Arek Tobiasz
| 12-08-2014, 19:12:16
"O Kapitanie, mój Kapitanie".
W następstwie śmierci ukochanego komika Robina Williamsa w poniedziałek, ta kwestia z jego filmu "Stowarzyszenie Umarłych Poetów" z 1989 roku jest szczególnie wymowna.
Podobnie jak jego postać zainspirowała studentów, aby samodzielnie myśleć i kwestionować status quo, tak samo Williams inspiruje wiele pokoleń swoim niepowtarzalnym komediowym stylem.
Aby uhonorować Williamsa, oto jest kilka fragmentów z jego znaczącego wkładu w komedię, film i telewizję.
Williams po raz pierwszy zabłysnął jako komik stand-upowy. Zobacz ten spastyczny, genialny występ z początku 1977 roku dla HBO:
Williams stał się powszechnie znany z grania kosmity Morka z Ork, który został wprowadzony w "Happy Days", a następnie przeniósł się do swojego własnego serialu, "Mork & Mindy". Zobacz jak Mork spotyka Fonza i odcinek pilotowy "Mork & Mindy".
Pierwsze pojawienie się Williamsa w "The Tonight Show", gdzie, między innymi, mówił o, cóż, opryszczce:
Studenci z "Stowarzyszenia Umarłych Poetów składając ostatni, buntowniczy hołd swojemu nauczycielowi, który został niesłusznie zwolniony:
Zobacz jak Williams tworzy magię jako głos dżina w "Alladynie":
Po prostu kolejny dzień w klubie drag na South Beach w "Klatce dla ptaków":
Williams wypowiada pewne mądrości w "Buntowniku z wyboru":
Williams został obsadzony jako zapadający w pamięć i bardzo straszny wywoływacz fotograficzny w "Zdjęciu w godzinę":
Williams wraca do swoich stand-upowych korzeni w "Comic Relief VI":
Tutaj, Williams mówi o graniu prezydenta Eisenhowera w "Kamerdynerze" Lee Daniels:
Na koniec powrót Williamsa do telewizji w "Crazy Ones":