Monika
| 03-07-2014, 01:26:38
[UWAGA SPOILER: Przeczytaj tylko jeśli już widziałeś finał drugiego sezonu „Orphan Black”.]
Tatiana Maslany posmakowała wszystkiego: i dobra i zła, a nawet „pomiędzy” w finale drugiego sezonu „Orphan Black”. Sara uciekła z Instytutu Dyad i połączyła się ze swoją córką Kirą. (Dobro.) Rachel musiała patrzeć jak jej ojciec odbiera sobie życie, a potem została dźgnięta w oko ołówkiem wystrzelonym z gaśnicy, podczas gdy Helena została porwana i odesłana wojskowym samolotem Bóg wie gdzie. (Zło.) A Cosima jest ciągle chora, ale być może odkryła wskazówki co do jej choroby w książce, którą profesor Duncan podarował Kirze. (Pomiędzy.) Złapaliśmy Maslany, żeby wyjaśniła nam te wydarzenia i więcej, łącznie z szaloną imprezą taneczną klonów (gdzie musiała zagrać cztery różne postaci potrząsające odpowiednio różnymi częściami ciała), zwrotem akcji, gdzie okazało się, że istnieją również męskie klony oraz co wie na temat kolejnego sezonu.
Wiem, że na koniec pierwszego sezonu został nałożony na ciebie duży ciężar w związku z tymi wszystkimi scenami klonów i kiedy rozmawialiśmy wcześniej podczas tego sezonu mówiliśmy, że część tego ciężaru została zniesiona w drugim sezonie. Ale po obejrzeniu tego finału pomyślałem „czy ta kobieta ma w ogóle jakąś przerwę?” Ponieważ jesteś praktycznie w każdej scenie i czasem jako więcej niż jedna postać.
Tak, i mamy tą niesamowitą scenę z imprezą taneczną, która była na tyle nowatorska na ile mogła być przy technologii, którą dysponujemy. Dwa dni zajęło nam nagranie tego materiału, ale było dużo zabawy i tyle radości kiedy w końcu mogliśmy to obejrzeć i zobaczyć jak wszystko wygląda razem. To był po prostu całkowity odlot.
To było bez zarzutu. Ale jak wymyśliłaś ruchy taneczne dla wszystkich?
Jak każdy aktor, który rozumie fizyczność swojej postaci. A taniec zawsze był dla mnie rzeczą, która była moim kluczem do rozróżniania klonów, więc to było dość naturalne. Postać, która najbardziej mnie wyczerpała w tej scenie, to zdecydowanie Helena.
Ta kobieta się wciągnęła!
Ona uwielbia dobrą melodię, jak widać. Uwielbia szaleć na parkiecie.
Ale wciąż jest taka nieporadna. Jakby nie do końca wiedziała co zrobić i jak to zrobić.
Nie żartuj! To nie jest tak, że w przeszłości w ogóle miała okazję tańczyć. Nie chodziła do liceum, gdzie jesteś zmuszony do tego cierpienia, z którym wiąże się chodzenie na tańce i uczenie się jak się ruszać, więc ona porusza się bardziej jak zwierzę czy dziecko.
Moją ulubioną sceną jest ta, w której mamy Sarę, Cosimę i Alison razem, ale wiem jak skomplikowane i czasochłonne są takie sceny, więc jaka była twoja reakcja, kiedy dowiedziałaś się, że będzie filmowane to wielkie spotkanie w mieszkaniu Fee? Podekscytowanie? Strach? Obie te rzeczy?
To było dla mnie duże wyzwanie, ale muszę powiedzieć, że wszystkie te sceny są niesamowite. Byłam strasznie podekscytowana czytając scenariusz, ponieważ fabularnie nic nie zapowiadało takiej sceny. To były postaci, siostry ponownie złączone i spotykające Helenę po raz pierwszy. I miałam tyle zabawy jako aktorka mogąc to zagrać. Niezależnie od spraw technicznych, kiedy masz taką uroczą scenę do zagrania, to jakby robi się samo. I scena pomiędzy Cosimą i Sarą w łóżku rozmawiającymi o życiu i śmierci i nauce – musiałam pracować z [dublerką aktorki] Katheryn [Alexandre] we wszystkich tych ujęciach i ona tam była, więc nie musiałam patrzeć na znak „X”, czy coś, więc to było naprawdę dość intymne i urocze.
Opowiedz mi o odgrywaniu tej sceny jako Rachel, kiedy musiała patrzeć jak jej ojciec zabija się na jej oczach. Jej smutek wynika z powodu utraty czego: jej ojca, którego myślała, że straciła wcześniej, czy informacji, które posiadał? A może to kombinacja tego wszystkiego?
Tak, powiedziałabym, że to kombinacja. Myślę, że Rachel nic na to nie poradzi, ale będzie sama tak długo, jak długo trwa jej praca, ale w tym samym czasie, czuję, że to jest scena o córce, która traci swojego ojca. To przeniosło ją z powrotem do jej dzieciństwa i kompletnego niezrozumienia istoty śmierci i doprowadziło ją do miejsca, o którym prawdopodobnie zapomniała i odepchnęła od siebie i to jest prawdopodobnie duża część powodu, z jakiego jest tak emocjonalnie zamknięta w sobie, ponieważ została bardzo zraniona i opuszczona. Więc to doświadczenie tego traumatycznego momentu ponownie, było oczywiście bardzo interesujące do zagrania, odtworzyć taką obronną postać.
Jak postrzegasz Rachel? Jest wrogiem? Czy należy jej współczuć? Wiem, że „Orphan Blach” tak naprawdę nie przedstawia czarno-białego świata i każdy jest trochę szarą postacią, ale jak postrzegasz Rachel?
Nie postrzegam jej jako czarnego charakteru w żaden sposób. Myślę, że ona niekoniecznie robi miłe rzeczy, ale jej lodowatość i chłód pochodzą z miejsca bólu i miejsca głębokiego człowieczeństwa. Więc dla mnie, to radość zagrać kogoś, kto jest tak znienawidzony i znaleźć dla niego współczucie. To zabawne, ponieważ ponieważ dla niej jest dużo mniej współczucie niż dla Heleny, która zabija ludzi na lewo i prawo, a nawet w środku. Nikt nie wydaje się myśleć o niej jako o złej osobie, ponieważ mamy te przebłyski jej wrażliwej strony i jakby jej kibicujemy. Ale wygląda na to, że Rachel naprawdę wkurza ludzi. I nawet to lubię. Myślę, że to fajne. Jako widz uwielbiam czarne charaktery, to moje ulubione postaci do oglądania.
Nie mogę uwierzyć, że musimy przetrwać cały rok marwiąc się o zdrowie Cosimy. Jak możecie nam to znowu robić? To brutalne!
Wiem, to prawda. Po prostu, chcemy, żebyście cierpieli.
Myślałem, że możemy znaleźć jakieś tu rozwiązanie i może są jakieś wskazówki w książce o doktorze Moreau, ale to ciężkie do przełknięcia.
Tak, absolutnie. Czuję dokładnie to samo.
Zgaduję, że alternatywa mogłabybyć jeszcze gorsza, prawda?
Wiem! Po prostu cieszę się, że ona wciąż jest z nami.
No dobrze, a jaka była twoja reakcja, kiedy twórcy serialu, John Fawcett i Graeme Manson, powiedzieli ci o zwrocie akcji na końcu, kiedy dowiadujemu się, że istnieje również zestaw męskich klonów gdzieś tam?
Byłam bardzo, bardzo, bardzo podekscytowana. Ari, który gra Marka, a teraz jeszcze kilku innych kolesi, był niesamowitym uzupełnieniem naszego serialu i myślę, że my wszyscy zostaliśmy naprawdę powaleni jego pracą. On jest bardzo zaangażowany, ma tyle głębi i tak przekonująco patrzy w kamerę. Więc kiedy przyszli do mnie z tym pomysłem, żeby to Ari zagrał męskie klony, byłam jak „O mój Boże! Absolutnie! To byłoby głupie, żeby nie wydobyć jego talentu. On jest fantastyczny”.
Czy Ari przyszedł do ciebie po jakąś poradę jak zagrać tyle różnych postaci?
Rozmawialiśmy o tym. Myślę, że dla niego, to strona techniczna jest czymś, co go nieco przeraża. Więc oglądał kręcenie sceny imprezy tanecznej, żeby to zrozumieć, co prawdopodobnie było najstraszniejszą sceną, którą mógł oglądać, ponieważ to był koszmar. [Śmiech] Ale wygląda na naprawdę podekscytowanego tym pomysłem.
Chcę cofnąć się o kilka tygodni, ponieważ wiem, że wy wszyscy naprawdę czekaliście, żeby zobaczyć reakcje widzów, kiedy przedstawiliście Tony'ego, postać transklona. Opowiedz mi o powołaniu tej postaci do życia i o odzewie jaki dostaliście po ukazaniu się odcinka.
Dla mnie Tony był naprawdę ekscytującą postacią do zagrania. Tak jakby zaoferował zupełnie inne pole do badań tożsamości płci i ekspresji, a ponadto był po prostu ekscytującą postacią gdzieś tam z tą całą tożsamością płci. Był takim trochę twardzielem w nowy sposób i miał w sobie tę przewagę i ciemność i to było ekscytujące. A co było ekscytujące dla mnie to to, że ludzie podzielili się jeśli chodzi o jego postać. Dla niektórych pokazał wiele o ich własnej tożsamości. Mieliśmy niesamowity oddźwięk od transseksualistów, którzy widzieli w nim siebie i byli niesamowicie szczęśliwi mogąc zobaczyć siebie na ekranie. I są pozostali, którzy nie czują, żeby Tony ich reprezentował i uważają, że to nie powinno zostać pokazane w ten sposób. Nigdy wcześniej nie zdecydowaliśmy się mówić w ten sposób o całym społeczeństwie ani o całym takim doświadczeniu, a Tony jest zdecydowanie swoją własną osobą i ma swoje własne doświadczenia jak to jest być człowiekiem i ja go po prostu kocham. Był naprawdę zabawny i mam nadzieję, że jeszcze go zobaczymy w trzecim sezonie.
To taka brawurowa postać dla ciebie do grania i myślę, że to zabawne jak John i Graeme myśleli o dodaniu postaci transseksualnej i okazało się, że ty i twój zespół wizażystów również o tym myśleliście w tym samym czasie.
Tak, i podjęliśmy spore ryzyko wizualnie. I myślę, że Tony niepochodzi z jakiegoś zamożnego środowiska, ani z żadnej metropolii. Pochodzi z małego miasteczka i czujesz od niego te wibracje, których nie ma w innych klonach i to jest całkiem fajne.
Na ile John i Graeme w tym momencie dzielą się z tobą swoimi pomysłami odnośnie trzeciego sezonu?
Trochę. Ale nie mogę powiedzieć, żeby dali mi zbyt dużo informacji, co dla mnie jest w porządku, ponieważ zawsze z podekscytowaniem czekam, czym mnie tym razem zaskoczą. Ale myślę, że będziemy mieli małą pogawędkę o tym, co będzie dalej i już jestem podekscytowana, żeby usłyszeć, co mają w zanadrzu.
Jesteś fanem „Orphan Black”? Może chciałbyś mieć gadżet związany z twoim ulubionym serialem? Kliknij tutaj, aby zobaczyć dostępne produkty.