Monika
| 30-10-2014, 19:41:25
W tym tygodniu w „The Flash” stacji CW ciepła wizyta Felicity ledwo co zrównoważyła zimne przyjęcie jakie zgotował Barry'emu jego nowy wróg.
Ten odcinek, jak sugeruje tytuł był zimny z trzech powodów:
1 | NIEDOKOŃCZONE INTERESY
Felicity przybyła z „Arrow”, żeby sprawdzić co z jej porażonym przez piorun, wybudzonym ze śpiączki przyjacielem, Barrym, jasne, ale również, żeby w oczywisty sposób zobaczyć, czy ich „iskry” ciągle tu są i czy kiedykolwiek były. To miało cały sens świata biorąc pod uwagę „zerwanie” Felicity i Olivera, które odbyło się w otwarciu sezonu innego serialu, że chciała zbadać grunt i zobaczyć, czy Barry był w rzeczywistości Tym Jedynym. Zamiast tego, siedzieli w pociągu na sam koniec śmiejąc się z siebie, że są dla siebie idealni, a jednak wzdychają do tych, których nie mogą mieć. „Przeciwieństwa się przyciągają” i takie tam. Więc choć ak nieprawdopodobne jak jest, Barry zostawił to, co miał z „niezwykłą” panną Smoak (jak trafnie ujął to Wells) z jedynie pożegnalnym całusem, tak, żeby fani Flasha czuli się wolni, żeby kupić późniejszy ewentualny związek Barry/Iris. Teoretycznie.
2 | ZJEDNOCZNIE ZESPOŁU
To, że Felicity podczas swojej wizyty porozmawiała na wpół swobodnie z załogą S.T.A.R. Labs o jej roli w innym biznesie superbohaterów było po prostu wspaniałe, i to jak widzieliśmy, że Cisco jest fanem Strzały i to, że panna Smoak była w stanie przekazać nieco wiedzy jak również pomogła włamać się do komputera. (Uwaga jaką poczyniła Barry'emu na temat drużyny Arrow ewoluowała raz za razem, jako że załoga Flasha musiała zaufać sobie w ciągu jednej nocy, było to trafne i pokazało widzom różnicę między tymi zespołami.) To powiedziawszy osobiście nie jestem do końca przekonana do tajemniczego dr Wellsa, który prawdopodobnie wywnioskował tożsamość Strzały, ale dajmy mu trochę kredytu na razie.
3 | ZIMNY KLIENT
Po trzech tygodniach oglądania jednoodcinkowych złoczyńców wprowadzenie „Kapitana Colda” (dużo lepsze imię nić Leonard Snart) było przeprowadzone perfekcyjnie, zarówno pod względem castingu jak i wątku. Wentworth Miller dobrze pasuje do postaci, a scena na końcu – w której Snart jednoczy się z Mickiem Rorym aka Heat Wave (który będzie odtwarzany w 10 odcinku przez jego kolegę z „Prison Break” Dominica Purcella) sprawiła, że miałam gęsią skórkę. To będzie bardzo długie 6 tygodni.
Gdzie indziej w odcinku zaczął się jęk w historii drugoplanowej o uczuciach Joe na temat związku Iris/Eddie, co przyniosło pewien emocjonalny cios, kiedy stary wyga wyjaśnił, jak będzie czuł się odpowiedzialny za swojego partnera wiedząc jak ciężko byłoby jemu i jego córce spojrzeć sobie w oczy, gdyby coś złego stało się Eddiemu. Z takim postawieniem sprawy – i z Joe właściwie dającym swoje błogosławieństwo mężczyźnie, który uratował mu życie w starciu z Kapitanem Coldem – nie mogę sobie wyobrazić, jak ten wątek będzie się dalej rozwijał, chyba, że Eddie będzie zazdrosny o fiksację Iris na punkcie „czerwonej smugi”.
GODNE ZACYTOWANIA (A BYŁO TEGO TAK WIELE)
* „Co sądzisz o Fla...”
* „Chcę to zobaczyć. A mówiąc to mam na myśli twoją szybkość. W razie gdybyś pomyślał, że mówiłam o czymś innym. A nie mówiłam.”
* „Powiedzmy, że moja drużyna ma podobną kryjówkę... ale z większą ilością ostrych przedmiotów.”
* „I mówię teraz do powietrza. Co jest dziwne. Ale wciąż to robię.”
* „Wierz mi potrzeba było dużo więcej niż widzieć Olivera jak ćwiczy, żebym mu zaufała.”
* „Jeśli chodzi o hakowanie, jestem najszybszą kobietą na świecie!”
* I największa wpadka: „Jeśli dostałabym dolara za każdym razem kiedy Strzała każe mi się wycofać byłaby tak bogata jak Oliver Queen. Którego wspominam tylko dlatego, że jest najbogatszą osobą jaką znam. Albo był.”
Co sądzicie o wizycie Felicity i o przedstawieniu Kapitana Colda?