Szukając miłości…


Arek Tobiasz   Arek Tobiasz | 09-10-2012, 00:02:18


Szukając miłości…

Dobry Adres ma kłopoty, jednak Wojtek nie umie skupić się na interesach… Bo jego myśli zaprząta Ola. Do czego doprowadzi to zauroczenie?

Szczepański, załamany, o swoich problemach opowiada w końcu Pawłowi. A prawnik tylko ciężko wzdycha:

- Tajemnicza Ola... Od razu powinienem się domyślić, że o to chodzi.

- Nawrzeszczałem na nią jak idiota…

- OK, stało się, ale nie ma co rozpaczać. Po prostu przeproś ją i po krzyku!

- Jest tylko jeden problem… Nadal nie wiem, jak się nazywa i jak się z nią skontaktować.

Wojtek smętnie zwiesza głowę… A Paweł jest w szoku:

- No, nie… Ty chyba sobie robisz jaja! Nie obraź się, stary, ale w konkursie na największego ciaptaka zająłbyś drugie miejsce…

- A dlaczego nie pierwsze?

- Bo przegrałbyś nawet tę rywalizację!

- Dzięki. Nie ma jak odrobina przyjacielskiej szczerości…

- Wiesz chociaż, jak się nazywa? - Mazur przechodzi w końcu do konkretów.

- Ola.

- A dalej?

- Musisz mnie gnębić?

- I co? Wzruszysz ramionami i odpuścisz?

- Myślałem, żeby dać ogłoszenie do gazety…

Wojtek zerka ostrożnie na przyjaciela... A Paweł znów wbija mu szpilę:

- Świetny pomysł! "Piękna nieznajoma, odezwij się… Twój Wojtek!"

- Naprawdę to takie głupie?

- Desperackie. Ale skoro nie masz innego pomysłu… Trzymam za ciebie kciuki.

Godzinę później, Szczepański ma już gotowy tekst ogłoszenia:

- "Sobota, godzina 17.40. Ona – długie blond włosy i jasna sukienka. On – głupi wyraz twarzy i karton z potłuczonym szkłem. Olu, jeśli to czytasz… Odezwij się"



Kategorie: Spoilery Telewizja 
Seriale: Wszystko przed nami 

Zobacz również: