Monika
| 09-10-2014, 15:47:45
W poprzednim tygodniu „Chirurdzy” skoncentrowali się na Maggie i po prostu wszystko co mogło pójść źle dla tajemniczej przyrodniej siostry Mer poszło źle – a potem było jeszcze gorzej. Oto jak „Puzzle z brakującym kawałkiem” ostatecznie się dopasowały.
ZIMNY FRONT | Nawet kiedy Maggie poznała Dereka i Zolę w szpitalnej stołówce Mer była tak chłodna dla nowej, że mogła dać im wszystkim odmrożenia. Później Maggie próbowała zażądać, żeby Mer przynajmniej na nią patrzyła kiedy rozmawiają... ale przerwał jej śiewający telegram od jej adopcyjnych rodziców – śpiewający chirurgiczny telegram, nie mniej! A, jak wszyscy wiemy, nic bardziej nie mówi „bierz mnie na poważnie!” niż ćwierkająca ryba!
OTWÓRZ USTA, WYSUŃ STOPĘ | Na początku wydaje się, że Maggie poczuła więź z Jo po tym jak na nią nakrzyczała (wyjaśniając, że miłe, młode, ładne kobiety jak one muszą „pokazać grzmot” w pracy, żeby brano je na poważnie). Ale potem, dziewczyna Alexa pochwaliła jego prawdopodobną wygraną miejsca w zarządzie po Cristinie – ale nie ujawniła, że oni są parą – a Maggie pogratulowała mu przed doktorem Odbytem... który, nie mając pojęcia, że Alex odchodzi, zwolnił go. Z kolei Maggie zwolniła Jo z jej usług. Przynajmniej czasowo. (Maggie nie mogła nie wybaczyć Jo, kiedy rezydentka podziwiała ją za to, że w ciągu jednego dnia z Pierce nauczyła się „cholernie dużo”.)
COŚ WYGRYWASZ... | Chociaż zainteresowanie Maggie genetyką wzbudziło zainteresowanie Bailey – i wysłało Mirandę z powrotem do jej zamkniętego laboratorium genetyki – Pierce dostała kubeł zimnej wody od Owena, co dało jej szansę na pyskowanie przy Jacksonie zanim zorientowała się jak wysoką pozycję on zajmuje w zarządzie Grey Sloan. Jakkolwiek jej odnowione śledztwo tajemniczego przypadku McNeilsów – pamiętacie tę pechową rodzinę, którą leczyła Cristina w poprzednim sezonie – przyniosło imponujący rezultat: to geny należy winić za choroby kardiologiczne dzieci.
COŚ PRZEGRYWASZ... | Po tym jak Richard i Amelia zachęcili Maggie do poznania Mer pomimo jej negatywnego nastawienia, relacja przyrodnich sióstr osiągnęła coś, co wydaje się punktem bez powrotu, kiedy Pierce pozwoliła starszej pacjentce chorej na raka umrzeć (biorąc pod uwagę jej życzenie, którego córka pacjentki podzielała). Początkowo Mer – nieświadoma gotowości kobiety do odejścia – była tak oburzona, że pobiegła prosto do Owena. Ale, po zapoznaniu się z faktami, Mer wsparła Maggie kiedy ta musiała poinformować córkę zmarłej, że jej matka nie żyje. Zachęcona tym Maggie ostatecznie wyznała Mer, że Ellis była jej biologiczną matką. Zamiast zareagować empatią, czy nawet ciekawością, Mer syknęła, że Maggie jest w błędzie albo kłamie, ale tak czy tak, ona nie chce mieć nic wspólnego z Pierce. Więc, żadnych uścisków
PRACE POSTĘPUJĄ | Przynajmniej Maggie wydaje się nawiązywać przyjaźń z Amelią. (Od kiedy obie przyznały, że nie mają szczęścia od dłuższego czasu, czy babska noc jest w pobliżu?) W międzyczasie, gdzieś w tle, Callie i Arizona kłócą się o pragnienie tej ostatniej, żeby przyjąć stypendium doktor Herman, kiedy one już zaplanowały, że będą miały kolejne dziecko. Na koniec Arizona decyduje się nie przyjąć propozycji dr Herman i w tym momencie Callie, naturalnie, nalega, żeby je przyjęła.
Dobra, wasza kolej. Co sądzicie o odcinku? Czy Maggie urosła w waszych oczach? Zostawcie komentarz!
Jesteś fanem „Chirurgów”? Może chciałbyś mieć gadżet związany z twoim ulubionym serialem? Kliknij tutaj, aby zobaczyć dostępne produkty.