Patrycja jest gotowa na wszystko - byle odzyskać miłość Huberta. Jednak chłopak już jej nie ufa. Szybko pakuje swoje rzeczy i wyprowadza się do kolegi…

Tomaszewska próbuje go zatrzymać, ale Pyrka rzuca tylko:
- Kantowałaś mnie wmawiając mi, że Dawid to twój kumpel... Wiesz, jak się zachowałaś? Jak… Nie będę mówił, bo cię obrażę!
- Szkoda, że nie zastanowiłeś się, dlaczego to zrobiłam! Ja ciebie naprawdę kochałam… Ale ty byłeś wiecznie niezadowolony! Przecież to do mnie powinieneś przychodzić ze wszystkim, ze mną rozmawiać, ze mną spędzać czas… Ale wolałeś z byłą dziewczyną!
Patrycja, zdesperowana, wybucha w końcu gniewem. Za to w głosie Huberta pojawia się niebezpieczna nuta:
- A ty z Dawidem...
- Bo przy nim czułam się kimś! Imponowało mu, kim jestem, co robię… Okazało się, że z nim lepiej się dogadywałam, że nadajemy na tych samych falach…
- I dlatego musiałaś mnie z nim zdradzić?!