – ale niekoniecznie z tego powodu – panna Bunting oświadczyła, że przyjęła pracę w innej szkole i od razu wyjeżdża. „Kochałam cię, wiesz?” – powiedziała Tomowi przed wyjazdem. Ale jeśli spodziewaliście się, że to skłoni Toma do nakłonienia jej do pozostania, to jesteście w błędzie. Tom pożegnał ją oschłym „Dziękuję, że pomogłaś mi lepiej poznać siebie” i wpakował ją do samochodu. Wszystko dobre, co się dobrze kończy.
Resztki: W międzyczasie Mary po raz kolejny natknęła się na pannę Może-Się-Z-Tym-Urodziła-A-Może-Nie-Mabel Lane Fox, kiedy Charles Blake zaprosił obie byłe dziewczyny Toma na kolację. Mary wyraziła się dość jasno, że nie ma zamiaru kontynuować związku z Tony’m – a tym bardziej za niego wychodzić – ale Mabel również nie zdawała się być chętna do przejęcia resztek po Mary. (Z drugiej strony: jaki interes ma Charles w tym, żeby ponownie zeswatać ze sobą Tony’ego i Mabel?)
Inne wątki i uwagi:
Fani „Downton”, jakie są wasze przemyślenia po tym odcinku? O potyczce Roberta? Pożegnaniu Panny Bunting? Komentujcie!