Arek Tobiasz
| 18-08-2014, 19:14:39
Wydarzenia, które miały miejsce w odcinku "Pozostawionych" z tego tygodnia są tak szokujące, że to pewnie będzie trwało aż do kolejnego odcinka aż moja szczęka przestanie mnie boleć od ciągłego upadania na podłogę. Czy odważysz się czytać dalej i ponownie przeżyć okropności "Cairo"?
OSTATNIA WIECZERZA | Już na początku, (pierwsza?) kolacja Nory u Garveya idzie źle, kiedy Jill oskarża ją o posiadanie broni w torebce. Chociaż Nora jest w stanie udowodnić, że nie ukrywa broni, Jill pozostaje tak nieprzekonana, że później wybiera walkę z Aimme i prosi o to na co wszyscy czekamy od tygodni: "Czy [cenzura] mojego ojca?" Aimme mówi tak, ale (tak myślę) tylko dlatego, że jest tak zraniona, że Jill się zastanawiała nad tym, a ona wychodzi. Tymczasem Jill sprawia, że bliźniaki Frost dołączają do niej jak włamuje się do domu Nory, aby przeprowadzić dalsze śledztwo. Tam, Jill znajduje - ukryty w grze Trouble w pokoju dzieci Nory - (nie technicznie) dymiący się pistolet. I to ją miażdży, teoretycznie dlatego, że to oznacza, że ani z Norą ani kimkolwiek innym nie będzie kiedykolwiek w porządku po Nagłym Odejściu. Poza tym, Jill podchodzi do szalonego psa swojego ojca z nożem i, na szczęście, uwalnia go zamiast poderżnąć mu gardło. I wreszcie, zdajemy sobie sprawę jak zagubione jest to dziecko: Pojawia się u drzwi Winnych Pozostałych i pyta czy może pozostać tam przez chwilę.
OSTATECZNE ZŁO | Zanim Jill podąża krokami swojej mamy, widzimy jak Winni Pozostali są zajęcie jak diabli przygotowując Dzień Pamięci. I, Winni Pozostali będąc absolutnie podłymi, to nie oznacza wywieszenia flagi na ich trawniku czy zaopatrzenia się w hamburgery i piwo. Nie, to najwyraźniej oznacza, że palący jak smoki szaleńcy organizują ubrania należące do wszystkich z Mapleton, którzy zniknęli i kupują manekiny, które przypominają ich w celu zorganizowania jakiejś strasznej instalacji. Jeśli chodzi o inne rzeczy u Winnych Pozostałych, Meg wścieka się, kiedy Matta zaczyna rozprowadzać ulotki "Wróć do domu Megan", a także atakuje wielebnego zarówno słownie jak i fizycznie. Potem Laurie beszta notatkami nowicjuszkę, zauważając, że przemoc jest słaba i aby ośmieliła się udowodnić swoją siłę przepraszając Mata. Kiedy to robi, Nora przekazuje oczywistość do jej brata: "Nie jest jej przykro". Co tylko wkurza Meg jeszcze bardziej. Chciałaby zobaczyć twarz Nory na Dniu Pamięci, syczy do Laurie. Kiedy jej mentorka wreszcie policzkuje ją, aby się zamknęła, dostajemy poczucie tego, że Meg jakoś lubi wkurzać Laurie. Ale co mamy z tym zrobić? (Iz faktem, że "żałoba została zabrana" Meg, jak to Matt ujął, ponieważ jej matka umarła dzień przez Nagłym Odejściem?)
DOMEK W LESIE | Gdzie jest Patti, kiedy to wszystko ma miejsce? Cóż, zachowaliśmy najgorsze (najlepsze?) na koniec, ludzie. Wraz z Garveyem, dowiadujemy się tego, że w czasie zamroczenia, wypił kilka piw z Deanem, potem powalił przywódczynię Winnych Pozostałych i wziął ją do domku w lesie Złego Deana - który, jak się okazuje, jest w Cairo w stanie Nowy Jorku - w celu zamordowania jej. Jak możesz się spodziewać, jest dość wkurzony przez ten obrót spraw. Co, z kolei, wkurza Deana - on chce, aby Garvey przywrócił drugą stronę swojej osobowości, zdecydowanego, złego, gwałtownego gościa. Co zamierza Garvey zrobić? Co może zrobić? Nie chce zabić Patti, ale jeśli pozwoli jej odejść, ona go zniszczy. Mówi mu to prosto w twarz. Nawet po tym jak Garvey walczy z Deanem (który może słyszeć te same głosy co Garvey Sr.), aby powtrzymać go przed zrobieniem jej czegoś, ona twierdzi, że w chwili, kiedy zostanie uwolniona, uwali go. Wreszcie, sam z Patti, Garvey pyta o to czego chce. A jej odpowiedź jest tak poetycka i tajemnicza, że, kiedy skończyła, wszystko co może powiedzieć to: "Teraz wiem dlaczego ty nie [cenzura] mówisz". Ale ich rozmowa dostarcza jednak jakieś konkretne informacje. Na przykład Patti twierdzi, że Laurie nie dołączyła do Winnych Pozostałych, ponieważ Garvey ją zawiódł, dołączyła ponieważ kult dał jej cel, "Coś dla czego warto żyć, coś dla czego warto umrzeć". Czeeekaj chwilę... czy zabiłaś Gladys? Garvey pyta. "Zgodziła się na to" - odpowiada Patti nonszalancko. Podobnie jak Laurie będzie uważała, że to w porządku, kiedy przyjdzie jej czas. Jasna cholera, jak szaleni są ci ludzie?!? Aby udowodnić nam, że się mylimy, nie ważne jak szaleni są według nas, jak Garvey uwalnia Patti i pozwala zniszczyć swoją przyszłość, ona podnosi odłamek szkła i podrzyna swoje własne gardło! I, tak po prostu, punkt bez powrotu znika z pola widzenia...
Dobra, twoja kolej. Co myślisz o tym odcinku? Czy byłeś bardziej zaskoczony tym, że Patti zabiła Gladys czy tym, że Patti zabiła siebie? Napisz w komentarzu!