Szef "Parenthood" o "stresujących" rozmowach w sprawie przedłużenia serialu i finałowych "wysokich stawkach"


Arek Tobiasz   Arek Tobiasz | 12-08-2014, 00:36:47


Szef

Bravermanowie przygotowują się do spakowania ich walizek i pożegnania z małym ekranem w nadchodzącym sezonie "Parenthood", a fani uznanego dramatu NBC nie są jedynymi, którzy mają trudny czas z opuszczeniem serialu.


"Nie sądzę, że to naprawdę dotarło do nas jeszcze. Robimy to przez tak długi czas i to jest tak intensywnie osobisty serial dla każdego, który jest zaangażowany" - mówi showrunner Jason Katims. "Ale z drugiej strony, jestem podekscytowany tym, że mamy finałowy sezon".

To podekscytowanie pochodzi częściowo z faktu, że "Parenthood" prawie nie zostało w ogóle zamówione. Pomimo konsekwentnego chwalenia przez krytyków i imponujących wyników oglądalności stając w szranki przeciwko potężnemu serialowi jakim jest "Skandal", serial był ostatnim serialem, który został przedłużony przez NBC na tę jesień. "Były chwile, gdzie byłem przekonany, że serial nie powróci" - wspomina Katims. "Każdy chciał, aby serial powrócił. Musieliśmy wymyślić sposób, aby tak się stało, aby to jakoś ekonomicznie się udało zrobić, więc to było naprawdę stresujące".

Jednak entuzjazm fanów odnośnie zamówienia serialu w ostatniej chwili został stłumiony przez wiadomość, że to będzie jedynie powrót z finałowym sezonem liczącym 13 odcinków. Z drugiej strony Katims jest optymistyczny. "Jestem bardzo szczęśliwi wiedząc, że to jest finałowy sezon, ponieważ możemy dać temu zakończenie i miejmy nadzieję, że te odcinki w pewien sposób dadzą serialowi zakończenie na jakie zasługuje" - mówi. "W każdym innym sezonie, starasz się zrównoważyć katharsis z cliffhangerami. W finałowym sezonie naprawdę nie potrzebujesz cliffhangerów, potrzebujesz katharsis".

To wcześniejsze powiadomienie o zbliżającym się finale serialu również wpłynęło na to jak Katims i scenarzyści podeszli do fabuły w szóstym sezonie. "Jest wiele historii z wysokimi stawkami w tym roku tylko przez fakt, że serial się kończy" - mówi. "Są pewne rzeczy, pewne pomysły, które zamierzałem zrobić w serialu od samego początku, odnośnie postaci i serialu i gdzie czuję, że chciałbym zobaczyć jak się dostają, więc byłem w stanie przedstawić to scenarzystom pierwszego dnia, co jakoś pomogło nam naprawdę dostać się na dobrą ścieżkę od razu. Z większością wielkich historii i postaci, naprawdę nie wahaliśmy się za bardzo. Po prostu wiedzieliśmy co chcieliśmy zrobić".

Ta różnica będzie również widoczna na ekranie, szczególnie poprzez wprowadzenie bardziej spójnej i integralnej głównej fabuły. "Chcieliśmy mieć mocną główną historię, która sprowadzi wszystkich razem, to będzie dotykać każdego w serialu" - mówi Katims. "Czuję jakby jedna rzecz, która była jakoś podobna to była historia raka piersi Kristiny w czwartym sezonie, a myślę, że to ma wagę tego, a to rzeczywiście będzie nawet jeszcze bardziej znaczące dla całej obsady".

Katims był małomówny odnośnie tego po prostu co sprowadzi całą rodzinę razem na początku sezonu, ale mówi, że to będzie odzwierciedlać "zmianę warty" w hierarchii rodziny Bravermanów. "Jedną z rzeczy, o której czułem, że ten serial jest to o pokoleniach w rodzinie" - mówi Katims. "Chcieliśmy zrobić historię, która pokaże co się dzieje w życiu, kiedy nasza czwórka dorosłego rodzeństwa dojdzie do pewnego punktu, gdzie okazują się być w wieku średnim i znajdują się w punkcie, gdzie sytuacja się trochę odwróciła. Sugerowaliśmy to w ostatnim odcinku zeszłego sezonu jak Adam jakoś stał się patriarchą rodziny".

Ale tylko z trzynastoma odcinkami, czy Katims nie obawiał się o właściwe zakończenie dla każdego członka swojego 15-osobowego zespołu? "Trochę" - mówi. "Chcesz dać każdemu wielką, wielką historię, ale ogólnie rzecz biorąc, to naprawdę nie działa w taki sposób. Więc dlatego mamy jedną główną historię, która dzieje się przez ten sezon, a ma wpływ, jak myślę, na każdego w serialu, szczególnie na każdą dorosłą postać w serialu. Myślę, że to daje nam zdolność posiadania dobrych wątków dla każdej postaci... Naprawdę chcieliśmy spędzić wiele czasu myśląc o każdej postaci w tym roku i chcieliśmy umieścić ją w pewnym miejscu pod koniec, co daje każdej postaci zakończenie w odróżnieniu do całego serialu".

Katims ma także nadzieję na sprowadzenie niektórych z wielu ukochanych powracających postaci do serialu, takich jak Haddie (Sarah Ramos), która miała pamiętny powrót w finale piątego sezonu. "Mamy nadzieję, że będzie w stanie powrócić w pierwszym odcinku sezonu, a mamy nadzieję, że później w sezonie również powróci" - mówi.

Ale poza każdą pojedynczą postacią i historią, Katims najbardziej obawia się o pozostawienie fanów zadowolonych. "Presja jest złym słowem, ponieważ nie czuję tego w negatywny sposób" - mówi. "Jest chęć uczynienia tych odcinków świetnymi, i chęć uczynienia całego sezonu świetnym i naprawdę chcę dać świetny sezon naszym fanom, którzy byli z nami przez ten cały czas".

Finałowy sezon "Parenthood" rozpocznie się w czwartek, 25 września. Co chciałbyś, aby się w nim wydarzyło?



Kategorie: Spoilery Wywiady Telewizja Finały 
Seriale: Parenthood 

Zobacz również: