Twórczyni "Girlfriends' Guide to Divorce" Marti Noxon o przyjaznych rozstaniach, jak "Buffy" teraz wydaje się jak bułka z masłem


amelka   amelka | 02-12-2014, 21:54:52


Twórczyni

Istnieje szansa, że twój telewizor miał intymny, długoletni romans z Marti Noxon.

"Buffy: Postrach wampirów". "Angel". "Mad Men". "Chirurdzy". "Glee". "Skazany na śmierć". Noxon pisała i/lub produkowała odcinki wszystkich tych seriali, co mówi, że przygotowało ją bardzo dobrze do swojej najnowszej roli: twórczyni, scenarzystki i producentki wykonawczej "Girlfriends’ Guide to Divorce" (Bravo).


W rzeczywistości powiedziała nam, że po prostu pewnego dnia ona i Joss Whedon rozmawiali o względnej łatwości z jaką "Buffy" robiła to każdego tygodnia na antenie.

"Szczególnie teraz, kiedy oboje robimy takie zupełnie różne rzeczy, zawsze jesteśmy jak: 'Ach, Buffy. Pamiętasz kiedy to było takie proste?'" - mówi ze śmiechem. "Oczywiście, to nie czuje się proste tym razem".

Najnowszy projekt Noxon - dramat luźno oparty na serii książek Vicky Iovine "Girlfriends’ Guide" - śledzi domową boginię o imieniu Abby (w tej roli Lisa Edelstein, "House") jak jej małżeństwo rozpada się na strzępy i jest zmuszona dowiedzieć się jak użerać się ze swoim życiem, pracą, dziećmi, zalotnikami i wkrótce byłym mężem (w tej roli Paul Adelstein z "Prywatnej praktyki").

"Girlfriends’ Guide" zadebiutuje dzisiaj, a w rozmowie z nami Noxon mówiła o brytyjskich komediach, "dobrych" rozwodach, zmianach w obsadzie w połowie sezonu i czego ona - i Abby - nauczyła się po drodze.

Więc jak, dokładnie, "Buffy" była łatwiejsza?

To było łatwiejsze w kontekście tego, że - dowiedziałam się tego przez przechodzenie i pracę w innych miejscach - jakoś zostawili nas samym sobie. Stacja pozwoliła nam tworzyć ten serial. Rzadko dostawialiśmy notatki po pierwszym sezonie, a tylko słyszałam o pierwszym sezonie. Ale kiedy to zrobili, często byli odprawiany przeze mnie z: "Hmm, nie sądzę, że Jossowi to się spodoba". [Śmiech] W tym kontekście, to był prostszy czas.

Co z Bravo? Czy czuli się jak panowie?

Cóż, nie są wielkimi złymi. To na pewno... To było, prawdopodobnie od czasu "Buffy", moje najlepsze telewizyjne doświadczenie do tej pory. Naprawdę chcieli popychać serial tak, aby był najlepszy jak tylko może. Jakoś lubili rozmowy zamiast innych sytuacjach, w których się znajdowałam, gdzie dawali mi notatki i odprawiali, uwagi ciągle po prostu nadchodziły aż wreszcie nie padłeś z wycieńczenia. Myślę, że również ja rozwinęłam się nieco, gdzie nie tak łatwo jest mnie zniechęcić, kiedy naprawdę w coś wierzę. Ale filozoficznie, zawsze widzieliśmy ten sam serial - co jest naprawdę ważne.

To musiała być ulga.

To jest często problem, a to jeden z powodów, dla których napisałam scenariusz w ciemno. Nawet kiedy sprzedaliśmy to stacji Showtime, poszliśmy z napisanym scenariuszem. Ponieważ wiedziałam, że to jest tego rodzaju serial, gdzie, kiedy opisujesz go, jeśli po prostu nie powiesz komuś jaki ten serial jest i o czym on jest, to może brzmieć naprawdę kiepsko... Mogłam zobaczyć jak to zmierza w naprawdę złym kierunku... [Śmiech] Wykonanie jest tak ważne, a jeśli wszyscy nie widzą tej samej rzeczy, to rozłączenie może cię zabić. Serial może być zupełnie martwy zanim nawet trafi do emisji. Byłam świadkiem kilku takich rzeczy.

Kiedy oglądałam, myślałam jak równowaga między lżejszymi scenami i rzeczami takimi jak pełna udręki walka między Abby a jej mężem, Jakiem, może przemienić się w bardzo brutalną huśtawkę jeśli nie zostanie obsłużone prawidłowo.

Jeśli chodzi o ton, rozmawialiśmy o [scenarzyście] Richardzie Curtisie i filmach Working Title... Kiedy te filmy wypaliły, czułam jakby poruszali się w tym tonie pięknie... Oczywiście, "Cztery wesela i pogrzeb" - były w stanie unosić się tylko trzy stopy nad ziemią a nie 20 stóp, więc kiedy wylądowałeś i miałeś prawdziwe emocje i prawdziwy dramat, nadal czułeś się jakbyś był w tym samym świecie i również czułeś jakbyś znał tych ludzi. Nie opowiadają żartów. Są po prostu ludźmi, którzy lubią się śmiać.

W drugim odcinku, postacie sprowadzają pomysł tego, że "dobry romans" to mit. Jak wielkie masz do tego przekonanie? Czy to jest co w kierunku czego zmierzają Abby i Jake?

Myślę, że jest lepszy rozwód. Myślę, że to zupełnie możliwe. Jest lepszy sposób, aby zrobić to i wszystkim pomiędzy, a potem oczywiście jest katastrofalny sposób, aby to zrobić... Myślę, że jest lepszy rozwód, a to jest miejsce, w którym Abby kończy. Jest w tym trochę prawdy co Lyla mówi, ale oczywiście, Lyla nie jest najlepszym sędzią.

Mówiąc o pro-rozwodowej Lyli - wiemy, że Janeane Garofalo opuściła serial. Co możesz zdradzić o odejściu jej postaci?

To chodziło o jej dostępność, co skończyło się idealnie. Odeszła zaraz po szóstym odcinku, więc potem zaczęliśmy projektować historię, która mogła pozwolić jej wyskoczyć właśnie wtedy kiedy musiała to zrobić. Po prostu uwielbiamy ją i każda okazja pracy z nią była lepsza niż jej brak. To wszystko wypaliło. W połowie sezonu, jest wielkie wydarzenie w życiu Lyli, a miejmy nadzieję, ludzie będą nieco zaskoczeni.

Po tym jak Lyla odchodzi, przyjaciółka ze studiów Abby, Jo, pojawia się w Los Angeles. Gra ją Alanna Ubach ("Hung") i wnosi tę bardzo nowojorską energię do niej; czy zaprzyjaźni się z innymi paniami?

To zabawne, ponieważ jest jakoś podobna do pary moich nowojorskich przyjaciół. Spędziłam wiele czasu na wschodnim wybrzeżu, a muszę powiedzieć, że większość moich przyjaciół pochodzi albo ze stolicy albo Nowego Jorku. Ciągnie mnie do ich szczerości i to jest trudne, aby zranić ich uczucia. [Śmiech] Myślę, że ponieważ ma dobre serce, akceptują ją prawie od razu. Ale ona i Abby są jedynymi, które są podatne na więcej konfliktów, co jest naprawdę zabawne. Ponieważ miały całe poprzednie życie. Wiesz, nie możesz mieć tego jak walczy z Jakiem w każdym odcinku, więc potrzebowaliśmy kogo innego, aby się z nią kłócił. [Śmiech]

Zrobiłaś tak wiele telewizji. Czy były jakieś lekcje w szczególności, które ukształtowały to jak chciałaś zrobić "Girlfriends’ Guide"?

To zabawne, nawet myślę, że to jest część podróży Abby. To nie przypadek teraz, że patrzę na poprzednie odcinki - kiedy jesteś przy nich, nie zdajesz sobie naprawdę sprawy, że je robisz - ale skończyłam pisząc o tym, w pewnym sensie. Myślę, że moim największym problemem jako twórcza osoba próbująca pracować w tym biznesie dla zysku było to, że to było bardzo ważne dla mnie, aby ludzie mnie lubili. Przez lata, obserwując jak inni showrunnerzy wykonują swoją pracę, którą tak podziwiałam, zdałam sobie sprawę, że tak muszę działać. To nie może być moim pierwszym priorytetem. Moim priorytetem musi być praca. Muszę nauczyć się jak dać z siebie wszystko przy rzeczach, które były ważne dla mnie, ale również nauczyć się jak wybierać swoje bitwy. Może to nie zawsze jest prawda, ale myślę, że dla kobiet, to jest trudne. Interesujące jest to, zrezygnowałam z tego pomysłu z czasem, i ostatecznie, lubię siebie bardziej. Ponieważ nie byłam takim popychadłem. Myślę, że kiedy walczysz o serial i kochasz serial, to się opłaca.



Kategorie: Spoilery Premiery seriali Wywiady Telewizja Nowe seriale 
Seriale: Girlfriends’ Guide to Divorce 

Zobacz również: