Arek Tobiasz
| 11-08-2014, 00:41:38
Cóż, nieco ponad rok temu, nagrodzony Oscarem i Emmy reżyser Steven Soderbergh ("Traffic", "Behind the Candelabra") skończył pięćdziesiątkę i ogłosił swoją emeryturę jeśli chodzi o robienie filmów - decyzja, która pozostawiła ludzi z Hollywood w szoku i zaskoczeniu. Okazało się, że ledwo miał czas na drzemkę. Soderbergh już wrócił na scenę z najbardziej epickim projektem w swojej karierze: "The Knick", rozległym, wizualnym medycznym dramatem umiejscowionym w Nowym Jorku w 1900 roku.
"Byłem pierwszym, któremu wysłano scenariusz [od Jacka Amiela i Michaela Beglera] i wiedziałem od razu, że mój czas wolnego się skończył" - powiedział Soderbergh ze śmiechem. "Nie odważyłem się tego odrzucić, ponieważ wiedziałem, że druga osoba, która to przeczyta od razu się na to będzie pisać bez wahania. Opowiadanie jest tak wspaniałe".
Nie tylko Soderbergh pisał się na to, aby być producentem wykonawczym serialu Cinemax, ale również wyreżyserował wszystkie dziesięć odcinków pierwszego sezonu. "Seriale o lekarzach są najbardziej niezniszczalnym gatunkiem telewizyjnym, a The Knick jest niesamowitą odmianą tego" - mówi. "Chociaż to miało miejsce 114 lat temu, nie ma niczego w tym co jest zakurzone czy posrebrzone. To był fascynujący czas dla medycyny i Nowego Jorku, czas, który pękał od wielkich możliwości, a jednak był pełen niebezpieczeństw i śmierci".
Serial śledzi zawodowe i emocjonalne życie lekarzy, pielęgniarek i załogi szpitala Knickerbocker na Manhattanie, prawdziwe medyczne centrum, które było supernowoczesne na przełomie XIX i XX wieku, ale podobnie jak inne szpitale w tym czasie, miał zaskakująco wysoki wskaźnik śmiertelności.
"Wtedy, kiedy szedłeś do szpitala, miałeś wielkie szczęście jak z niego wyszedłeś" - mówi nominowany do Oscara Clive Owen (Closer), który występuje jako dr John Thackery, genialny, ale obsesyjno-kompulsywny szef chirurgii Knick, który jest uzależniony od kokainy za dnia i opiumowym świrem nocą.
"To jest ochrona zdrowia przed antybiotykami, kiedy gruźlica i tyfus szalały i nie było żadnych środków sanitarnych jak rękawiczki czy maski" - zauważa Owen. "Sres był tak wysoki, że wielu lekarzy funkcjonowało jako narkomani, chociaż w tym czasie to nie było nielegalne i nie było społecznym tabu. W rzeczywistości płynna kokaina była uznawany za nowy cudowny lek". Postać Owena jest luźno oparta na genialnym chirurgu Williamie Halsteadzie, uzależnionym od morfiny i kokainy narkomanie, który współfinansował szpital Johns Hopkins i był pionierem wielu chirurgicznych praktyk, które są wykonywane do dzisiaj.
Ambitna różnorodność "The Knick" - serial ma więcej niż 250 mówiących postaci - również obejmuje podejrzanych inspektorów sanitarnych, protofeministki, hardkorowe zakonnice i czarnych zmagających się z tym, aby znaleźć swoje miejsce w społeczeństwie białych. "Rasizm nie jest subtelny czy insynuowany - to wszystko jest tam na stole" - mówi Andre Holland ("42"), który gra zastępcę Thackery'ego, Algernona Edwardsa, Afroamerykańskiego chirurga szkolonego w Paryżu i Londynie, który jest zmuszony do pracy w szpitalu przez potężnego i postępowego założyciela, kapitana Augusta Robertsona (Grainger Hines). "Algernon znajduje się w dwóch światach" - mówi Holland. "Nie chciał być w szpitalu dla białych, a jednaj jest odrzucony przez swoją własną rasę, ponieważ jest wyrafinowany i odniósł sukces".
Kobiety mają swoje własne problemy. Irlandzka aktorka Eve Hewson, córka frontmana "U2" Bono, gra Lucy, młodą, naiwną pielęgniarkę, która jest gnębiona i bagatelizowana przez bezwstydnie seksistowskiego Thackery'ego, aż próbuje rzucić narkotyki i przejść brutalny odwyk. Lucy ratuje go przez wstrzyknięcie kokainy w jedyną część jego ciała, które wciąż ma odpowiednią żyłę - w jego penisa.
"To dość szalone rzeczy, szczególnie dla mnie, ponieważ nienawidzę igieł i strasznych rzeczy" - mówi Hewson. "Sceny operacji są tak krwiste i ohydne i niekomfortowe, że nie mogę nic na to poradzić, ale jestem wdzięczna za współczesną medycynę. Każdy pracujący w The Knick wychodzi mówiąc tą samą rzecz: 'Tak się cieszę, że nie żyjemy w 1900 roku!'".