Monika
| 28-11-2014, 23:28:12
"Nastrój jest niepokojący."
Alicia Florrick może odnosić się do jej niskich uczuć dla przyjaciela/kumpla do picia/późnonocnego dotykacza dłoni Finna Polmara w przedostatnim odcinku, ale biorąc pod uwagę nadrzędny klimat szóstego sezonu „Żony idealnej”, jestem prawie gotowa do oświadczenia, że to oficjalne motto i powinni umieścić je na koszulce.
Cary nie tylko stawia się w niebezpiecznej sytuacji, ale zwija się na kolanach niebezpieczeństwa jak potulny kotek? Tak. Alicia i Peter badają swoje opcje seksualne – ale nie ze sobą? Yhm. Wyścig o urząd prokuratora stanowego stawia krok na negatywną stronę – w komplecie zarzutów o ukrywającego się geja Republikanów, niekontrolowanego skakania po łóżku i dinozaura? Możesz się założyć.
Więc zanurzmy się w to błoto i omówmy wydarzenia w „Sticky Content” - włącznie z (w końcu!) wspomnieniem o losie Robyn:
„CARY ON, WAYWARD SON” | Cary dowiaduje się od FBI – a konkretnie od Lany i jej szefa – że Bishop został nagrany na podsłuchu kiedy mówił, że chce mieć z głowy przynoszącego problemy prawnika przez „jeden w tył jego głowy”. Cary jest przekonany, że taśma jest sfabrykowana – żeby zgodził się zeznawać przeciwko swojemu byłemu klientowi – i wychodzi w pośpiechu z pokoju, dodając, że następnym razem kiedy agencja będzie chciała z nim współpracować „Nie każcie kobiecie, która sypia z moją dziewczyną przekazywać mi informacji”. O kurczę! Ale kiedy Bishop przychodzi do biura Florrick-Agos w sprawie jakichś interesów i zauważa Cary'ego z ochroniarzem, którego zatrudniła Kalinda wraz z firmą (w razie „w”) Cary panikuje – zastanawia się, czy to jest sygnał dla Bishopa, że ma zamiar zeznawać. I tak, nasz nękany kłopotami prawnik idzie prosto do domu największego handlarza narkotyków w Chicago na rozmowę od serca – właśnie wtedy, kiedy Kalinda potwierdza, że taśma (dostarczona przez Lanę) jest prawdziwa. AAAAAAAA!!! Wiem, wiem, to nie tak, że Bishop zastrzeli Cary'ego natychmiast i zaryzykuje zabryzganie swoich drewnianych podług i wysmakowanego wyposażenia salonu, ale to wciąż jest straszne w stylu oglądaj-zza-poduszki, prawda?
Co za tym idzie jest bardziej napięta niż szyja Obamy o 11 w noc elekcji – z synem Bishopa w pobliżu chcącym zagrać z Cary'm w karty i Bishopem podkreślającym pierwszą sylabę nazwy gry w pytaniu: Szczur-a-tat-tat. Kiedy Cary w końcu głośno przełyka i mówi Bishopowi o taśmie elegancki-ale-morderczy biznesmen krzyżuje bez słowa ramiona – i potem w końcu zestrzeliwuje... podejrzenia Cary'ego, że to było w jakiś sposób sfałszowane albo zmienione. Widzicie, czasem Bishop po prostu potrzebuje upuścić sobie werbalnie pary. Tak, powiedział to, ale nie miał tego na myśli. Jeśli byłby Billem Clintonem paliłby, ale się nie zaciągał. I wszystko jest totalnie spoko pomiędzy chłopakami z jednym dodatkowym ostrzeżeniem przed wyjściem Cary'ego: „Nie rań mnie, a ja nie zranię ciebie.” Może jestem zbyt ufna – albo nie mam wystarczająco dużo do czynienia ze światkiem przestępczym – ale wierzę Bishopowi, przynajmniej na razie. I wierzę, że Cary boi się stylu sprawiedliwości Bishopa nawet bardziej niż obawia się widma 15 lat odsiadki. Pytanie brzmi jak daleko prokurator stanowy i FBI popchnął Cary'ego, żeby schwytać bardziej nieuchwytny cel w swoje sieci?
Aha, a kiedy to jest tylko wspomniane przy okazji, wciąż jest warte odnotowania: Robyn Burdine grana przez Jess Weixler pozostaje pracownikiem Florrick-Agos-Lockhart! (Jej!) Kiedy Diane prosi Kalindę, żeby była wolna i skupiła się na sprawie grożenia Cary'emu, każe jej przekazać wszystkie obecne sprawy dzielnej (ale chwilowo zaginionej w akcji) blond śledczej. Wiedziałam, że nie zwolnią jej po tym jak zaoferowała oszczędności swojego życia, żeby dorzucić się do kaucji Cary'ego, ale jej zniknięcie od kiedy zatrudnili Kalindę było wciąż... niepokojące? Prawda? W każdym razie chciałabym zobaczyć jej uśmiechniętą twarz w swoim telewizorze w 2015 roku, musiałam o tym wspomnieć.
TWÓJ TYDZIEŃ Z KALINDĄ | Kalinda spędza godzinę starając upewnić się, że Cary będzie żył wystarczająco długo, żeby mogli się całować i obściskiwać – albo przynajmniej nie kończyć swojego związku na zeszłoodcinkowym „Dziękuję i idź do diabła”. Nawet łamie nakaz sądowy, żeby wślizgnąć się do jego mieszkania i przedstawić mu jego nowego ochroniarza – scena nieźle ustawia paranoję Cary'ego szukającego upiora za zakrętem i panikującego na widok światła za swoimi drzwiami.
Kalinda wciąż żyje słowami piosenki „Rozdarta między dwoma kochankami” jednak, skoro spędza czas w łóżku z Laną, kiedy przygotowuje obronę na protest agentki federalnej, że Cary przedstawił ją w złym świetle przed jej szefem. „Grożą mu, że go zabiją” wskazuje Kalinda. „To on jest w niepewnej sytuacji.” Szkoda. Wciąż, nasza niezrównana śledcza wydaje się brać sobie do serca, kiedy Lana nalega, że chce, żeby wzięła ich związek na poważnie. „Biorę cię na poważnie” odpowiada Kalinda następnego dnia, kiedy zagrożenie życia Cary'ego nie jest krytyczne. „To nie jest łatwe, ale biorę cię na poważnie.” Zastanawiam się jednak, czy Kalinda trzyma seksowną federalną przy sobie, ponieważ to daje jej więcej pola do zwolnienia Cary'ego. Taka jest sprawa z bohaterką Archie Panjabi: Kalinda wie lepiej niż pozwolić jej wrażliwości zamienić się w słabość, więc nawet jej najgłębsze emocje są trzymane w ryzach. Kiedy Lana zostaje przyłapana przez swoje szefostwo w finałowej scenie odcinka – tak, oni wiedzą, że to ona jest odpowiedzialna za wyciek taśmy do Kalindy – to sygnał na zmieniającą się grę. Czy Lana wyda Kalindę jeśli jej praca jest zagrożona? Czy może oczekuje, że Kalinda bardziej zaangażuje się w ich relację teraz, kiedy została spalona? Miejmy nadzieję, że dowiemy się przed Świętem Dziękczynienia.
PUSZKA PANDORY JEST PRAWDZIWA | Jeśli wątek zagrożenia życia Cary'ego nie spowodował wystarczająco zgagi jest jeszcze sprawa kampanii Alicii na urząd prokuratora stanowego. Scena otwarcia – sfilmowana Alicia na jednym z przystanków kampanii gdzie jeden z głosujących pyta ją „Co zrobisz ze wszystkim?” - jest edytowana ze scenami z „poranku w Ameryce” (minus krowy). Ale Alicia i cudownie cierpka „body woman” Marissa nakreślają granicę jeśli chodzi o załączenie ujęć z sali sądowej gdzie zginął Will jako części 10-minutowego spotu. „Co z muzyką z filmu Titanic?” pyta Marissa, widząc prostactwo swoimi świeżymi oczami. „Moglibyście nawet zmontować coś z Titanica!”
Jednak problem w tym, że Prady prowadzi trzema punktami – a potem pojawia się w pracy Alicii z pudełkiem wypełnionym badaniami opozycji na jej temat, które przekazał mu urzędujący obecnie Castro (który zrezygnował z wyścigu z tak wieloma fanfarami jak twoja ostatnia zgubiona rzęsa) i propozycją, żeby żadne z nich nie zaczynało negatywnej kampanii. Alicia ostatecznie ulega pokusie otwarcia pudełka – i znajduje pamiętne zdjęcie Finna opuszczającego jej mieszkanie, ale również kilka ujęć Petera i starej przyjaciółki rodziny / nowej konsultantki prawnej, Ramony – dzielących intymny śmiech podczas kolacji. Och, i rozebranego Petera. I Ramonę wychodzącą w pośpiechu z budynku. Alicia wie jak dodać dwa do dwóch, ale jej szefowie kampanii zauważają, że być może to nie jest prosta matematyka. Może Prady próbuje nią wstrząsnąć. Może ma większe szkielety wciąż w ukryciu – a nowy człowiek od reklamy Alicii ma kilka klipów z wyobrażeniem Prady'ego jako dinozaura (demokrata tylko z nazwy), odkładającego swój kostium do szafy (dając do zrozumienia, że tam właśnie trzyma swoją orientację seksualną). „Nie chcę być zapamiętana jako ta od dinozaura w szafie!” naciska Alicia, ale jej pracownicy polityczni ledwo ukrywają pogardę dla jej dziecinnego, delikatnego stylu kampanii. Prady ujawnia w spotkaniu sam na sam, że jego zespół jest gotów wyskoczyć z „Alicia sypiała ze swoim zamordowanym szefem” w odpowiedzi na plotki, że on prowadzi sekretne życie geja, jeśli staną się częścią jej strategii – więc, tak, to się dzieje, czy Alicia i Prady tego chcą, czy nie.
W środku tego szaleństwa Alicia nagrywa wywiad do swojego spotu, gdzie szczerze mówi o czasie, kiedy Peter był w areszcie i skutkach tego dla jej rodziny, jej przyjaźni z Willem i dewastujących następstwach jego śmierci w wyniku przypadkowej przemocy z bronią. Ale kiedy drużyna Prady'ego wypuszcza ich własny spot „poznajcie kandydata” pokazujący jego wiekową matkę w dokładnie tej samej sukience, co Alicia, Johnny decyduje, że trzeba to nagrać od nowa. Co może być największym przykładem geniuszu aktorskiego, jaki widziałam w tym roku w telewizji, Alicia próbuje dać wszystkie swoje poprzednie odpowiedzi drugi raz – w kolejnym stroju – ale wszystko wychodzi z przymusem, włącznie z jej krzyżowaniem rąk na piersi, kiedy deklaruje, że była „okropnie zszokowana” morderstwem Willa. To jest wspaniałe: najbardziej utalentowana aktorka w dramacie telewizyjnym w tej właśnie chwili grając postać, która jest okropną aktorką, kiedy musi czytać skrypt z doświadczeń swojego własnego życia.
Jednak Święta Alicia zaczyna słyszeć krzyki od diabła na jej ramieniu, kiedy zespół Prady'ego wypuszcza paskudną parodię wideo zatytułowaną „Z kim jest teraz w łóżku Alicia?”, która atakuje jej współpracę z Colinem Sweeney'em i Lemondem Bishopem – i podpowiada pogłoski o jej małżeństwie z Peterem. Ona dalej odrzuca wypuszczenie „Dinozaura w szafie”, co przynosi ten kawałek pogardy od jej człowieka od reklamy (granego przez Davida Krumholtza z Numb3rs): „Myślisz, że przynosisz coś nowego w prowadzenie kampanii – ale nie ma nic nowego pod słońcem!”
Johnny dostaje wyciek wideo jednocześnie nalegając w prasie, że nie ma opcji, żeby Alicia kiedykolwiek pozwoliła, żeby wypuścić głęboko negatywną reklamę, i nagle, ona znajduje się w tym samym miejscu, co Prady. „Oni mają zamiar pociągnąć nas w dół, Alicia” mówi do niej przez telefon. Ale czy oni oboje nie zdają sobie sprawy, że już tam są?
STANY (GUBERNATORA I PIERWSZEJ DAMY) ZJEDNOCZONE | Wiedząc, że Alicia przegrywa trzema punktami, Johnny mówi jej, że potrzebuje wspólnego wywiadu z Peterem, żeby zmiażdżyć plotki o jakichkolwiek problemach w ich małżeństwie. Jednakże, kiedy Ramona wykorzystuje okazję, żeby szeptać Peterowi do ucha sekundy przed włączeniem kamer, coś zmienia się w Alicii. Czy to zwykła chęć rywalizacji? Czy nowo odkryta wściekłość, że jej mąż prawdopodobnie wędruje oczami może położyć kres jej marzeniom politycznym? Czy ona wciąż kocha swojego męża i czuje ukłucie zazdrości, że prawdopodobnie jest inna kobieta w jego życiu? Jakikolwiek był powód – i nie wykluczam również perspektyw zwykłego teatru politycznego – Alicia przekonująco gra uczuciami, które wydają się zaskakiwać nawet samego gubernatora. Trzyma go za rękę, przywołuje ich pierwsze spotkanie, nawet zauważa, że to był jeden z najszczęśliwszych momentów jej życia.
