Co się stanie, kiedy "Doktor Who" spotka Robin Hooda? Tom Riley i Mark Gatiss nam to wyjaśnią


Arek Tobiasz   Arek Tobiasz | 06-09-2014, 21:46:34


Co się stanie, kiedy

"Żadnych dziewcząt w niebezpieczeństwie! Żadnych ładnych zamków! Nie ma czegoś takiego jak Robin Hood!"

Tak mówi znany wszystkim Władca Czasu (Peter Capaldi) w zwiastunie sobotniego odcinka "Doktora Who", "Robot of Sherwood". Więc jak pojawia się Tom Riley z "Demonów da Vinci", aby zagrać brytyjskiego legendarnego bohatera w serialu?


W rzeczywistości, nie zadawaliśmy tego pytania aktorowi, kiedy złapaliśmy go w rozmowie telefonicznej wraz z scenarzystą odcinka Markiem Gatissem wcześniej w tym tygodniu. Ale było wiele innych spraw do omówienia, od pozornie dzikich umiejętności władania mieczem gościnnie występującego Bena Millera do prawdopodobnie błędnego wierzenia Gatissa, że jego rola jako wysłannik Żelaznego Banku w "Grze o tron" powstrzyma jego postać przed śmiercią. Zobacz naszą rozmowę z parą poniżej.

Co możecie nam powiedzieć o "Robot of Sherwood"?

Mark Gatis: Ach, dobrze, to Doktor, który spotyka Robin Hooda. To był najprostszy pomysł jakie kiedykolwiek mieliśmy, naprawdę! Steven [Moffat, producent wykonawczy "Doktora Who"] powiedział mi: "Zrobisz Robin Hooda?" A ja pomyślałem: "Tak!" Zawsze byłem wielkim fanem filmu Errola Flynna ["Przygody Robin Hooda" wyreżyserowane przez Michaela Curtiza z 1938 roku], jeden z najwybitniejszych filmów jakie myślę, że kiedykolwiek powstały. Ale nigdy nie byłem zbyt wielkim fanem jakiegokolwiek serialu telewizyjnego. Myślę, że to pomysł na film. Myślę, że temu kończy się para w serialu. Więc pomysł zrobienia jakiegoś rodzaju okrojonej wersji w "Doktorze Who" wydawał się idealny, naprawdę.

Miałem początkowo obawy, ponieważ to jest pewnego rodzaju historyczny celebryta, z wyjątkiem oczywiście tego, że Robin Hood nie istniał. Więc to nieco inny obszar dla "Doktora Who". Ale potem cały sens naprawdę jest w tym co Clara mówi: "Tu jest ktoś kogo zawsze chciałam spotkać", a Doktor mówi: "Nie ma takiej rzeczy jak Robin Hooda". I potem, kiedy się pojawia, to praktycznie film Errola Flynna. Więc to była centralna fanaberia.

Tom Riley: Jak Mark mówi, to ciekawe, że kiedy się pojawiają, są w samym środku filmu Errola Flynna. Na stronie, postać musiała posiadać ten tradycyjny, heroiczny element. Jest prawie zbyt dobry, aby był prawdziwy.

I czy jesteś zbyt dobry, aby być prawdziwym?

Riley: Jestem zbyt dobry, aby być prawdziwy? Pozostawię to Markowi, Mark?

Gatiss: Jest zbyt przystojny, i zbyt miły, i zbyt utalentowany. Więc tak, jest. Mój jeden warunek zanim zabrałem się za to, powiedziałem: "Nie zrobię bezbarwnego Robin Hooda". Uważam to za takie przygnębiające, kiedy ludzie starają się zrobić to realistycznie. Robin Hood jest świetną baśnią i to jest tym co staraliśmy się zrobić tutaj. To jest niesamowicie zalane słońcem. Nawet kiedy pisałem słowa na stronie, myślałem: Chryste to jest taki śmieszny zakładnik losu, na pewno będzie padać. Ale nie padało! to było wspaniałe.

Cóż, kręciliście w Walii i, mówiąc jako Walijczyk, oczywiście ten region jest znany ze swojej ciepłej pogody i słońca.

Riley: [Śmiech]

Gatiss: Kiedy znalazłeś się po drugiej stronie lustra?

Tom, powiedz mi coś o przesłuchaniu.

Riley: Cóż, to było rzeczywiście - nie wiesz tego, Mark - ale otrzymałem propozycję roli od razu, co było miłą niespodzianką, a email przyszedł do mnie w czasie jak oglądałem Marka w "Koriolanie" w Donamr. Genialne, dziwaczne wyczucie czasu.

Gatiss: Dostałeś telefon?

Riley: Odebrałem telefon z pierwszego rzędu!

Gatiss: Zastanawiam się jaki był dzwonek...

Riley: [Śmiech] Nie zmieniłem go do tego czasu. To był dziwny zbieg okoliczności. To było po prostu miłe, że pomyśleli o mnie jeśli chodzi o zrobienie czegoś takiego jak to. Kiedy sprawy pojawiają się tak bezpośrednio - "Myśleliśmy, że to będzie świetne dla ciebie!" - nie zakładać, że to będzie tak świetna, fantastyczna rola, i oczywiście taka z tak wielkim fantastycznym bagażem. To była przyjemność. To znaczyło wiele dla mnie. Mówiłem Markowi zawsze: "Dlaczego nie byłem jeszcze w Doktorze Who?" Ale nigdy nie spodziewałem się, kiedy do tego doszło, że to będzie ktoś tak kultowy.

Jak wasza dwójka spotkała się po raz pierwszy?

Gatiss: Pobraliśmy się raz.

Riley: To zakończyło się strasznie.

Gatiss: Spotkaliśmy się robiąc "Poirot" (serial detektywistyczny z Davidem Suchetem) w Maroku w... 2008 roku?

Riley: Tak. Byliśmy pośrodku pustyni.

Gatiss: I żadne z nas nie było zabójcą, więc to nas związało. Mam to wspaniałe zdjęcie Toma. Jego buty były za duże, wic musiał nosić dwie pary skarpetek....

Riley: [Śmieje sie głośno]

Gatiss: Nazywaliśmy go "Cankle", prawda? Mam to świetne jego zdjęcie jak robi gest zwycięstwa przede mną jak ja robiłem zdjęcie jego ogromnie grubych kostek starego mężczyzny.

Riley: [Śmiech] Moje groteskowe kostki!

Gatiss: Tak. I to był moment, w którym pomyślałem: "Pewnego dnia musi zagrać Robin Hooda dla mnie!

Tom, co było najbardziej pamiętnym momentem w czasie zdjęć?

Riley: Prawdopodobnie okrutny styl walki mieczem Ben Millera zostanie ze mną już zawsze. Strach! Obawiałem się o swoje życie!

Gatiss: Myślę, że Ben zabrał kawałek ciebie ze sobą, prawda?

Riley: Tak, zabrał kawałek. Ale, szczerze mówiąc, ja prawdopodobnie zabrałem śmiech z tej pracy. Było go wiele, na ekranie jak i poza nim.

Mark, jak różne jest pisanie tego dla Petera Capaldiego niż to było pisanie dla, powiedzmy, Matta Smitha?

Gatiss: Pisałem dla wszystkich czterech współczesnych Doktorów i to jest w zasadzie taki sam proces. Jak [scenarzysta "Doktora Who"] Terrance Dicks raz powiedział: "Doktor jest zawsze Doktorem". Po prostu oczywiście musisz iść za tym kim myślisz, że nowy doktor będzie. Znałem trochę Petera, więc wiedziałem co chciał wnieść do tej roli. Ale w tym samym czasie nie możesz naprawdę opowiadać aż dostaniesz wzorców mowy i zaczniesz oglądać pewnych scen. Aby być całkowicie szczerym, ponieważ wiedziałem, że chciał to zrobić w bardziej szorstki i mniej ludzki sposób, w zasadzie pierwszy szkic "Robot of Sherwood" był jak historia Toma Bakera w szesnastym sezonie. Tak szybko jak zaczynasz pisać Doktora jako mniej ludzkiego, a bardziej wielkiego, i nieco bardziej szorstkiego, Tom jest tym kto przychodzi ci o głowy. Więc to jak zacząłem to i potem oczywiście sprowadziłem dużo więcej Petera jak pracowałem i dostałem materiał z pierwszego odcinka i takiego rodzaju rzeczy.

Tom, gdzie jesteś w "Demonach da Vinci" w tym momencie?

Riley: W samym środku. Jetem w Swansea i właśnie skończyłem potworny dzień, na więcej niż jeden sposób. Ale to jest fantastyczne. Dostaliśmy nowego showrunnera w trzecim sezonie, Johna Shibana, który pracował przy kilku sezonach "Breaking Bad". Więc serial jakoś odszedł od tego czym był wcześniej do czegoś nowego. Ale, tak, znaleźliśmy się w środku tego. Głęboko! Nie mogę jeszcze dostrzec końca!

Wierzę, że również kręcisz adaptację mojej ulubionej brytyjskiej powieści ostatnich kilku poprzednich lat, gdzie "American Psycho" spotyka "Kill Your Friends" Britpopa.

Riley: Kręcę! Tak. Dostałem wiadomość od jednej osoby z obsady po prostu w tej sekundzie mówiący, że wychodzą z ADR i to jest fantastyczne.

Co możesz powiedzieć o swojej postaci?

Riley: Jestem Parker-Hall. Jest jakoś wrogiem bohatera, ale czarna postać utworu jest bohaterem. Jakoś mierzymy się ze sobą. Nie widziałem tego jeszcze. Mam nadzieję, że to będzie świetne. To na pewno czuło się takie jak byliśmy na planie.

Gatiss: Czy są jakieś potwory w tym?

Riley: Tylko takie, z którymi zmagam się w swojej duszy.

Gatiss: Straciłem zainteresowanie. Jest "Doktor Who" w tym?

Riley: Nie.

Gatiss: Nie jestem zainteresowany.

Mark, jakieś informacje o twoim innym serialu, "Sherlocku"?

Gatiss: Steven i ja piszemy teraz specjalny odcinek, który nakręcimy w styczniu. Potem zrobimy trzy kolejnego pod koniec przyszłego roku. Więc będą w sumie cztery odcinki! Co jest światowym rekordem. Ale nie wiem, kiedy je pokażemy.

Wiele osób tutaj zna ciebie z twojej roli w "Grze o tron" jako wysłannik Żelaznego Banku. Czy mogę pożyczyć dwadzieścia funtów od ciebie?

Gatiss: Cóż, jesteś mile widziany, ale wiesz, że są straszne kary jeśli nie spłacisz tego w terminie. Żelazny Bank zawsze odzyskuje swoje pieniądze! Chodzi o to, że jestem dość pewny jeśli chodzi o to, że mogę mieć szansę przeżycia aż do końca serialu. Ponieważ bankowcy są jak karaluchy. Nie powinienem tego mówić. Zabiją mnie w ciągu kolejnych pięciu sekund teraz.

Riley: Tak, zrzucił się ze szczytu zamku po wielkim Krachu na Wall Street w Westeros.

Gatiss: Nie pomyślałem o tym.

Jesteś fanem „Doktora Who”? Może chciałbyś mieć gadżet związany z twoim ulubionym serialem? Kliknij tutaj, aby zobaczyć dostępne produkty.



Kategorie: Spoilery Wywiady Telewizja 
Seriale: Gra o tron Doctor Who Sherlock Demony da Vinci 

Zobacz również: