Arek Tobiasz
| 07-08-2014, 20:25:38
Molly Quinn z "Castle" powtarza to co wielu widzów, kiedy mówi o tym, że zakończenie szóstego sezonu z tytułową postacią spaloną na popiół w wypadku samochodowym było "ostatnią rzeczą jaką spodziewałam się, że zrobią".
Udzielając wywiadu na Comic-Conie w San Diego, aktorka wyjaśniła swoją reakcję, mówiąc, że scena - jeszcze bardziej znacząca jak rozgrywała się na ekranie niż na stronie - "położyła mnie na kolanach... Byłam we łzach".
Niezależnie od tego jak "Castle" uratuje Castle z tego co wydawało się być ognistą śmiercią, następstwa tego wszystkiego będą miały wpływ na dwie kobiety w jego życiu. Z ukłonem w stronę sceny z szóstego sezonu, gdzie Alexis i Kate (wreszcie) miały rozmowę od serca po zaręczynach, Quinn mówi: "Byłam zadowolona, że zajęli się tą relacją córki i narzeczonej, ale w tym sezonie... będzie trochę napięcia między Alexis i Kate" jeśli chodzi przynajmniej o premierę z 29 września. "To jest trudna relacja" - zauważa.
Również w wywiadzie: Quinn mówi o "Ekscytującej Przygodzie" jaką jej telewizyjny ojciec Nathan Fillion jej wysłał, a później dzieli się swoimi myślami na temat Pi z zeszłego sezonu.
Jesteś fanem „Castle”? Może chciałbyś mieć gadżet związany z twoim ulubionym serialem? Kliknij tutaj, aby zobaczyć dostępne produkty.