amelka
| 08-09-2014, 18:01:22
Aktorka "Chicago Fire" Molly Glynn zginęła po tragicznym wypadku.
Glynn, 46 lat, została uderzona przez spadające drzewo w piątek, kiedy jeździła na rowerze ze swoim mężem Joe Foust.
Parę dopadła burza i Glynn została uderzona przez wyrwane drzewo jak próbowała się ukryć. Aktorka, która miała na sobie hełm w tym czasie, umarła dzień później z powodu obrażeń.
Wcześnie w sobotę rano, Foust podał wiadomość na stronie na Facebooku, pisząc: "Nie mogłem jej ocalić. Nie mogłem jej ocalić. Odeszła". Później dodał: "Chcę odpowiedzieć każdemu człowiekowi, który pomógł w tym strasznym czasie, ale nie jestem pewien, kiedy będę mógł. Molly byłaby tak wdzięczna wam wszystkim. Nie mógłbym nadal tutaj być bez tego wsparcia. Położyłbym się obok niej i umarł. Zamierzam kontynuować walkę, aby znaleźć miłość, radość i dobroć. Jeśli ja bym odszedł, chciałbym, aby mogła znaleźć te rzeczy też po raz kolejny. Będę próbował znaleźć sposób na nowe życie. Po prostu nie mogę go sobie jeszcze wyobrazić.
Glynn występowała w dramacie NBC "Ostry dyżur" oraz "Boss".