Nawet jak na standardy dramatu CW, to nie jest twój typowy odcinek - i to jest serial, który miał odcinki o wróżkach, nazistowskich nekromantach i LARPingu. Więc zebraliśmy trochę informacji od aktorów i producentów o tym co musisz wiedzieć o ich najnowszej ryzykownej, szalonej godzinie.

TO JEST PEŁNE PIOSENEK... ALE NIE ZE STRONY WINCHESTERÓW | Jak każdy będzie wydawał z siebie melodie, czy Dean i Sam się dołączą? "Nie wstrzymywałbym oddechu na to, że Jensen [Ackles] albo ja zaśpiewamy" - odpowiada aktor Jared Padalecki. "Ale to wcale nie znaczy, że nie będziemy śpiewać w pewnym momencie, gdzieś tam". Może ich opór, aby wydobyć z siebie melodię ma coś wspólnego z horrorem natrafienia na grupę nastoletnich dziewczyn, które nie tylko nucą o braciach, ale również grają ich, ich przyjaciół i rodzinę. "Ich reakcją jest odpowiednio zaniepokojenie, trochę oszołomienia i ostatecznie wybaczenie" - opisuje showrunner Jeremy Carver.

TO NIE BĘDZIE "BUFFY" | Chociaż Thompson powiedział, że "uwielbia" odcinek musicalowy "Buffy" i nazywa go "fantastycznym", nie czerpał z niego czy żadnego innego telewizyjnego musicalu, kiedy przygotowywał muzyczny epizod "Nie z tego świata". "W przeciwieństwie do czegoś takiego jak 'Once More, With Feeling', co było zintegrowane z historią, to bardziej o chłopakach oglądających muzyczną wersję swojego życia" - wyjaśnia. "Więc to trochę bardziej prezentacyjne". Zamiast tego, Thompson słuchał "większości musicali i jednego filmu, 'Phantom of the Paradise', który jest tym dziwnym filmem Briana De Palmy z lat 70., który po prostu uwielbiałem od dzieciństwa. Więc gdzieś między 'Rent' a 'Phantom of the Paradise', co jest dziwną mieszanką" - powiedział ze śmiechem, dodając, że jego żona jest "największą inspiracją w tym odcinku, ponieważ jest wielką muzyczno-teatralną osobą".

TO JEST BARDZIEJ NIŻ ŚMIAŁE | Serial CW nigdy nie bał się próbować zrobić czegoś nowego i innego (jak “The French Mistake” czy “Changing Channels”) i eksperymentalne "Fan Fiction", które Carver opisuje jako "nieco wywrotowe" i "list miłosny do fanów umieszczony w tej odrobinie szaleństwa", jest jeszcze jednym ryzykownym przedsięwzięciem. "Licealny musical nie jest czymś o czym myślisz, że będzie w Nie z tego świata, ale jednym z powodów, dla którego istniejemy tak długo jest to, że nigdy nie baliśmy się wykorzystywania szans" - dodaje producent wykonawczy Robert Singer. "I to dość duża szansa, więc zobaczymy co się wydarzy".

TO JEST NAPRAWDĘ META | Spodziewaj się pewnych "kultowych momentów i sposobów wyrażania się" z serialu, zdradza Thompson. "Piosenki są bardzo mocno komentarzem odcinków, które widzieliśmy, środowiska, które widzieliśmy. I to jest bardzo mocno tym jam ci fani piszą swój list miłosny do serialu".

TO PRZYNIESIE PŁACZ | Czytanie scenariusza tego ważnego odcinka zebrało zaskakującą odpowiedź od Padaleckiego: "To nie jest smutny odcinek, ale czułem jakbym był popychany do łez" - ujawnia. "Fani nie będą. Ludzie oglądając ten odcinek będą jak: 'Płakał przy czytaniu tego?'" Więc co napędzało aktora do takiego rodzaju emocjonalnej reakcji? "To takie wspólne doświadczenie" - mówi Padalecki. "Ten serial nie jest o Jensenie. Ten serial nie jest o Jaredzie. Ten serial nie jest o [twórcy] Ericu Kripke czy Bobie Singerze czy Jeremym Carverze czy [reżyserze] Philu Sgriccii. Ten serial jest o rzeszy fanów i załodze, która sprawiła, że istnieje już dziesięć lat. Widzisz seriale z zdobywcami Oscarów i ze zwycięzcami Emmy, które nie osiągnęły tego. Nie mamy niczego z powyższych, ale byliśmy w stanie zrobić coś co oznacza coś zarówno dla fanów jak i dla nas jako aktorów. To coś bardzo specjalnego, za co zawsze będą wdzięczny".

Jesteś fanem „Nie z tego świata”? Może chciałbyś mieć gadżet związany z twoim ulubionym serialem? Kliknij tutaj, aby zobaczyć dostępne produkty.