marek1211
| 09-11-2014, 18:44:25
Windy. Związki. Rozmowy z innymi ludźmi w ogóle. Jak pokazała premiera serialu USA Network "Benched", nic z tych rzeczy nie jest mocną stroną prawniczki Niny Whitley.
Na szczęście - przynajmniej dla widzów - jej porażki są spektakularnie zabawne.
Po tym jak została pominięta w mianowaniu na partnera w swojej korporacyjnej firmie - przez mniej wykwalifikowaną, posiadającą większe piersi przyjaciółkę, nie inaczej - Nina (Eliza Couple z "Happy Endings") uwalnia przysłowiowego Krakena, mówiąc każdemu pojedynczemu swojemu współpracownikowi takiego rodzaju gadkę o jakiej większość ciężko pracujących, niedocenianych Amerykanów może tylko pomarzyć. Niestety, jest powód, dla którego większość ludzi nie wygłasza takich przemów: Epicki wybryk Niny sprawia, że zostaje zdegradowana do pomocy prawnej.
(Acha, zapomniałem wspomnieć, że właśnie dowiedziała się, że jej były narzeczony jest zaręczony z kimś innym, i to jak zerwał z nią zaledwie trzy miesiące wcześniej? To jakiś bardzo ważny kontekst tutaj).
Pomimo kilku pozytywnych rzeczy - jak jej słodki, chociaż od czasu do czasu paskudny, nowy współpracownik Phil (Jay Harrington z "Better Off Ted") - Nina nienawidzi wszystkiego w byciu obrońcą z urzędu, posuwając się tak daleko jak otwarta deklaracja, że cały system jest "przestępstwem z nienawiści w zwolnionym tempie". I wszystko staje się naprawdę przesrane, kiedy odkrywa, że sama stawia czoła nowemu zastępcy prokuratora okręgowego, który po prostu okazuje się być jej byłym narzeczonym Trentem (Carter MacIntyre z "Jej szerokości Afrodyty").
Ale to wszystko dzieje się z jednym dobrym zwycięstwem - po serii kolosalnych porażek, oczywiście - dla Niny, aby ponownie poczuć że walczy o to co jest dobre. Czy rzeczywiście zaakceptuje pomysł pracy jako pomoc prawna?
"To nie dzieje się z dnia na dzień" - mówi twórczyni/producentka wykonawcza "Benched" Michaela Watkins - "ale zobaczymy jak się do tego przyzwyczaja. Jak jej materialny świat zaczyna zanikać, jej osobisty rozwój będzie się ku temu skłaniał".
Więc czy pozostaniesz przy "Benched", aby zobaczyć jak Nina "osiedla się" czy już zrezygnowałeś z tej sprawy? Oceń premierę i napisz w komentarzu swoje myśli.