"Wiedząc, że Jessica jest bardzo inteligentna, a Louis jest bardzo emocjonalny - nie nazwałbym go głupkiem - musisz pomyśleć: 'Czy on nie przesadza trochę?' W tym samym czasie, czy ona ma wybór?"

Po poznaniu wielkiego sekretu Mike'a (Patrick J. Adams) w letnim finale, Louis (Rick Hoffman) - który był zmuszony zrezygnować z powodów jego nieczystej umowy z Forstmanem (Eric Roberts) - utorował sobie drogę do biura Jessicy (Gina Torres) i domagał się partnerstwa imiennego albo inaczej powie o wszystkim policji. Kiedy serial powraca w środę, rozpoczynamy chwilę później, jak Harvey (Gabriel Macht) pojawia się po tym jak dowiedział się o wszystkim. Ale nie myśl, że Louis dostanie wszystkiego czego chce od nich. "Nie zamierzają dać mu imiennego partnerstwa tak łatwo" - mówi Korsh. "Jest zbyt wiele na szali... To ciekawe, aby zobaczyć dokładnie jak, w szczególności Jessica, radzą sobie z tym bez pozwolenia, aby to eskalowało czy pogorszyło się, ostatecznie ich ujawniając".

Czy firma zostanie ochrzczona jako Pearson Specter Litt rozegra się raczej szybko. Po walce o władzę z Hardmanem i Darbym w ostatnich kilku sezonach, Korsh podjął świadomą decyzję, aby nie pozwolić na to, że pozostałe sześć odcinków czwartego sezonu będzie kolejną bitwą o kontrolę nad firmą.

"Pierwszym odruchem było zrobienie tego. To na pewno jest tutaj, ale to było jak: 'Zobaczmy czy nie musimy robić tego tak bardzo i sprawmy, aby to było bardziej o Louisie'" - mówi. "Ma wiele uczucia osobistej zdrady jeśli chodzi o każdego w firmie, więc skupmy się na radzeniu sobie z tym na o wiele bardziej osobistym poziomie, a mniej na poziomie firmy. Musimy oczywiście zrobić trochę tego... ale przechodzimy przez to i potem skupiamy się na osobistej zdradzie, którą czuje Louis. To wpływa na wszystkie postacie".

Chociaż Mike jest źródłem tych problemów, największy nóż w plecy Louisa pochodził od Donny  (Sarah Rafferty). "Widziałeś już trochę tego [w letnim finale]" - mówi Korsh. "Donna naprawdę chce naprawić sprawy, a on o tym wie. Jest jakoś na jego łasce". Mimo to, jak z imiennym partnerstwem, nie spodziewaj się, że ten dramat relacji będzie przeciągany. "To ma jakieś nieprzewidziane konsekwencje w pierwszych trzech odcinkach, potem zostawiamy to za sobą i przechodzimy to innych rzeczy" - zdradza Korsh. "Większych rzeczy".

Jesteś fanem „W garniturach”? Może chciałbyś mieć gadżet związany z twoim ulubionym serialem? Kliknij tutaj, aby zobaczyć dostępne produkty.