George R.R. Martin "zdumiony" darczyńcami, którzy zapłacą 20 tysięcy dolarów za uśmiercenie ich w książce


Arek Tobiasz   Arek Tobiasz | 07-07-2014, 02:15:05


George R.R. Martin

George R.R. Martin zrobił zamieszanie jakiś czas temu, kiedy zaproponował, że zabije dwójkę ludzi w przyszłości powieści za 20 tysięcy dolarów.


Ku jego zaskoczeniu, dwa miejsca w jego charytatywnym konkursie zostały wyprzedane w ciągu kilku godzin, a kolejna ósemka ludzi dołączyła do listy oczekujących, gdzie wszyscy błagali autora "Pieści Lodu i Ognia", aby wziął ich pieniądze i ich też zabił.

"Wyrazy miłości i wsparcia był o wiele większy niż mogłem przewidzieć, a to pozostawiło mnie zdziwionego i z brakiem słów" - powiedział Martin odnośnie odpowiedzi na jego kampanię charytatywną, która już zebrała więcej niż 350 tysięcy dolarów na ochronkę dla wilków i jedzenie w Santa Fe w Nowym Meksyku.

Autor ma reputację zabijania postaci, ale twierdzi, że nie rozkoszuje się tym.

"Pomimo mojej złowieszczej reputacji, rzeczywiście odkryłem, że to trudne, aby zabić postacie, które piszę od jakiegoś czasu. Dobrzy czy źli ludzie, wszyscy są moimi dziećmi" - mówi Martin. "Ale tym razem rzeź powinna przyjść łatwo, odkąd ofiary oddają swoje życie dla dobrej sprawy. Zrobię co w mojej mocy, aby uczynić ich koniec pamiętnym".

Więc kim są szczęśliwcy, których Martin zabije?

Dave Goldblatt, pracownik Facebooka, który zdobył jedną z nagród, powiedział, że to zajęło mu tylko 10 minut, aby postanowić kliknąć w przycisk jego wielkiej donacji.

"Mam tyle szczęścia, aby być w stanie zrobić tą fajną rzecz, a to przyczyni się do dobrej sprawy" - powiedział o swojej darowiźnie. "Nie sądzę, że robię coś nadzwyczajnego".

Po wprowadzeniu jego finansowych informacji na stronie Prizeo, Goldblatt otrzymał okno, w którym mógł określić jakiego rodzaju postać chcę, aby Martin stworzył na jego cześć - i wybrał coś interesującego.

"Chcę być Valyriańczykiem jeśli to w ogóle możliwe" - mówi, odnosząc się do rasy, która dawno wyginęła (ale aby na pewno?) w książkach Martina. "Ale sam to wymyśli. Nie chciałbym wpływać na jego proces twórczy".

Konkurs pojawił się, kiedy Prizeo przedstawiło pomysł menadżerowi Martina, który przekazał go pisarzowi. Zespół Prizeo odwiedził Martina w Santa Fe i zasugerował zaoferowanie praw do nazwania postaci, a ku ich zaskoczeniu Martin się zgodził.

"W minucie, kiedy George w to wszedł, zaczął przedstawiać te szalone pomysły co może zrobić. Wycieczka helikopterem była jego" - mówi współzałożyciel Prizeo Leo Seigal o głównej nagrodzie konkursu - która obejmuje kolację z Martinem i przelot helikopterem do jego ulubionego ostoi wilków.

Seigal powiedział, że było wiele ofert (niektóre znacznie wyższe niż 20 tysięcy dolarów) od ludzi, którzy chcieli zostać zabici w powieściach Martina. Dla Martina, kampania łatwo przekroczyła 200 tysięcy dolarów, które starał się zebrać.

"Spełniliśmy już i przekroczyliśmy nasze pierwotne cele, a darowizny nadal spływają" - mówi Martn. "Każdy prezent, duży czy mały, jest mile wdziany, i pomoże nakarmić głodnych ludzi i zapewni schronienie, siedliska, i opiekę dla wilków i dzikich psów w Wild Spirit. Chciałbym, abyśmy mieli wystarczającą ilość nagród dla wszystkich naszych darczyńców".

Prizeo obiecuje, że Martin ma wiele niespodzianek odnośnie jego kampanii, z których jedną będzie wycieczka do San Diego na Comic-Con, w tym wejście na przyjęcie organizowane przez wydawcę Martina, Penguin Random House. Jedno miejsce jest dostępne za 20 tysięcy dolarów. Zbiórka zasili Wild Spirit Wolf Sanctuary i The Food Depot of Santa Fe.

Jesteś fanem „Gry o tron”? Może chciałbyś mieć gadżet związany z twoim ulubionym serialem? Kliknij tutaj, aby zobaczyć dostępne produkty.



Kategorie: Telewizja 
Seriale: Gra o tron 

Zobacz również: