Arek Tobiasz
| 11-08-2014, 13:42:46
Czy kiedykolwiek czekać w poczekalni u lekarza, z niecierpliwością wzdychając i sprawdzając zegarek? Nowy dramat Cinemax może po prostu zmienić twoje nastawienie.
Umiejscowiony w Nowym Jorku w 1900 roku, "The Knick" oferuje krwawe, bezlitosne spojrzenie na narodziny współczesnej rodziny. W stworzonym przez Jacka Amiela i Michaela Beglera i reżyserowanym przez Stevena Soderbergha, medycznym dramacie występuje Clive Owen jako dr John Thackery, genialny chirurg w szpitalu Knickerbocker, który spędza całe dnie przyjmując ciekłą kokainę, a noce przesypia w palarni opium. To pewnie dlatego, że pomimo talentów Thackery'ego, większość jego pacjentów umiera na stole operacyjnym jak on i jego lekarze eksperymentują z tym czym dzisiaj są podstawowe zabiegi medyczne. (I to wszystko bez rękawiczek!)
Ale serial ma więcej w swojej głowie niż stworzenie zupełnie nowej partii hipochondryków. Oto osiem powodów, dla których należy dać "The Knick" szansę:
1. Clive Owen (i jego wąsy) jest doskonały. Nawet chociaż John Thackery jest inspirowany prawdziwą osobą (dr Williamem Halsteadem, który był współzałożycielem Johns Hopkins, był również uzależniony od kokainy i morfiny), postać Owena jest wycięta dokładnie z tej samej tkaniny co większość ostatnich telewizyjnych antybohaterów. Ale Owen dodaje wystarczająco dużo humoru do swojego zarozumiałego lekarza, aby uczynić występ zabawnym. Plus: Ostatecznie, stara się ratować życie. "Myślę, że chcemy, aby ludzie lubili Thackery'ego - ludzie, którzy są uparci, napędzani i niezłomni są ludźmi, którzy odkrywają rzeczy, które zmieniają nasz świat" - mówi Amiel. "Jeśli ten gość odkrywa 20 procedur w czasie swojego życia, które ratują miliony żyć, jesteśmy w stanie przyjąć szorstki, autodestrukcyjny, lekko zajadły, seksistwoski charakter, ponieważ wykonuje to czego społeczeństwo rozpaczliwie potrzebuje... Nie chcesz być przyjacielem Thackery'ego, ale jesteś wdzięczny za niego".
2. Kokaina była cholernie niesamowita. Kiedy prawdopodobnie nie chciałbyś, aby nasi chirurdzy byli na haju w czasie operacji, w 1900 roku, piętno uzależnienia naprawdę nie istniało. "Nikt naprawdę nie rozumiał uzależnienia" - mówi Begler. "Thackery miał tę dużą liczbę ciał za sobą, a to po prostu miażdżyło cię pod chwili. Odkąd Thackery jest tak napędzanym facetem, jedynym sposobem, aby przepchnąć go przez to wszystko było zażywanie płynu na odwagę i mieć tą rzecz, która zamierzała go utrzymać skupionym i zmotywowanym. To było jak jego Red Bull". W rzeczywistości, to było regularnie zażywane przez pacjentów! "Coca-Cola, do 1903 roku, miała sporo kokainy w sobie" - mówi Amiel. "Nie ma niczego bardziej amerykańskiego niż Coca-Cola. Nie było stygmatu przypiętego do kokainy, ponieważ to było wykorzystywane jako lek medyczny. Oryginalnie, to było postrzegane jak przyjmowanie aspiryny... Oni myśleli, że znaleźli drogę do największego leku w historii ludzkości".
3. To jest dramat historyczny, który nie jest o "starych dobrych dniach". Zażywanie narkotyków nie było jedyną rzeczą szokującą w odwzorowaniu przeszłości przez "The Knick". Oprócz skąpych warunków operacyjnych, prąd był również stosunkowo nowym luksusem. W związku z tym Nowy Jork był dosłownie mrocznym i niebezpiecznym miejscem. "Myślę, że możemy zobaczyć przeszłość w romantycznych odcieniach sepii, a nazywany to dobrymi starymi dniami i prostszymi czasami" - mówi Amiel. "To z czego zdajemy sobie sprawę, to jest o wiele bardziej skomplikowany czas. To było o wile trudniejsze miasto, aby sobie z nim poradzić niż to, które obecnie istnieje. Nikt nie regulował niczego".
Spodziewaj się zobaczyć pewne szemrane postacie, w tym administratora szpitala Hermana Barrowa (Jeremy Bobb), który jest głęboko zadłużony u lichwiarza, i kierowcy karetki Toma Cleary'ego (Chris Sullivan), który bierze dodatkowe pieniądze od Barrowa przez sprowadzanie mu dodatkowych ciał. "Jedną z rzeczy, którą chcieliśmy naprawdę robić to było połączenie ciebie z bezpośredniością tych czasów, jakie tam były zmagania, ale również z pojęciem, że postacie są uniwersalne" - mówi Amiel. "Ktoś kto jest egomaniakiem jest egomaniakiem w 1800 czy 1900 czy 2014 roku, a chcieliśmy się upewnić, że nie będziesz oddzielać się od serialu mówiąc: 'Och, spójrz na ten bogaty, piękny okres'".
4. Steven Soderbergh. Po przeczytaniu scenariusza odcinka pilotowego, Soderbergh stanął na czele całego projektu. Zwerbował Owena, przekonał Cinemax do stworzenia serialu i postanowił wyreżyserować wszystkie 10 odcinków jak jeden długi film. (Już zgodził się wyreżyserować wszystkie 10 odcinków już zamówionego drugiego sezonu serialu). Wyjątkowa wrażliwość wizualna Soderbergha jest w całym serialu i poprawia jakość doświadczenia. "co naprawdę sprawia, że to jest tak ekspresywne to fakt, że kamera Stevena jest podręczna" - mówi Amiel. "Po prostu czujesz jakbyś był inną osobą w pokoju".
5. Cliff Martinez. Soderbergh również zwerbował swojego częstego współpracownika Cliffa Martineza ("Traffic", "Drive") do stworzenia muzyki, wciągających, nowoczesnych utworów, które jakoś czuje się, że idealnie pasują do serialu. "W tak wielu słowach Soderbergh mi mówił: "Zamierzamy odtworzyć Nowy Jork w 1900 roku tak autentycznie jak to tylko możliwe... z wyjątkiem ciebie" - powiedział Martinez. "Chcę, aby muzyka była współczesna i elektroniczna".
6. To rewitalizuje zmęczony gatunek telewizyjny. Medyczne dramaty są drugie tylko po serialach policyjnych jako fundament telewizji. Ale to nie jest po prostu "Ostry dyżur". "Chcieliśmy pokazać medyczny serial, który był o wiele bardziej surowy niż to co widziałeś" - mówi Begler. "Wielu pacjentów umiera w naszym serialu. Nie chcieliśmy romantyzować niczego z tego. Chcieliśmy opowiedzieć prawdę o tym co miało miejsce". I w świecie, w którym gorączka może cię zabić, a choroby przenoszone droga płciową mogą powodować utratę nosa, sprawy tygodnia są zarówno fascynujące jak i edukacyjne. "Masz medyczne seriale, gdzie ludzie dostają skany rentgenem, a oni używają defibrylatorów i są intubowani, a potem podaje im się antybiotyki, robi transfuzje krwi, a to wszystko jest brane za pewnik" - mówi Amiel. "Nasze postacie wymyślały te wszystkie rzeczy wtedy. Pokazujemy jak rozwiązują podstawowe problemy medyczne. Staramy się nie robić pewnych trudnych, niesamowitych operacji, aby zrobić coś czego nikt nie widział wcześniej w 2014 roku. staramy się robić proste zabiegi, w których ludzie po prostu umierają rutynowo, ponieważ nikt nie wiedział jak to zrobić".
7. Serial zajmuje się kwestiami rasy i klasy. Kolejną częścią malowania realistycznego obrazu Nowego Jorku z przełomu XIX i XX wieku jest radzenie sobie z kulturalnymi i społeczno-ekonomicznymi podziałami. Knickerbocker leczy głównie biednych, chorych imigrantów, który stają się nieświadomymi manekinami testowymi, ponieważ nie mogą pozwolić sobie na nic innego. Ale Thackery i spółka muszą również dokonać ponownej oceny, kiedy główny fundator szpitala nalega, aby Thackery zatrudnił czarnego mężczyznę, dr Algernona Edwardsa (Andre Holland), jako zastępcę szefa chirurgii. "To jest niesamowicie niestabilny czas, aby być czarnym w Ameryce, a nawet w takim mieście jak Nowy Jork" - mówi Begler. "Afroamerykańscy lekarze nie pracowali w żadnym z tych uznanych szpitali. Najlepszym co mogło dostać kilku z nich to była praca w tym co nazywano izbami chorych dla czarnuchów, nawet chociaż pewni z tych ludzi byli szkoleni na Harvardzie... Co kocham w Algernonie to, że jest jakoś między tymi dwoma światami. Oczywiście nie jest akceptowany przez białą społeczność w sposób w jaki jest traktowany w szpitalu, ale również nie jest naprawdę akceptowany w czarnej społeczności. Jest widziany jako snobistyczny i zarozumiały, a on zmaga się z tym mocno. To po prostu taka trudna egzystencja dla niego".
8. To coś nowego dla Cinemax. Chociaż siostrzana stacja HBO znalazła sukces i wiernych widzów w takich serialach jak "Strike Back" i "Banshee", te papkowate dramaty nadal odkrywają duża rolę dla stacji. "W Cinemax czuliśmy, że możemy po prostu znaleźć więcej miejsca i wolności, aby przekazać tę wizję" - mówi Begler. "Byli niesamowitymi współpracownikami, a czułem, że naprawdę szanują to co staramy się osiągnąć. Dali nam tak wiele przestrzeni i tak wiele swobody". Amiel dodaje: "Za każdym razem jak się odwracaliśmy, był inny kanał, z którego musieliśmy zrezygnować, gdzie wszyscy biegali i mówili: 'Czekaj chwilę, to jest świetny serial tutaj!' AMC było miejscem, w którym widziałeś stare filmy, a nagle miałeś Mad Mena i Breaking Bad, a każdy musi mieć ten kanał. Jeśli możemy sprawić, że ludzie zamówią Cinemax, ponieważ chcą zobaczyć The Knick i sprowadzimy więcej widzów do każdego innego serialu tutaj... będziemy podekscytowani stworzeniem kolejnego miejsca, w którym ludzie będą oglądać telewizję".