Poniżej, showrunner Sean Smith daje nam podgląd reszty pierwszego sezonu, włącznie z zapowiedzią romansu April z Leo i kolejnymi komplikacjami – jak to czy dziewczyna chce czy nie mieć dzieci.

Więc... to był duży odcinek.

[Śmiech] Tak, to był naprawdę duży odcinek. Skoro nagrywamy cykl 10 odcinków, to była jakby nasza między-sezonowa bomba.

Czemu April została zmuszona do ujawnienie sekretu, zamiast pozwolić jej samej zdecydować?

To była tak naprawdę demonstracja jej zaprzeczania. Co jest tak interesujące w tym serialu, to nie tylko ktoś, kto musi zmierzyć się z rakiem; to młoda osoba, która musi zmierzyć się z rakiem. Kiedy masz dopiero 20 lat, czujesz się nietykalny, jakby nic złego nie mogło cię spotkać. To pokazuje decyzję April, żeby się z tym nie mierzyć, zatrzymać to w tajemnicy tak długo, jak tylko się da. Po tym odcinku, to naprawdę stanie się wielką sprawą, żeby zaakceptowała, że tak wygląda teraz jej życie. Będzie musiała podjąć decyzje, których większość osób w jej wieku nie musi podejmować.

Wiem, że April nie chce, żeby całe jej życie kręciło się wokół raka, ale wygląda na to, że tak się dzieje, czy tego chce czy nie.

Dokładnie. Nadchodzi część, na którą jesteśmy naprawdę podekscytowani. Zanim April rozpocznie chemioterapię, Leo mówi jej, że to może uczynić ją bezpłodną, więc w wieku 24 lat, będzie musiała zdecydować zanim zacznie brać chemię: czy będzie kiedykolwiek chciała mieć dzieci? Czy powinna zamrozić jajeczka? Oprócz jej pracy próbuje zostawić sobie na przyszłość tyle możliwości ile może mieć, zanim zdecyduje się na agresywne leczenie, którego potrzebuje.

O wow. Więc to po prostu uderza w każdy aspekt jej życia.

Również w jej życie miłosne. Leo informuje ją o możliwej bezpłodności, co tylko związuje ich ze sobą bardziej, poza tym, że „dzielą” raka.

Czy mówimy tu o rozkwicie trójkąta miłosnego?

To podąża w tym kierunku, tak długo jak April trzyma swoją chorobę w sekrecie przed Dominiciem, co zagraża ich związkowi, w który mocno się zaangażowała. I mamy Leo, z którym czuje więź i który rozumie ją najlepiej. Muszą skonfrontować się ze swoją śmiertelnością razem.

Nazwa „Chasing Life” [„pościg za życiem”] brzmi dużo bardziej pozytywnie niż „Terminales”, nazwa meksykańskiego serialu, na którym się opieracie. Czy takie było twoje świadome zamierzenie, żeby tytuł dawał więcej nadziei?

Absolutnie. Zamieniliśmy tytuły naprawdę szybko. Inaczej to byłoby cały czas YOLO i nie wiedziałem jak tworzyć sezon za sezonem z takimi doświadczeniami. Z czasem, im więcej rozmawialiśmy z ludźmi, którzy muszą sobie przez lata radzić z rakiem, to była podróż, na którą się cieszyliśmy – nie tylko ta mroczna strona tych spraw.

Wybiegając na przód, który członek rodziny April okaże najsilniejszą – i może najbardziej zaskakującą – reakcję na temat jej choroby?

Myślę, że Brenna jest tą, która zareaguje najmocniej. Mieliśmy mocne pierwsze wrażenie Brenny z jej zachowaniem w pilocie serialu, ale potem dowiedziała się o sekrecie April i go nie ujawniła. Nauczy się jak być silną dla April. Naprawdę zaczynamy odkrywać ich głęboką siostrzaną więź, co jest miłe. To wnosi inną dynamikę do ich relacji.