Monika
| 09-07-2014, 02:49:24
[UWAGA SPOILER: Przeczytaj tylko jeśli widziałeś już finał 2 sezonu „Orphan Black”.]
Czekaj... męskie klony? Co do %&#*?!? To może być podsumowanie twoich uczuć na temat końcówki finału 2 sezonu „Orphan Black”, kiedy dowiedzieliśmy się, że wojsko ma swoją własną operację dotyczącą klonów nazwaną Projekt Castor zajmującą się całkowicie facetami, a Proletarian Mark jest jednym z tych klonów.
Ten zwrot akcji na pewno będzie trzymał nas w szoku dopóki serial nie powróci z trzecim sezonem. Ale to nie jedyna bomba, która wybuchnęła w finale. Okazało się, że Paul był podwójnym agentem przez cały czas, Cosima nadal jest chora, Helena została przewieziona Bóg wie gdzie, a Rachel może opłakiwać tylko jednym okiem stratę ojca po tym jak otrzymała strzał ołówkiem z gaśnicy. Spotkaliśmy się z twórcami Johnem Fawcettem i Graemem Mansonem, żeby otrzymać pozakulisowe informacje na te tematy, ale też o tym, co może być najbardziej szaloną sceną w „Orphan Black” w ogóle: kod – Impreza Taneczna Klonów.
Zacznijmy od największego zwrotu akcji na końcu. Powiedzcie jak i kiedy pojawiła się decyzja o tym, żeby dodać grupę męskich klonów, z których jednego już poznaliśmy jako Proletariana Marka?
JOHN FAWCETT: Geneza tego przypada na okres między pierwszym a drugim sezonem. Było wiele dyskusji na temat wprowadzenia męskich klonów w drugim sezonie i szczerze decyzja, że Mark będzie jednym z nich było czymś, co pojawiło się miej więcej kiedy zaczynaliśmy drugi sezon, kiedy zaczęliśmy kręcić i mieliśmy Ariego jako Marka. Co ciekawe Ari Millen jest naprawdę utalentowanym facetem i jest kimś, kogo zatrudniliśmy do odtworzenia postaci nowego Proletariana i planowaliśmy uśmiercić w szóstym odcinku. A potem jak zrobił kawał dobrej roboty dla nas w początkach sezonu zaczęliśmy skupiać na nim wzrok jako na potencjalnym kandydacie do roli męskich klonów, i mniej więcej tak to się odbyło.
Kiedy daliście znać Ariemu, że będzie grał kilka postaci klonów i jaka była jego reakcja na tę wiadomość?
FAWCETT: Nie powiedzieliśmy mu aż do finału sezonu.
GRAEME MANSON: Tak, zadzwoniłem do niego zaraz przed tym jak zaczęliśmy kręcić dziesiąty odcinek i zapytałem „siedzisz?”
FAWCETT: Daliśmy mu znać zaraz przed tym, jak rozesłaliśmy scenariusze do dziesiątego odcinka. Graeme zadzwonił do niego, co było dla niego wielkim zaskoczeniem. Trzymaliśmy to w tajemnicy przed wszystkimi.
MANSON: Ale warto odnotować, że wygrał tę rolę, ponieważ naprawdę podobało nam się to, co robi. Lubimy go, lubimy ten wymiar jaki wniósł do postaci Marka i to było dla nas w zakresie narracji, bardzo sensowne, ponieważ jeśli wrócimy pod koniec z powrotem do początku historia się zapętli, a my lubimy taką budowę historii.
Kiedy powiedzieliście, że oryginalnie chcieliście go zabić w szóstym odcinku, wymyśliliście jakby zginął? Czy to Helena by go zabiła?
FAWCETT: Właściwie, to byłby Paul. Mieliśmy tę scenę z Paulem i Markiem razem w barze, kiedy Helena tańczy z Jessem, a kontynuacją dla tej sceny miało być zderzenie dwóch zabójców przeciwko sobie przed domem Duncana i Paul miał zabić Marka. Tak było na naszej oryginalnej tablicy i w planach dotyczących szóstego odcinka na początku sezonu, a potem Ari wciąż robił te wielkie sceny i po prostu nie mogliśmy go zabić.
Ok, a skoro scena z trzema klonami nie jest w żadnym stopniu skomplikowana, musieliście pójść dalej i stworzyć scenę z czterema klonami i ze wszystkiego czym mogła być, zrobić z niej imprezę taneczną. Jak bardzo trudne było to do sfilmowania?
MANSON: Było to skomplikowane do sfilmowania, ale to był również długi proces, żeby przepchnąć tę koncepcję w stacji, ponieważ ta scena miała zająć nam dodatkowy czas, więc wymagała dodatkowych inwestycji. Wiedziałem, że John naprawdę chce zrobić scenę z czterema klonami i myśleliśmy nad tym, co mogłoby to być. A scena „Imprezy Tanecznej Klonów” pojawiła się na tablicy bardzo wcześnie.
FAWCETT: Tak, mieliśmy tą kartkę z przepisem przypiętą do tablicy od początku drugiego sezonu i wszystko co na niej było, to „Impreza Taneczna Klonów”. I wszyscy po prostu myśleliśmy, że to żart.
MANSON: Ja nie!
FAWCETT: Graeme być może nie. To było po prostu, jak to się skończy? Co to jest? Kochamy to, ale w jaki sposób to włączymy do serialu? A później to wpasowało się w dziesiąty odcinek i było mnóstwo ustalania, ponieważ, jak powiedział Graeme, wymagało to dodatkowych inwestycji od stacji, żeby to stworzyć. No i oczywiście nagrania zajęły masę czasu – Helena spotyka Cosimę, Alison i Sarę. Więc masz cztery dziewczyny, wszystkie razem w pokoju spotykające się po raz pierwszy. Jest też Kira w tej scenie, żeby dodać nieco więcej trudności. A potem one tańczą! Zajęło nam dwa dni, żeby to nagrać.
MANSON: Ale w zakresie narracji impreza taneczna klonów nasuwa emocjonalny wydźwięk drugiego sezonu, w bardzo uroczysty sposób, nie wymagającym wielu słów. Więc myślałem naprawdę mocno nad strukturą dziesiątego odcinka, który jest nico inny, gdzie punkt kulminacyjny akcji pojawia się pod koniec trzeciego aktu, a potem mamy emocjonalny punkt kulminacyjny w czwartym akcie, z imprezą taneczną. I wtedy możemy ustawić scenę na trzeci sezon, z tymi wszystkimi rewelacjami w piątym akcie.
FAWCETT: Włożyliśmy dużo pracy w ten odcinek. Skończyliśmy go dwa i pół tygodnia temu, ze wszystkimi tymi efektami wizualnymi. To oczywiste, że było masę pracy ze strony efektów wizualnych, jeśli chodzi o imprezę taneczną klonów i sekwencję z Heleną na końcu. Prace końcowe nad finałem trwły i trwały i trwały. Zajęło dużo czasu, nie tylko wykończenie imprezy tanecznej, ale też po prostu połączenie tych wszystkich kawałków prawidłowo w finale sezonu. Co ciekawe i warte odnotowania, to to, że niestety była cała sekwencja z Donniem, którą musieliśmy wyciąć, ale załączymy cztery minuty historii Donniego i Alison do DVD, które pojawi się później.
Nie mogę uwierzyć, że przez was czeka nas kolejny cały rok czekania i zamartwiania się o zdrowie Cosimy. Wy dranie! To po prostu niegrzeczne!
MANSON: Hej, ona tańczy!
FAWCETT: Nie żebyśmy z premedytacją próbowali grać na emocjach odbiorców.
MANSON: Ale gramy.
FAWCETT: Cóż, czujemy, że to było emocjonujące zakończenie. A ta impreza taneczna jest trochę o poczuciu niepokoju i obaw i strachu o Cosimę i o to czy umrze czy będzie żyć. My też mamy te odczucia, są pomiędzy Graemem i mną i w sposobie w jaki rozmawiamy o tej postaci. Myślę, że koniec końców Cosima jest wciąż chora, ale ze specjalną książką Duncana w swoich rękach, to jest coś jak promyk światła na koniec drugiego sezonu.
Co możesz nam powiedzieć o tych znakach w egzemplarzu „Wyspy doktora Moreau”, który Duncan podarował Kirze?
MANSON: Wygląda na to, że profesor Duncan pozostawił nam coś przełomowego i zostawił to w rękach Kiry. Więc tak, jak powiedział John, ta książka jest promykiem nadziei.
FAWCETT: To sekretny przepis Pułkownika.
Jedną z najmocniejszych scen w finale, była ta z Rachel, która musiała siedzieć i patrzeć jak jej ojciec umiera... znowu! Ale tym razem ze swojej własnej ręki. Co przeleciało jej przez głowę, jako, że zareagowała tak mocno? Chodzi o utratę ojca, czy o utratę informacji w jego głowie? A może o obie te rzeczy?
MANSON: Myślę, że po trochu z obu tych rzeczy. Te informacjie są potężne i przełomowe dla niej. Ale ponowna strata ojca jest stratą wszystkiego. Jej życie naprawdę wygląda jak piekło w tym momencie.
Więc, czy Rachel będzie nosić przepaskę na oko w następnym sezonie po tym jak dostała ołówkiem w oczodół, czy może Instytut Dyad wymyśli dla mniej nowe genetyczne oko?
FAWCETT: Nie wiem. Podoba mi się nawet noszenie przez nią przepaski. Poza tym, ten ołówek wbił się naprawdę głęboko, więc przyszłość Rachel stoi pod znakiem zapytania.
Czy możesz powiedzieć nam coś o Charlotte, która jako jedyna ocalała z późniejszych eksperymentów z klonami? Czy okaże się ona kolejną częścią układanki?
MANSON: Tak, zobaczymy jej więcej. Tak, jak Kira, Charlotte podwyższyła stawkę. Jest niewinna i jest najwyraźniej powodem, dla którego Marian Bowles nadstawia karku i zadaje się z Sarą i jej klonami. Ponieważ ma taką córkę i gra o taką samą stawkę, ma te same obawy o przyszłość – o zdrowie, o konspirację, o to, po co klony zostały stworzone i kto je ściga. Wszystkie te obawy są odzwierciedlone w tym dziecku.
Mieliśmy sporo do czynienia z Instytutem Dyad, ale teraz Marian mówi Sarze o tej innej grupie, zwanej Górą. Będziemy się w to bardziej zagłębiać w trzecim sezonie?
MANSON: Tak, to mroczny spisek Marian, a my zdecydowanie dowiemy się o nich więcej i zobaczymy członków tego gniazda żmij.
Więc o co chodzi teraz z Paulem? Powrócił jako major. Jak długo pracuje z wojskiem?
MANSON: Paul najwyraźniej pracował po stronie Projektu Castor w konspiracji przez cały ten czas. Był podwójnym agentem. Ale ujawnił się z osobistych powodów, żeby trzymać z dala od tego Sarę. I na koniec dnia, Paul podwójny agent był podejrzany i mroczny, ale na koniec zrobił to co musiał dla Sary.
Więc był po stronie Castora przez cały czas, ponieważ, to było nieco niejasne.
MANSON: Myślę, że siedział w tym od początku. Jeśli się zastanowić, ten scenariusz z Afganistanem, który zmusił go do kompromisu z Dyad i postawił w pozycji monitora był skonstruowany po to, żeby umieścić go w takim położeniu, kiedy wydawał się kimś, komu można grozić. Więc został umieszczony jako szpieg w Projekcie Leda przez Projekt Castor.
I wreszcie: gdzie oni, do diaska, wysłali Helenę?
MANSON: Nie wiem. Musimy poczekać i zobaczyć.
FAWCETT: Na Gwiazdę Śmierci.
Jesteś fanem „Orphan Black”? Może chciałbyś mieć gadżet związany z twoim ulubionym serialem? Kliknij tutaj, aby zobaczyć dostępne produkty.