Arek Tobiasz
| 27-09-2012, 22:38:18
Leszek - składając zeznania w sprawie kasyna - uratował Wojtka przed więzieniem. Ale sam naraził się przez to na zemstę włoskich gangsterów. Jaką cenę zapłaci za lojalność wobec przyjaciela?
Gdy Leszek wraca z synem do domu, na ulicy zatrzymuje się auto jego szefa. Przerażony, Kozak szybko odsyła Michała do domu - jak najdalej od gangsterów. A później posłusznie wsiada do samochodu… Bandyci zatrzymują się dopiero na obrzeżach miasta. Ochroniarz siłą wywleka Leszka z auta i rzuca na ziemię. A szef posyła Polakowi lodowate spojrzenie:
- Wiesz, ile będzie mnie kosztować zamknięcie kasyna?
- Oddałem już wszystko co mam! Resztę odpracuję…
- Musiałbyś żyć pięćset lat - gangster z trudem panuje nad wściekłością. - Ty chyba nie rozumiesz, co jest grane… Jeśli w śledztwie kiedykolwiek wyjdzie moje nazwisko, przyjdę po ciebie i twoją rodzinę!
- Rozumiem!
- Może i rozumiesz, ale chciałbym, żebyś to dobrze zapamiętał…
Bandyta daje znak ochroniarzowi, który powoli zakłada na rękę kastet. I odwracając się, rzuca z kpiącym uśmiechem:
- Tylko nie w twarz…