Arek Tobiasz
| 19-09-2014, 02:45:44
Odpuścili? Po prostu nie mogli. Kiedy twórcy "Dawno, dawno temu" Eddy Kitsis i Adam Horowitz poszli ze swoimi rodzinami zobaczyć "Krainę lodu" zeszłej jesieni, zostali tak poruszeni animowanym filmem Disenya, że od razu zaczęli wymyślać sposoby, aby sprowadzić pewne z postaci do ich dramatu ABC. Mimo wszystko "Dawno, dawno temu" już gościło szeroką gamę ulubieńców z Disneya, od Królewny Śnieżki i siedmiu krasnoludków po Piotrusia Pana, Pinokia, Maleficent i Mulan. Dlaczego zatem nie sprowadzić tego szalenie popularnego rodzeństwa z "Krainy lodu", księżniczki Anny i królowej Elsy oraz dać im fajną nową historię w Storybrooke?
Nie tak szybko. Nawet chociaż Disney jest właścicielem ABC, to jest jedna rzecz dla zaciekle ostrożnej firmy, aby pozwolić Kitsisowi i Horowitzowi grać postaciami, które sięgają kilka zakurzonych dekad wstecz. To zupełnie inna rzecz, aby pozwolić im zająć się nagrodzoną Oscarem "Krainą lodu" zaledwie dziesięć miesięcy po premierze filmu. Przebój filmowy zarobił 1,2 miliarda dolarów w kinach i nadal zyskuje dzięki sprzedaży DVD i ścieżki dźwiękowej. (To najlepiej sprzedający się album w tym roku). Sequel jest bardzo prawdopodobny, a musical na Broadwayu jest obecnie rozwijany.
"Kraina lodu to fenomen na zupełnie nową disnejowską skalę" - mówi Kitsis, który zauważył, że kredyt zaufania studia jeśli chodzi o Annę i Elsę w szczycie ich dochodowości i panowania w popkulturze "nie jest taki sam jak pożyczenie nam 80-letniej Śnieżki. Ale to nie powstrzymało nas przed zapytaniem". Twórcy z niecierpliwością wysłali ich pomysł na historię i czekali, kiedy to przechodziło przez kilka działów firmie Disney - telewizję, film, animację, zarządzanie marką korporacyjną. "Prawie każdy miał w tym swój udział, w tym Goofy" - zażartował Horowitz. Ale zatwierdzenie było jednomyślne.
Film i serial wydają się idealne do połączenia. "Kraina lodu" to historia Anny, uroczej głupiutkiej optymistki, która wyrusza na epicką wyprawę, aby pojednać się ze swoją siostrą, Elsą, emocjonalnie zrozpaczoną samotniczką, której zdolność do tworzenia lodu i śniegu sprawiła, że w królestwie Arendelle panuje nigdy niekończąca się zima. "Tematem Krainy lodu jest potęga miłości, a to było tematem naszego serialu od pierwszego sezonu" - mówi Kitsis. "Również, oboje umieszczamy przesłanie, że to w porządku, aby być innym. W rzeczywistości to jest lepsze niż w porządku - to jest godne świętowania. Plus, my wyrywamy serca. Oni je zamrażają".
Chociaż jedenastoodcinkowa historia "Krainy lodu" - która będzie zawierać dawną aktorkę "Fringe" Georginę Haig jako Elsę i debiutantkę świeżo po studiach Elizabeth Lail jako Annę - oficjalnie rozpocznie się w premierze sezonu, fani otrzymali wcześniejsze spojrzenie na Elsę w majowym cliffhangerze jak wyłoniła się z urny Rumplestiltskina i pojawiła się w prawdziwej wiosce Storybrooke, pozostawiając za sobą złowieszczy ślad w postaci kryształków lodu. Teraz zmierza do załamania.
"Elsa jest obcym na bardzo dziwnej ziemi" - mówi Haig. "Nie wie nic o samochodach i elektryczności oraz innych współczesnych rzeczach, a spotyka wszystkich tych nowych ludzi, którzy jej nie rozumieją. Po wszystkich postępach jakie poczyniła w Krainie lodu i jej pięknym szczęśliwym zakończeniu, nagle znowu czuje się bardzo samotna". Jak w filmie, obawa Elsy objawia się ogromnym śnieżnym potworem, który powoduje panikę w Storybrooke.
Jak ten dramat się rozwija, równoległa historia ma miejsce w przeszłości, gdzie w Arendelle widzimy Annę i jej narzeczonego Kristoffa (Scott Michael Foster z "Greek") na skraju małżeństwa, ale królewskie wydarzenie musi zostać odłożone, kiedy Anna dostaje bombową informację o swoich rodzinach, zmarłym królu i królowej, którzy zginęli na statku.
"Anna jest skłonna uwierzyć, że jej rodzice wyruszyli w te podróż w poszukiwaniu czegoś co pomoże kontrolować moce Elsy" - mówi Lail. "Jest zdeterminowana, aby dowiedzieć się prawdy o ich misji. Naprawdę kocha Kristoffa, ale wie, że może poślubić go w kolejnym miesiącu czy roku. Co się liczy to jej siostra".
Lail wydaje się żyć w swojej własnej bajce. Aktorka ukończyła Uniwersytet Północnej Karoliny zaledwie w maju tego roku i przeniosła się do Nowego Jorku, aby realizować się na scenie, kiedy otrzymała przesłuchanie do "Dawno, dawno temu". "Mentalnie nie byłam przygotowana do pracy przez tak długi, długi czas, więc to wszystko było tak przytłaczające" - mówi Lail. "Poszłam zobaczyć Krainę lodu - odpowiednio, z moją siostrą - i pokochałam to, ale nigdy nawet za milion lat nie mogłam sobie wyobrazić, że kiedykolwiek zagram Annę. To znaczy, jakie są szanse? Teraz widziałam film chyba ze sto razy". Jest również wielką fanką "Dawno, dawno temu". "Chodzę po planie w oszołomieniu" - mówi Lail ze śmiechem. "Nadal rumienię się ilekroć przechodzę obok Josha Dallas [Książę z Bajki] czy Colina O'Donoghue'a [kapitan Hak]".
Urodzona w Australii Haig, dla kontrastu, nie widziała "Krainy lody" aż do czasu jak otrzymała rolę w czerwcu tego roku - i to było w środku jej miesiąca miodowego. "Kiedy film był w kinach, cierpiałam na poważny przypadek ślubnego mózgu - wszystko o czym mogłam myśleć to były ciasta, dodatki i lista gości" - mówi Haigh, która otrzymała telefon w sprawie przesłuchania, kiedy ona i jej mąż, scenarzysta Josh Mapleston, przeżywali szczęście po ceremonii na odległej wyspie u wybrzeży Queensland. "Stworzyłam moją własną taśmę z przesłuchaniem - z Joshem grającym Annę - i wysłałam to do ludzi od castingów" - mówi Haigh. "Dostałam pracę ostatniego dnia mojego miesiąca miodowego".
Wielką starannością obdarzono to, aby zatrzymać to co fani "Krainy lodu" kochają najbardziej w siostrach, jednocześnie starając się ruszyć z nimi w bardziej dramatycznym kierunku. Oto cała sprawa: Dążenie Anny zabierze ją do Zaczarowanego Lasu w "Dawno, dawno temu" - wygodnie w sąsiedztwie Arendelle - gdzie przeżyje wielki szok. "To jest słoneczna, pełna nadziei kobieta, która zawsze widzi dobro w ludziach" - mówi Kitsis - "ale co się dzieje, kiedy spotyka Rumplestiltskina [Robert Carlyle], diabła? Odkryjemy zupełnie nową stronę osobowości Anny".
Historia również obejmuje aktorkę "Zagubionych" Elizabeth Mitchell jako Królową Śniegu, chociaż jej dokładne powiązanie z Anną i Elsą jest trzymane w tajemnicy. Inne postacie z "Krainy lodu" obejmują byłego Anny, przebiegłego księcia Hansa (Tyler Jacob Moore), jego dwunastu braci, i Pabbiego, króla trolli (głosu użyczy John Rhys-Davies). Nawet ukochany renifer Kristoffa, Sven jest na pokładzie, a którego zagra prawdziwy zwierzak o imieniu Jack. Ale gdzie jest Olaf? Czy twórcy nie chcieli zbudować bałwana? Nie bardzo. "Olaf to fantastyczna postać, ale po prostu nie czuł się naturalny jeśli chodzi o nasza historię" - mówi Horowitz. "Nie chcieliśmy umieszczać go tylko dlatego, że każdy go kocha". Ale zostanie wspomniany.
Inne osoby, które pojawią się w tym sezonie to Will Scarlet (Michael Socha), aka Walet Kier z krótko emitowanego spinoffa "Dawno, dawno temu w Krainie Czarów", i uważana za martwa lady Marian (Christie Laing), która pojednała się ze swoim mężem, Robin Hoodem (Sean Maguire), pozostawiając w ten sposób nową miłość Robina, zreformowaną złoczyńczynię Reginę (Lana Parrilla), ze złamanym sercem i szalenie złą. Czując pokusę powrotu na mroczną stronę, Regina udaje się do Magicznego Lustra (Giancarlo Esposito) po pomoc. "Jeśli chodzi o zło, Regina jest jak zdrowiejąca alkoholiczka" - mówi Horowitz. "Może trzymać butelkę w ręce, ale czy naprawdę się napije?"
I czy kiedykolwiek przebaczy Emmie (Jennifer Morrison) uratowanie Marian i sprowadzenie jej do Storybrooke? "Emma nie będzie przepraszać za ocalenie jej życia, ale czuje się naprawdę winna, że stanęła na drodze do szczęścia Reginy" - mówi Morrison. "Emma nie chce, aby Regina wróciła do starych nawyków. Kto by chciał? To jest w interesie każdego, aby utrzymać ją po dobrej stronie".
Emma dzieliła się namiętnym pocałunkiem ze swoją wielką miłością, Hakiem, pod koniec ostatniego sezonu, ale nie spodziewaj się, że zaczną sprzątać razem mieszkanie w najbliższym czasie. "Nasi widzowie stają się tak wkurzeni, kiedy nie pozwalamy parom odprężyć się i być szczęśliwymi" - mówi Kitsis. "Jesteśmy jak: 'Naprawdę? Chcesz oglądać jak Emma i Hak wypożyczają film i zostają w domu? Och, słuchaj, robią popcorn, a Hak potrzebuje pomocy, bo ma tylko jedną rękę! Czy to nie jest urocze!' Gdzie jest w tym dramat?"
Punkt dla was. Ale czy nie mogą mieć chociaż odrobiny szczęścia po tym wszystkim? Horowitz mówi: "Na pewno badamy uczucia jakie Emma i Hak mają do siebie i rzeczywistość tego jak ta dwójka stara się być razem... kiedy uciekają przed śnieżnym potworem".
"Dawno, dawno temu" powróci w niedzielę, 28 września.
Jesteś fanem „Dawno, dawno temu”? Może chciałbyś mieć gadżet związany z twoim ulubionym serialem? Kliknij tutaj, aby zobaczyć dostępne produkty.