Arek Tobiasz
| 19-01-2015, 18:02:05
Aktorka "The Americans" Keri Russell trzyma się swojego ekranowego alter ego jeśli chodzi o konflikt Elizabeth i Philipa odnośnie przyszłości córki Paige i tego czy powinna stać się częścią programu drugiego pokolenia imigrantów.
Kiedy Philip jest stanowczo przeciwko temu pomysłowi, trzeci sezon (premiera 28 stycznia) pokaże jak Elizabeth spędza więcej czasu z Paige w jej kościele, aby zbliżyć się bardziej do swojej córki.
"Nie patrzę na to jakbym werbowała tę nastolatkę do zrobienia tego co ja robię i wykorzystywania sztuczek na nieznajomych" - Russell wyjaśniła w czasie Television Critics Association. "Ona jest tą matką, która patrzy jak jej córka jest indoktrynowana przez kogoś innego. Jeśli zamierza być indoktrynowana przez kogoś, to powinnam być ja. Chce, aby to było ważne i było o socjalizmie".
Russell dodała, że czyny Elizabeth "wynikają z wielkiej miłości do swojej córki i chęci, aby była znaczącym człowiekiem. Jak możesz poradzić sobie w świecie jeśli nie wiesz tego kim jesteś?"
"To czuje się jak ogromna niesprawiedliwość dla kogoś, aby nie wiedzieć kim jest" - dodała. "Czuję jakby to była wartościowy argument".
Niezgoda między mężem i żoną odnośnie tej sprawy będzie nadal ciążyć na ich małżeństwie w nowym sezonie.
"Za każdym razem jak Philip odrzuca pomysł powiedzenia Paige kim są, to jest ten dziwny małżeński taniec, gdzie Elizabeth czuje jakby była odrzucana przez Philipa" - powiedziała Russell. "Odrzucasz wszystko czym jestem".
Konflikt między małżonkami jest "naprawdę czymś z czym można się identyfikować, nawet jeśli nie jest się szpiegiem, twierdzi Russell. "Wychowywanie dzieci to niesamowicie emocjonalne doświadczenie. Wszyscy, jako jednostki, mamy inne spojrzenie na to, oczywiście, a to jest wszystkim dla ciebie".