Arek Tobiasz
| 01-09-2014, 15:17:46
Nie było śladu po Rachel Berry, kiedy Lea Michel zaszczyciła swoją obecnością plan zdjęciowy "Synów anarchii" w zeszłym miesiącu, aby nakręcić gościnny występ w siódmym sezonie, a to by wyjaśniało wszystko.
Twórca "SOA" Kurt Sutter powiedział, że aktorka "Glee" podeszła naturalnie do swojej roli jako "prosta kelnerka w zajeździe", która ma starcie z Gemmą (Katey Sagal).
"Jestem po prostu teraz z post-produkcji tego odcinka, a ona jest świetna" - zachwyca się Sutter. "Była zupełnie w tej roli. Żadnego mocnego makijażu. Po prostu jest nudno ubraną kelnerką. Naprawdę w to weszła i wiedziała o czym ten serial był. Jestem zachwycony".
Producent wykonawczy i reżyser Paris Barclay - który wyreżyserował kilka największych odcinków "Glee" - odegrał rolę w sprowadzeniu Michele na pokładzie. "Jest naprawdę blisko z tymi aktorami, i bardzo pomagał im w stosownej porze" - wyjaśnił Sutter. "I wiedziałem, że była wielką fanką serialu, a mieliśmy tę rolę, która się pojawiła. To było coś jednorazowego i wiedziałem, że będziemy w stanie dostać ją na jeden dzień. I terminy się zgrały. Była podekscytowana".
"Synowie anarchii" powraca 9 wrześnie z premierą liczącą godzinę i 45 minut. Odcinek Michele zaplanowano na październik.