Groźby Szawarskiego


Arek Tobiasz   Arek Tobiasz | 03-10-2012, 00:46:36


Groźby Szawarskiego

Stefan, Paweł, Leszek i Basia - przyjaciele, których Wojtek zaprosił do biznesu - przyjeżdżają w końcu do Lublina… I wspólnie wymyślają nazwę spółki: Dobry Adres. Jednak początki nie są łatwe.

Już na starcie, młodzi inwestorzy mają problemy - przez Szawarskiego. Okazuje się, że biznesmen uruchomił swoje wpływy i żaden z banków nie chce udzielić Wojtkowi kredytu. Szczepański jest załamany:

- To nie jest ostrożność, tylko totalna niechęć! Kazali mi przynieść stertę zaświadczeń, dali do wypełnienia tonę druków…

A gdy idzie na kolejną rozmowę, na ulicy wpada właśnie na Szawarskiego.

- Strata czasu - biznesmen wita chłopaka kpiącym uśmiechem. - W tym banku też nic pan nie załatwi…

- Sugeruje pan, że pociągnął za kilka sznurków i przyblokował mi możliwość uzyskania kredytu? Odwiedził pan wszystkie banki w mieście w tym celu?

Wojtek z trudem zachowuje spokój. A Szawarski wzrusza tylko ramionami:

- Chyba nie sądzi pan, że robię takie rzeczy osobiście? Od wszystkiego są ludzie… Lubi pan, panie Wojtku, walić głową w mur? Pewnie nie. A wie pan, czego ja nie lubię? Jak ktoś wchodzi mi w paradę…

- Nie boję się. Są inne banki, inne miasta!

- Będą musieli wysłać eksperta od wyceny… A to trwa. I tak będzie z każdą najmniejszą sprawą. A drobne przeszkody lubią się sumować. A poza tym… We Włoszech oskarżono pana o gwałt. Ludzie takich rzeczy nie lubią…

Biznesmen, pewny siebie, spogląda na Szczepańskiego… A chłopak o mało nie wybucha:

- Pójdę do sądu z każdym, kto mnie obrzuci błotem!
 



Kategorie: Spoilery Telewizja 
Seriale: Wszystko przed nami 

Zobacz również: