„Freak Show” przyćmi wszystko, co było do tej pory


karoll   karoll | 07-10-2014, 02:16:37


„Freak Show” przyćmi wszystko, co było do tej pory

Pomimo zakręconej fabuły i szalonych zwrotów akcji, wszystkie cztery sezony „American Horror Story” mają jeden stały element – główną gwiazdę Jessicę Lange, która wygrała już dwie nagrody Emmy za role w tym serialu.


W tegorocznym „Freak Show” (premierowy odcinek już 8 października na FX) Lange powraca jako maestro tytułowej grupy cyrkowców, pochodząca z Niemiec była gwiazda kabaretu Elsa Mars. Aktorka, która zapowiedziała, że będzie to jej ostatni sezon w „AHS”, porozmawiała z nami o podrzuceniu pomysły Ryanowi Murphy, numerach muzycznych oraz innych cudach, które przygotowali twórcy dla nas w tym roku.

Ryan powiedział, że to ty podrzuciłaś mu ten pomysł.

Tak, siedział w mojej głowie już od jakiegoś czasu. Zawsze byłam tym zafascynowana i robiłam zdjęcia karnawałów, pokazów cyrkowych i podobnych rzeczy. Zaczęłam się tym interesować. To niesamowita historia. Zafascynowała mnie społeczność, która żyje w ruchu jak cyganie, podróżuje od miejsca do miejsca, a w tym przypadku jest ona niezwykle wyjątkowa.

Zasugerowałam mu to jakiś rok temu. Na początku myślałam o podróżnym cyrku, jak Dustbowl, z taka desperacją. Ryan stwierdził, że może innym razem i myślę, że miał słuszność.

Biorąc pod uwagę czas akcji i powrót Pepper (Naomi Grossman) to prawie jak prequel do „Asylum”.

Z tą postacią tak. W tamtych czasach, mimo oburzenia ze względu na pokazywanie dziwolągów, faktem jest, że takie osoby żyły w społecznościach. Niektóre z nich nieźle zarabiały. Byli bardzo popularni w czasach wiktoriańskich. Byli wystawiani na widok jak eksponaty, ale jeśli się popatrzy na inną stronę, ktoś się o nich troszczył. I co najważniejsze – to właśnie jest podstawa społeczności. Wiele osób tego nie rozumie.

Dzięki Pepper zostanie pokazane, że kiedy takie cyrki zostały w końcu zamknięte, nikt nie wziął pod uwagę artystów. Wiele z tych osób skończyło w szpitalach dla obłąkanych. Byli samotni i odizolowani. Ten temat ma wiele stron.

Grasz Elsę Mars, Niemkę. Jesteś jakby właścicielką tego cyrku, który słabo przędzie.

Tak, w tych czasach jedna rozrywka odchodziła w niepamięć a inna dopiero się pojawiała. Jak mówi Ryan „To koniec jednego cyrku a początek innego”.

Pojawiasz się w mieście i znajdujesz bliźniaczki syjamskie Bette i Dot, które staja się nową gwiazdą twojego show?

Tak. Właśnie w taki sposób wiele osób zostało odkrytych. Ktoś znajdował ich w szpitalach, więzieniach czy innych miejscach i rekrutował. Tak Sarah pojawia się w cyrku. Słyszę o niej plotki, ona znajduje się w szpitalu i jadę do niej.

Czy między wami pojawia się więź jak między matką z córkami?

To bardzo ogólnie powiedziane. Moja postać lubi manipulować. Rozumie, co jest potrzebne i to zapewnia. Chociaż chciałabym podkreślić, że Elsa naprawdę kocha tych ludzi. Naprawdę się o nich troszczy, na swój samolubny, narcystyczny sposób. Czasami jest trudna i wredna, ale naprawdę ich kocha.

Nie jest tak złowroga jak Fiona albo Constance?

Nie widzę w niej złowrogości. Jest szalona tak to można nazwać. Ale granie takiej postaci to świetna zabawa. Ale ona pochodzi z Republiki Weimarskiej, z tego okresu zamieszania między wojnami. Była szanowaną artystką kabaretową ale wszystko się rozpadło. I skończyła w cyrku, w małym południowym miasteczku w latach 50. Dla Elsy była to dzika jazda. Nie ma w sobie nic złego. Widzę ją jako szaloną, narcystyczną, bezwzględnie ambitną. Ale ta ambicja jest związana z jej szaleństwem.

Słyszałem, że znów zaśpiewasz.

Tak, w pierwszych czterech odcinkach. Śpiewam trzy kawałki. To jest szalone.

Jak było?

W zasadzie było świetnie. Ryan podchodzi trochę luźniej niż zwykle do czasu i gatunku. Dlatego mamy kilka nieźle wyprodukowanych występów i będzie to naprawdę niepowtarzalne.

Występujesz w cyrku?

Tak.

Są przebłyski z przeszłości?

Tak, z kabaretu z późnych lat 20.

Cóż, kawałek „The Name Game” był jednym z najlepszych momentów w „Asylum”, więc nie mogę się doczekać kolejnego występu Jessici Lange.

Cóż, doczekasz się.

Kathy Bates gra twoją prawą rękę, Ethel Darling.

To ma trochę inny charakter. Mamy wspólna historię i łączy nas silna więź. Mamy w tym roku kilka wspaniałych postaci. Aktorzy oczywiście są świetni.

Słyszałem, że dekoracje również są fenomenalne. Ryan powiedział, że wzruszyłaś się, kiedy je zobaczyłaś.

Weszłam na plan zdjęciowy, gdzie znajdują się namioty, przyczepy i inne rzeczy. Powiedziałam kierownikowi artystycznemu, że to wygląda jak wiersz. Czułam się, jakbym się znajdowała w wierszu. Niesamowite. Nigdy nie widziałam takiej scenografii.

Miałaś już jakieś straszne sceny? Na przykład z klaunem Twisty (John Carroll Lynch)?

Nie. Ryan zawsze trzyma mnie od tego z daleka, ponieważ wie, że nie jest to moja ulubiona część. Myślę, że wszystko jest zdecydowanie inne, niż rok temu. Nie wiem gdzie to zmierza, ale tak jest zawsze! Ale nie przewiduję żadnych krwawych scen.

Ryan powiedział ci, jak się zakończy wątek Elsy?

Tak, pewnego dnia po prostu to wymyślił.

I co myślisz o jego planie?

Jest całkiem genialny.

Powiedziałaś wcześniej, że to będzie twój ostatni sezon z „AHS”. Czy zmieniłaś zdanie po ty, co zobaczyłaś?

Nie myślałam o tym. Staram się przejść przez ten rok, który bez wątpienia będzie moim ulubionym. W pewien sposób zawsze chciałam zgłębić ten temat. Myślę, że bogactwo tego wszystkiego, ten czas i miejsce sprawią, że będzie to wyjątkowe. I na podstawie tego, co już zobaczyłam, uważam, że ten sezon przyćmi wszystko, co zrobiliśmy do tej pory.

Jesteś fanem „American Horror Story”? Może chciałbyś mieć gadżet związany z twoim ulubionym serialem? Kliknij tutaj, aby zobaczyć dostępne produkty.



Kategorie: Spoilery Premiery seriali Wywiady Telewizja 
Seriale: American Horror Story 

Zobacz również: