marek1211
| 13-01-2015, 16:26:59
Fani "Mad Mena", którzy mieli nadzieję na jakieś zakończenie z finałowymi odcinkami serialu mogą otrzymać dużo więcej niż tylko to.
"Ostatnie siedem odcinków, powiedziałbym, że każdy z nich czuje się jakby był finałem w serialu" - powiedział producent wykonawczy Matthew Weiner na Television Critics Association, zauważając, że nie było miejsca dla pobocznych historii.
"Serial stał się znacznie bardziej skoncentrowany na tych postaciach. Naprawdę zamierzaliśmy się skupić na naszych głównych ludziach".
Po erze wypełnionej bardzo polaryzującymi finałami, od "Zagubionych" do "Jak poznałem waszą matkę", Winer powiedział, że był bardzo świadomy znalezienia równowagi między ofiarowaniem widzom tego czego chcą a najlepszym obsłużeniem ogólnej historii. "Jestem bardzo zainteresowany tym co widzowie myślą, tak bardzo, że staram się ich nie zawieść, sfrustrować i zirytować" - powiedział Weiner. "Nie chciałem, aby odeszli w złości. Ale nie chcę im iść na rękę. To brzmi protekcjonalnie, ale jako osoba opowiadająca historię, czasami ludzie muszą być ochronieni przed tym co chcą zobaczyć, aby miało miejsce, a historia musi mieć swoją własną naturalną rzecz. Nie możesz po prostu dać im wszystkiego czego chcą. To mówiąc, częścią rozrywki może być katharsis. Złe rzeczy dziejące się są uważane za dobre rzeczy w rozrywce".
Katharsis naprawdę było tematem jak oryginalna szóstka aktorów - Jon Hamm, Christina Hendricks, January Jones, John Slattery, Elisabeth Moss i Vincent Kartheiser - mówili poetycko o zakończeniu "Mad Mena". Hamm nawet zaoferował pomysł na spinoff, aby utrzymać serial przy życiu: "Better Call Pete" - wykrzyczał, co jest skłonem w stronę spinoffa "Breaking Bad", "Better Call Saul".
"Więc patrząc w przyszłość jestem bezrobotny" - powiedział Hamm sarkastycznie. "Tak szczęśliwy, że nie zobaczę już żadnego z tych ludzi. Wszystko to było świetne. Hashtag sarkazm. Nie ma wersji tego zakończenia, która nie byłaby super bolesna dla mnie. Głównie ze względu na tych ludzi, ponieważ oni byli tą pojedyncza stałą w moim twórczym życiu przez ostatnią dekadę, więc to jakoś trudne. Tak, będę szczęśliwy, kiedy serial zostanie pokazany i nie będę musiał zachowywać się tak jakbym nie wiedział jak to się kończy czy wymyślać jakiś śmiesznych historii o robotach czy zombie, ale nigdy nie będę w stanie mieć tego ponownie, a to jest do bani".
Ze swojej strony, Weiner powiedział, że nie sądzi, że kiedykolwiek będzie w stanie pozwolić odejść serialowi. "Jest emocjonalna rzecz, która idzie w parze z zakończeniem" - powiedział. "Teraz, kiedy to jest zakończone, to taka ulga, że to nie jest koniec. Jestem bardzo podekscytowani, aby pokazać to ludziom. To kompletna rzecz. To będzie dziwne, aby rzeczywiście dostać się do miejsca, gdzie nie ma już nic nowego. Spinoffem teraz są te ostatnie siedem odcinków o ile mi wiadomo".
Oczywiście Weiner i spółka byli małomówni, aby rzeczywiście zaoferować szczegóły finałowych odcinków, poza tym, że powiedzieli, że rzeczywisty finał serialu był mile zaskakujący. "To było bardzo emocjonalne" - powiedziała Jones. "Jakoś wiedziałam trochę co będzie miało miejsce w ostatnim odcinku. W czasie ostatnich kilku tygodni byłam w rozsypce. Wszystko doprowadzało mnie do płaczu. To było trudne. To była piękna historia. To było idealne, w pewnym sensie. Czytałam to w kółko. Nie chcę, aby to był ostatni raz. Czasami nadal to czytam".
"Byłam zadowolona" - dodała Hendricks. "Myślałam, że nie było sposobu, abym mogła być szczęśliwa, ponieważ to jest koniec, ale... Myślę, że byłam zaskoczona, że byłam zadowolona".
"Mad Men" powraca w niedzielę, 5 kwietnia.