Arek Tobiasz
| 20-09-2012, 22:05:32
Do klasztoru przybywają kursanci: czterech polityków – każdy z innej opcji. Mnisi, przy czynnym udziale Doroty, opracowują plan kursu i dzielą się rolami, próbując wdrożyć polityków do surowego trybu życia. Ziarno pada jednak na skrajnie nieurodzajną glebę. Kursanci, owszem, rozumieją założenia kursu, ale żeby tak ciągle się modlić...? W dzień karnie podporządkowują się więc regułom kursu, wieczorem zaś postanawiają spotkać się ponad podziałami przy kieliszku...