A potem szybko udaje się do kwatery głównej Florrick-Agos i składa wizytę w biurze Finna piętro wyżej. Alicia już przyznała, że nie podoba jej się ta część z udawaniem kogoś, kim nie jest, żeby zadowolić publiczność – i najwyraźniej to nie ogranicza się tylko do udawania wiary w Boga. Finn oczyszcza mały fragment jego kanapy w biurze dla nich obojga, a Alicia nie jest pewna co zrobić z tą bliskością, późną godziną, braku kogokolwiek innego w polu widzenia. „Ja...” zamiera. „Ty...?” pyta on. „To głupie. Miło było cię zobaczyć” mówi Alicia. A Finn łapie ją za rękę. On nie chce, żeby ona wyszła. Ale jakiś niedogodny sąsiad przechodzi zaraz na początku fizycznego kontaktu, a Alicia się zmywa.
To wtedy małżeństwo Florricków krzyżuje swoje ścieżki znowu. Alicia konfrontuje się z Peterem ze zdjęciami pokazującymi jego bliskość z Ramoną, a on zaprzecza, że cokolwiek niestosownego się dzieje. „Zrób mi ten zaszczyt i bądź ze mną chociaż raz szczery” kipi Alicia – a potem zaczyna się zastanawiać, czy romans zaczął się oryginalnie kiedy była w ciąży z Grace. Ona nie nalega na rozstanie Petera i Ramony, ponieważ ich „porozumienie”, żeby utrzymać małżeństwo stricte z powodów politycznych stało się nieważne, dodaje, ale on pozwolił, żeby jego niedyskrecja została złapana w obiektyw. Peter utrzymuje, że jest niewinny, ale to tylko sprawia, że jego żona złości się jeszcze bardziej. „Zapnij spodnie, zamknij buzię i przestań posuwać pomoc!” krzyczy, i ciężko sobie wyobrazić, żeby para kiedyś jeszcze okupowała to samo podium, ten sam stół i tą samą przestrzeń do oddychania. Mój mózg przeskakuje do tej nocy, nie tak dawno temu – Florrick-Agos zbierają się razem w jej salonie; Florrick i Florrick zbierają się razem (że tak powiem) w sypialni – a wydaje się, że to była inna dekada, inna para, inna Alicia. Śmierć Willa, nowa firma, poznanie Finna, pójście Zacha do college'u, otwierające oczy doświadczenie z badaniami opozycji... to ją zmieniło. A to jest fascynujące i niewygodne. Tak, tutaj właśnie małżeństwo Florricków skrzyżowało swoje ścieżki.
Finn przychodzi do biura Alicji, żeby zbadać jej nastrój w obliczu niewypowiedzianej niemal tęsknoty. „Nastrój jest niepokojący” ona mu mówi. To mogłoby być proste, gdyby ona chciała, żeby takie było, on ripostuje. A potem Alicia dryfując pomiędzy swoją rolą żony idealnej, jej wizerunkiem Świętej Alicii i podstawowymi ludzkimi potrzebami, zauważa „Zawsze nienawidziłam, że to biura mają szklane ściany”.
Peter w międzyczasie przeżywa zupełnie inny rodzaj emocji. Ramona płacze na tylnym siedzeniu jego limuzyny – mówiąc, że powinna odejść z pracy w jego administracji, kipiąc, że nienawidzi „bycia powodem tego”. A Peter ją całuje – nie jak mężczyzna, który na boku wynajmuje prostytutki, ale jak mężczyzna, który podjął decyzję, że nie chce żyć bez niej przy jego boku. „Jesteśmy złymi ludźmi” wzdycha Ramona. A on odpowiada: „Wiem”. Ale czy oni dostaną jakiekolwiek punkty za bycie szczerymi ze sobą? Podejrzewam, że pozostała część 6 sezonu odpowie na to pytanie i wiele innych.
Co sądzicie o tym odcinku „Żony idealnej”? Czy byliście zaskoczeni odkryciem, że Peter sypia z Ramoną? Czy kibicujecie romansowi Alicii z Finnem? I czy Cary jest bezpieczny – czy wciąż w niebezpieczeństwie? Zostawcie komentarz!