amelka
| 15-12-2014, 01:50:15
W odcinku "Gotham" (Fox), "Harvey Dent", detektyw Jim Gordon sprzymierzył się z Harveyem Dentem, aby zwabić zabójcę Wayne'ów, kiedy nowy współlokator Bruce'a okazał się być kocim miauczeniem.
Po pierwsze, brawo za wprowadzenie Harveya Denta (w tej roli Nicholas D’Agosto z "Masters of Sex" i "Herosów"). Przynajmniej (głównie) optymistyczne opanowanie zastępcy prokuratora okręgowego zwiększyło uśmiechanie się przy serialu o jakieś sto razy, wśród wszystkich tych ponurych smutasów (do tego stopnia, że prawie zastanawiasz się czy znalazł się na właściwym planie). To również miłe zobaczyć Gordona, który ma nie-niechętnego sojusznika w swojej walce z przestępczością i korupcją - ale historia jest taka jaka jest (i jak przelotnie została zasugerowana w czasie starcia Harveya z LoveCraft), więc niech lepiej cieszy się póki może.
Sprawa tygodnia była powyżej przeciętnej, choćby dlatego, że Leslie Odom Jr. ("Person of Interest") ma tendencję, że wszystko co robi jest po prostu trochę lepsze. To wszystko zapętlając się wokół wojny Fish kontra Falcone było trochę nudnawe, ale znowu - powyżej średniej, szczególnie jak Hargrove sprytnie podjął kroki, aby przekazać glinom miejsce pobytu Rosjan. Bardziej przekonującym celem opowiadania jest to w jaki sposób to utorowało burmistrzowi zadeklarowanie, że szpital Arkham jest oficjalnie placówką przetrzymującą obłąkanych przestępców, co powinno okazać się być czymś naprawdę, naprawdę, naprawdę dobrym - może nawet pewnego dnia zainspiruje jedną z tych gier wideo, które Edward tak lubi.
Pingwin łapiący Lizę na oszustwie przyszło trochę zbyt łatwo/szybko, chociaż to zaoferowało zabawną wizualizację jak Oswald musiał szybko gnać na klatkę schodową do jej drzwi, "płetwiaste" stopy i to wszystko. Chociaż jeśli byłbym Lizą, teraz pracując po obu stronach, nie kupowałbym żadnych zielonych bananów.
Ale historia, która naprawdę przyniosła mi radość jako widzowi w tym odcinku - tak jak ostatecznie również Alfredowi - obejmowała młodszych, jak Selina Kyle otrzymała bezpieczną przystań w rezydencji Wayne'ów, kiedy Gordon i Dent przygotowywali ich pułapkę. Oczywiście, większość radości oglądania interakcji tej dwójki pochodzi postrzegania ich przez pryzmat ich losów, oddzielnie i razem, jednak to nadal tworzy tak wiele "małych" momentów tych "większych". Tak jak gdy oboje zauważają jak cicho porusza się to drugie (chytrość okaże się niezbędna za dekadę czy jakoś tak!), czy kiedy Selina podkreśla, że Bruce musi być bezwzględny, a nie tylko dobrym bokserem i pływakiem, kiedy walczą z prawdziwym terrorem na ulicach. I tak, były nawet wskazówki ich zalotnego lodu, jak Selina wielokrotnie drażniła się z Brucem odnośnie nagrody przeżycia swojego pierwszego pocałunku, z nią.
Jedyny moment "Huh?" odcinka pojawił się pod koniec odcinka, kiedy Jim pozostawił wiadomość głosową "Proszę wróć do domu" od swojej nieobecnej narzeczonej, kiedy baraszkowała w łóżku ze swoim byłym, detektywem MCU Montoyą.
Co myślisz o odcinku "Harvey Dent"... Harveyu Dencie?