Szef "Chicago Fire" o śmierci [spoiler], wściekłości fanów i możliwym powrocie


amelka   amelka | 29-09-2014, 19:20:55


Szef

Fani "Chicago Fire", czy otarliście już łzy po bolesnej stracie we wtorkowej premierze sezonu?

Jeśli nie, producent wykonawczy Matt Olmstead postara się doświadczyć odrobiny ukojenia poniżej, z odrobiną twardej miłości w tym - "Musisz opłakać to i ruszyć dalej", mówi - jak wyjaśnia dlaczego Shay (w tej roli Lauren German) musiała umrzeć.


Ale nie martw się za bardzo - jest jakaś nadzieja na możliwe ponowne pojawienie się!

Producent wykonawczy również reaguje na reakcję fanów odnośnie tego szokującego zwrotu akcji i ujawnia jak ktoś inny był rozważany jako ten, który otrzyma wizytę Kostuchy.

Byłem zaskoczony, ponieważ nie myślałem, że śmierć będzie dotyczyć tak centralnej postaci jaką jest Shay.

To było intencją. Wchodząc w to, wiedzieliśmy, że jeśli zamierzamy to zrobić, to musi byc ktoś kto da nam wielki wpływ, w przeciwieństwie do posiadania mniej znanej postaci, co dałoby naprawdę duży cios. Tak więc, w przeciwieństwie do podchodzenia do tego z nieśmiałością, pomyśleliśmy, że to wykorzystamy.

Nie umieszczając celu na plecach nikogo innego, ale masz bardzo duża obsadę. Czy kiedykolwiek rozważałeś zabicie innej postaci?

Tak. W pokoju scenarzystów mieliśmy zdjęcia wszystkich aktorów jako postaci w linii po prostu jako punkt wzrokowego odniesienia. Przeszliśmy przez jednego po drugim... To jak lista drużyny sportowej, kiedy musisz z kogoś zrezygnować. Musisz rozważyć te plusy i minusy przy każdym. Pewnych usunęliśmy w ciągu dwóch sekund, mówiąc, że to się nie wydarzy. Nad innymi debatowaliśmy, a daliśmy każdemu dzień w sądzie. Powróciliśmy do Shay, ponieważ to wpłynęło na większość ludzi.

Z jak wielkim wyprzedzeniem przekazaliście Laurel wiadomość? I jak zareagowała?

Była pewna dyskusja, że to może się wydarzyć, a ona zachowała się bardzo profesjonalnie odnośnie tego. Żartowała, że nie będzie tęskniła za zimami w Chicago. Jest dziewczyną z Kalifornii. Więc to było miłe wiedzieć, że była w stanie trochę z tego żartować. Z mojego doświadczenia, robiąc to już kilka razy, jest to, że spodziewasz się najgorszego, a potem czujesz ulgę przez profesjonalizm i łaskawość aktorów. Chyba wiedzą, że czujesz się gorzej niż oni. To jest do bani, ale taka jest praca i to rzemiosło. To jest to co się czasami dzieje. Opłakujesz to i ruszasz dalej.

Nadal pracowała przy premierze w tych retrospekcjach. Czy to była mile widziana rzecz dla Laurel? Czy to było smutna konieczność nakręcenia tych scen, wiedząc, że odchodzi z serialu?

To jest definicja czegoś słodko-gorzkiego, kiedy musisz wrócić i zobaczyć się z każdym, swoją rozszerzoną rodziną, a potem zdajesz sobie sprawę, że nie będzie widywać ludzi, z którymi pracowałeś, przynajmniej przez jakiś czas. Oczywiście postać jest martwa, więc nie może być powrotu. Również kręcisz pewne emocjonalne sceny... To było emocjonalne na wiele różnych sposobów.

Shay jest martwa, ale możemy zobaczyć ją w kolejnych retrospekcjach?

Nie ma retrospekcji. Kiedy Derek [Haas] i Michael [Brandt] stworzyli serial, należy pamiętać, serial pojawił się rok po tym jak zakończyło się "Rescue Me". Byli tak świadomi jak ja pojawiając się jako showrunner, że nie chcemy, aby to miało za wiele powiązań z tym serialem. Jedną z cech charakterystycznych tego serialu były retrospekcje i rozmawianie z duchami i ludźmi, którzy zginęli wcześniej. Więc nie chcieliśmy podążać tą drogą. Pod koniec odcinka, Severide ma DVD z częścią ich wspomnień, i dla naszych celów, jest mnóstwo DVD, które nagrali z ich przyjaźni i życia jako współlokatorzy. Kto wie po drodze, kiedy może coś sobie o niej przypomnień, kiedy będzie tego potrzebował?

Pewni fani czują się urażeni, ponieważ Shay była jedną z kilku kobiecych postaci w tym serialu i była również lesbijką. Czy to coś co brałeś pod uwagę, kiedy podejmowałeś decyzję?

Nie, nie była żadnego planu jeśli o to chodzi. Wszystkie postacie zostały ocenione na równi, więc nie było niczego w stylu: "Nie róbmy tego z tego powodu, nie róbmy tego z tamtego powodu". Jako osoby opowiadające historię, musimy być niesentymentalni czasami. Robiąc to wcześniej, kiedy postacie zostają zabite, oczywiście, początkowo, jest bardzo silna reakcja, szczególnie ze strony frakcji, która naprawdę kochała postać. Moją polityką jest naprawdę nie udawać się od razu i czytać komentarze chwilę po tym. Musisz pozwolić, aby to osiadło trochę i zaufać, że silne opowiadanie pozostanie silnym opowiadaniem.

Tytułem przykładu, pierwsza praca jaką kiedykolwiek miałem była przy "NYPD Blue" dawno temu. Była historia śmierci postaci Jimmiego Smitsa [Bobbieego Simone'a]. To byłą niewiarygodna historia jeśli chodzi o śmierć postaci, napisana przez Davida Milcha. Na początku jeśli przepytałbyś wszystkich widzów, nikt nie chciałby zabić Bobbiego Simone'a. Był ukochaną postacią. Ale co to dało im emocjonalnie i jeśli chodzi o opowiadanie i potem pod względem fabuły było warte tego. Czasami musisz zrobić to co da więcej opowiadań serialowi, a to jest to co postanowiliśmy zrobić.

Z punktu widzenia scenarzysty/producenta czego będzie ci brakować jeśli chodzi o Shay?

Czego mi będzie brakować jeśli chodzi o Shay to, że będzie mi brakować Lauren German, która jest niezwykle utalentowana aktorką, która może grać zarówno bardzo dramatyczne sceny, ale miała delikatny dotyk, była zabawna i po prostu sympatyczna. Przechodząc przez tak wiele sesji castingowych, wielu seriali, z jakiegokolwiek powodu, tylko kilku ludzie naprawdę miało to pod względem tego rodzaju magicznej kombinacji. Ona na pewno to ma. Co jest świetnego w niej to, że możesz napisać wszystko dla niej, wiedząc, że będzie w stanie zrobić to niesamowicie, czy to jest mocne czy to ma aspekt łotra w jej postaci. Była naprawdę aktorką, która może zrobić to wszystko.

Zaglądaj tutaj po więcej informacji o "Chicago Fire", o tym co dalej dla Dawson, Severide'a, Caseya i reszty zespołu.



Kategorie: Spoilery Premiery seriali Wywiady Telewizja 
Seriale: Chicago Fire 

Zobacz również: