Showrunner „Gotham” przerywa ciszę i odpowiada na palące pytania na temat prequela Batmana


Monika   Monika | 16-09-2014, 01:37:25


Showrunner „Gotham” przerywa ciszę i odpowiada na palące pytania na temat prequela Batmana

Człowiek stojący za najbardziej oczekiwanym w następnym sezonie nowym serialem przerywa milczenie na temat „Gotham”. Showrunner Bruno Heller ostatnio usiadł wyłącznie z nami, żeby przedyskutować ogromnie ambitny serial stacji Fox będący prequelem Batmana. Poniżej Heller odpowiada na najbardziej palące pytania, nad którymi zastanawiali się fani od kiedy po raz pierwszy ogłoszono serial w zeszłym roku, a po drodze stawia kilka śmiałych twierdzeń: Wszystkie te filmy o Batmanie? Heller mówi, że „Gotham” będzie wyprzedzał je pod względem wizualnym. Jego bardzo młody Bruce Wayne? Aktor z „Gotham” jest lepszy niż wszyscy pozostali, którzy grali wcześniej tę postać, twierdzi. Porównanie z innymi serialami o superbohaterach? Oto dlaczego podejście w „Gotham” jest lepsze.


Heller ma pewne osiągnięcia, które wspierają jego pewność siebie. Pierwszym serialem brytyjskiego scenarzysty-producenta był entuzjastycznie przyjęty „Rzym” stacji HBO, który utorował drogę wymiatającym serialom historyczno-fantastycznym na kablówce. Drugim był zupełnie inny pod względem stylistycznym, popularny hit stacji CBS: procedural „Mentalista”, który do tej pory miał 6 sezonów. Wciąż, „Gotham” jest serialem kręcącym się wokół detektywa Jima Gordona (znany z „Southland” Ben Mckenzie) i rodzących się przeciwnikach Batmana, bardziej niż o samym mścicielu w pelerynie. Czy fani zaakceptują tę alternatywną wizję Gotham City? Czy serial (zwiastun poniżej) będzie policyjnym proceduralem czy jedną historią w odcinkach? I czy Heller podejmie próbę odrodzenia Jokera? Czytajcie....

Zakładam, że powodem, dla którego ten serial może powstać – kwestia uprawnień – jest to, że Batman we własnej osobie się w nim nie pojawia. W ten sposób, to się nie pokrywa z żadnym filmem. Czy mam rację?

Oczywiście z biznesowego punktu widzenia Warner Bros. i DC dlatego właśnie to może powstać. Dla mnie, jeśli powiedzieli by „Zrób Batmana” odpowiedziałbym „Nie”. Nie byłbym tym w ogóle zainteresowany. Nie wydaje mi się, żeby Batman dobrze wychodził w telewizji – mając ludzi za maskami. Szczerze, wszystkie te historie o superbohaterach, które widziałem, zawsze mi się podobały dopóki nie ubrali kostiumów. A potem to jest „Och, no dobrze, oni ewoluowali, przestali być ludźmi”. To jest ich apoteoza. To jest wersja w całości czegoś innego.

Jak po raz pierwszy zostałeś w to zaangażowany?

Delikatesy Junior w Burbank. Siedziałem z Peterem Roth [prezes i dyrektor Warner Bros.] i Susan Rovner [szef rozwoju w telewizji Warner Bros.] i rozmawialiśmy o tym, co zrobić w kolejnym sezonie. Rozmawiałem z Geoffem Johnsem z DC przez kilka lat, o tym, że chciałbym zrobić coś z kanonu DC. Przyszedł mi do głowy pomysł, żeby to zrobić, a w zasadzie oni przyszli do mnie z tym samym pomysłem. Sednem pomysłu było: Co jeśli młody James Gordon był detektywem, który badał morderstwo rodziców Bruce'a Wayne'a? A kiedy raz nawiążesz tę więź, to otwiera cały świat opowieści, które, jak sobie uświadomiliśmy, nie były wcześniej eksplorowane, czyli świat przed Batmanem – świat Gotham, młodego Bruce'a Wayne'a i młodego Jamesa Gordona i historii o pochodzeniu złoczyńców.

Twój pierwszy serial był o historii Rzymu; drugi o zainspirowanym Sherlockiem Holmesem detektywie. Nie typowała bym cię jako czytelnika komiksów. Byłeś fanem Batmana?

Dorastałem w Anglii, nie mieliśmy komiksów Marvela ani DC aż do lat 80-tych. Byłem świadomy Batmana i tego świata. Gotham samo w sobie jest dla mnie bardziej fascynujące niż konkretnie Batman. Kiedy myślisz o tym, jak wkroczyć w świat DC dla telewizji, w szczególności dla telewizji sieciowej, jak zrobić serial o superbohaterach – o ludziach, którzy noszą kostiumy ze spandeksu – to nie wychodzi bardzo dobrze. To jest droga, żeby wkroczyć w ten świat w świeży sposób.

Kiedy czytałem twój scenariusz, cały czas myślałem o tym, jak musiało być trudno go napisać – jest tyle ciężkich decyzji, które trzeba podjąć, tak wiele możliwości, żeby popełnić błąd. Jak zdecydowałeś o tonie, na przykład realistyczność kontra komiksowość, którego złoczyńcę wykorzystać? Czy możesz mnie przeprowadzić przez proces kreatywny?

Pierwszą rzeczą było rozpoczęcie od Jima Gordona, który jest najbardziej ludzką, realistyczną i normalną osobą w całym panteonie DC. Jak mogłoby wyglądać miasto Gotham dla młodego, świeżego gliny, który przybywa do tego świata? I w tym miejscu możemy kalibrować. To jest świat, który dopiero stanie się tym znanym z Batmana, ale jeszcze nim nie jest. To jest embrion. Wiele pracy zajęło odwrócenie inżynierii historii do takiego wyglądu, jaki mógłby być, gdy postaci były młodsze. Pingwin, na przykład, nie jest potężnym liderem gangu, jest chłopcem na posyłki gangsterów. Chodzi o danie temu światu miejsca, gdzie może się rozwijać, ale w tym samym czasie również zabawy i przyjemności i dramatyzmu temu światu. Jedną ze wspaniałych rzeczy w świecie Batmana jest to, że bohaterowie nie mają super-mocy. Nikt nie lata czy nie przeskakuje nad budynkami. Zaczynasz od psychologii i na tym budujesz.

Robiłeś wiele badań? A jaki jest twój ulubiony film albo komiks z Batmanem?

Robiłem wiele badań i powiedziały mi one, że ten świat jest trochę jak z mitologii greckiej czy rzymskiej. Jest tak wiele powtórzeń z historii i tak wiele wspaniałych wersji, że nie ma jednej drogi, żeby to zrobić. A jeśli utkniesz w jednej drodze, wtedy przegapisz inne części, jakie mogłeś zrobić. Przeczytałem wszystko, co mogłem, a potem – nie odrzuciłem tego, ale zacząłem na od nowa. Znienawidziłbym, gdybym musiał wybrać jedną konkretną drogę związaną z Batmanem, ponieważ musiałbym pominąć inne. Ale dla mnie „Zabójczy żart” był jednym z najlepszych jeśli chodzi o komiksy. Oczywiście seria [Franka] Millera [„Mroczny Rycerz”] również.

Jak dużą część historii z pierwszego sezonu masz już nakreśloną?

Całość.

Nieźle!

Nie rozumiem ludzi, którzy tworzą seriale, a nie wiedzą o czym jest 3 odcinek. Lubię wiedzieć o czym będą odcinek 6 i 20.

Czy Gotham będzie bardziej historią w odcinkach czy proceduralem?

Historią w odcinkach.

Znowu nieźle! Zawsze słyszy się „Och, serial będzie miał samodzielne odcinki, ale z elementami, które połączą sezon w całość”, ludzie starają się zrobić program z dwoma zupełnie innymi rzeczami, starając zadowolić wszystkich.

Są pewne ramy procedurala, ale świat „Gotham” jest zbyt duży, złożony i kompleksowy, żeby zrobić to w jakikolwiek inny sposób niż historię w odcinkach.

I Fox nie chciał tego zmienić?

Nie. Fox był bardzo nastawiony na to samo. Historie muszą być tak duże i atrakcyjne jak miasto, w którym się rozgrywają. Nie można powiedzieć, żeby nie można było zrobić prostego policyjnego procedurala. Ale, na przykład, ponieważ podążamy za złoczyńcami w takim samym stopniu, jak za policjantami, to już wyklucza formę procedurala.

Którą postać z Batmana najprawdopodobniej wprowadzisz w tym sezonie?

Oczywiście, Pingwina, Człowieka-Zagadkę, Kobietę-Kota, Alfreda. Prawdopodobnie Harveta Denta. Trujący Bluszcz. Hmm... a potem będą następni, ale nienawidzę tego – jestem tak przyzwyczajony do robienia policyjnych procedurali, więc zwykle mówiłem „W przyszłym tygodniu on pojedzie tam.” Z tym, to jest bardzo jak opowiadanie historii. Więc nie mogę powiedzieć kto pojawi się kiedy. Powiem, że nie zamierzamy skąpić na dawaniu ludziom tych postaci, których chcą i oczekują w „Gotham”. Ale kiedy i jak one pojawią się w serialu, to jest połowa zabawy. Pingwin jest jednym z gości, którzy, jak tylko go zobaczysz będziesz jak: „Och, to jest Pingwin”. Będzie ciężko pomylić go z kimś innym.

Więc możesz ukradkiem wprowadzić kogoś, kto później okaże się kimś innym.

Dokładnie. Ponieważ zaczynamy na długo wcześniej zanim ci złoczyńcy nawet sami wiedzieli, że staną się złoczyńcami. Niektórzy z nich zaczynali jako dobrzy ludzie. Więc będzie sporo tego.

Wspomniałeś o „Zabójczym Żarcie”. Więc sprowadzisz Jokera?

On jest klejnotem koronnym wśród złoczyńców z Batmana. On zostanie sprowadzony z wielką troską i wieloma przemyśleniami.

Niektórzy czują, że występ Heatha Ledgera był tak ikoniczny, że będzie błędem próbować stworzyć tę postać od nowa tak szybko.

Pisałem sceny z Juliuszem Cezarem, Markiem Antoniuszem i Kleopatrą. Więc to jest poważna i ważna uwaga, że nie możesz tego zrobić bez pójścia tam. To był wspaniały występ i – pomijając wszystko inne – wspaniała charakteryzacja. I powinniśmy postarać się to uszanować. To będzie inna postać. Zdecydowanie to będzie bardziej w stylu Heatha Ledgera niż Cesara Romero. Ale jak powiedziałem, wszyscy ci ludzie są prawdziwymi ludźmi z uczuciami i emocjami i historią i rodzicami. Zaczynam budować od tego.

Podobnie, niektórzy myślą, że filmy Christophera Nolana były najlepszą wersją, jaką otrzymaliśmy z uniwersum Batmana. Ponieważ one wyszły tak niedawno, czy to dodaje nieco presji – że ludzie będą robić niesprawiedliwe porównania, szczególnie w sprawie prezentacji wizualnej?

Nie martwię się tym aż tak. Właściwie powiedziałbym [pauza... zastanawia się] – tak, w tym polu, powiedziałbym, że w przypadku tego, co [reżyser i producent wykonawczy Danny Cannon i kierownik fotografii David Stockton] zrobili – wizualnie - „Gotham” przewyższy filmy o Batmanie. Filmy są bardzo rygorystyczne, trochę germański sposób ujęcia tego świata. One są wizualnie zachwycające, ale nie szczególnie wizualnie przyjemne. Powiedziałbym, że to jest dużo bardziej poziom uliczny Gotham. Jest więcej ludzi, to jest bardziej kolorowe miejsce, bardziej obrazowe miejsce, bardziej zatłoczone. Inspiracją dla mnie i Danny'ego był Nowy Jork lat 70-tych, ponieważ oboje pamiętamy, jaka to przełomowa chwila, przybycie do tego miasta po raz pierwszy. Jest bardzo dużo tego w Gotham – intensywna wizualność i trójwymiar i warstwowość i piasek i brud i seks i niebezpieczeństwo. Z tego punktu widzenia – i łatwo mi to mówić, ja muszę tylko to napisać, to Danny i David muszą to zwizualizować – ale myślę, że zobaczycie, że to wspaniałe.

Część pomówień na temat „Agentów TARCZY” stacji ABC jest takich, że serial się zmaga, ponieważ – pomijając to, że bardzo starano się, żeby zakomunikować jego koncept, zanim go w ogóle wyświetlono – czuje się, że historia ma miejsce w jakże ekscytującym uniwersum, ale nie ma ludzi, którzy zwykle są punktem centralnym uniwersum, superbohaterów. Skupia się na śledczych, którzy normalnie są gdzieś z boku. Czy są podobne obawy odnośnie „Gotham” - czy ludzie powiedzą „Cóż, co masz na myśli mówiąc, że to serial w świecie Batmana bez Batmana?”

Nie skomentuję „Agentów TARCZY”, ale [agenci TARCZY] znajdują się w tej samej przestrzeni czasowej, co ich superbohaterowie. Więc kiedy to oglądasz, wyobrażam sobie, że czujesz, cóż, jakby nie chcieli nam pokazać Thora. Jeśli Thor tu jest, w pokoju obok, czy w mieście obok, czemu nie przyjdzie i się nie przywita? W „Gotham” jeśli możemy przywołać Batmana, żeby powiedział „cześć”, to on powie „cześć”. To nie jest tak, że celebryci są w loży VIP-ów, podczas gdy ty gdzieś na zewnątrz zastanawiasz się gdzie oni są. W tym wypadku, bohaterowie się jeszcze nie „narodzili”. Są dziećmi. Jestem świadomy, że to może być problem. Ale spójrz: Większość historii jakie opowiadają ludzie nie zawiera Batmana. Musisz tylko sprawić, żeby historia była tak atrakcyjna jak to tylko możliwe.

Czy jest jakaś szczególna obawa o to, że historia jest ograniczona, bo jest prequelem? Na przykład, nie możesz zabić Pingwina, czy zrobić czegoś, co zmieni ich przeznaczenie?

Nie. Ponieważ jest wielu innych ludzi w tym świecie, a jednym z konceptów serialu jest to, gdzie oni podziali wszystkie swoje pomysły? Są prekursorzy zarówno złoczyńców jak i bohaterów. Oni inspirowali się innymi ludźmi, a to jest o tym, jak oni dotarli do tego miejsca w świecie. To ożywcze i wyraziste jak wiele historii możesz opowiedzieć, kiedy wyrwiesz się z grawitacji Batmana. Co się dzieje z superbohaterami to to, że wysysają całe powietrze z pokoju. Nie możesz zagrać sceny pomiędzy dwojgiem ludzi, jeśli jest ten facet w pelerynie i masce w rogu pokoju. Tak daleko, jak pójdzie ta historia, ludzie nie znają tajników tego. Nawet te znane historie mają swoje sekrety i drugie dno, którego ludzie nie są świadomi. Mamy również przed-kultowych złoczyńców, jak Fish Mooney, grana przez Jadę Pinkett-Smith, i te postaci, jakich ludzie wcześniej nie widzieli.

Czy ona stanie się kolejną postacią?

Nie stanie się kolejną postacią. Ale opowiemy tak wiele ciekawych historii o ludziach, którzy nie stali się figurkami w kostiumach, a ona da taki występ, który zaskoczy i zszokuje ludzi, tak myślę.

Scenariusz jest bardziej brutalny niż oczekiwałam tego po emisji serialu. Czy była na ten temat jakaś rozmowa, jak bardzo mrocznym go uczynić?

Oczywiście będą jeszcze dyskusje po drodze, jestem pewien. Ton to jedna z tych rzeczy, nad którymi starasz się nie zastanawiać za dużo. To po prostu wychodzi w ten sposób. Dla tego świata, ludzie i przemoc – to są prawa tego świata – muszą być tak twarde jak to miasto. To jest wysoka stawka, miejsce żyj-lub-umrzyj.

Czy były tu jakieś lekcje z komiksów czy seriali czy filmów na temat rzeczy, które wyszły lub nie wyszły w przeszłości? Coś czego trzeba unikać, albo czym należy się inspirować?

Niezupełnie. Kiedy ja zaczynam pracować odkładam na bok



Kategorie: Spoilery Wywiady Telewizja Nowe seriale 
Seriale: Gotham 

Zobacz również: