Arek Tobiasz
| 30-06-2014, 01:41:59
Ian McKellen generalnie grał poważne role w filmach "X-Men" i "Władca Pierścieni", ale teraz pięciokrotnie nominowany do Emmy aktor śmieje się na małym ekranie w zabawnej brytyjskiej komedii Gary'ego Janettiegom "Vicious" o starszej gejowskiej parze Freddiem (McKellen) i Stuartcie (Derek Jacobi). 75-letni aktor rozmawiał z nami o serialu.
Ty i Derek Jacobi znaliście siebie tak długo jak Freddie i Stuart, chociaż nie romantycznie...
Niestety!
Czy musieliście popracować nad waszą chemią?
Przez lata, Derek i jak widywaliśmy siebie i utrzymywaliśmy kontakt. Oczywiście jestem jego wielkim fanem, ale nie mieliśmy - tak myślę - okazji pracować razem jako aktorzy odkąd byliśmy na uniwersytecie jako studenci. Ale doszliśmy do tego bardzo szybko. Derek lubi się śmiać tak często jak ja, a oczywiście jest niezwykle uznanym komikiem. Wykonywaliśmy bardzo podobną pracę w przeszłości, graliśmy wiele tych samych ról w klasycznych rzeczach. Derek zrobił wiele telewizji - dużo więcej niż ja - i miał wielki sukces z "I, Claudius", więc jest o wiele bardziej zaznajomiony z telewizją niż ja.
Vicious od razu wskakuje do wspólnego życia Freddiego i Stuarta, ale jak opisałbyś ich dynamikę komuś kto nigdy ich nie spotkał.
Ich sposób komunikacji brzmi idealnie strasznie dla siebie, stąd tytuł "Vicious". Jak z wieloma parami, które zakochały się w tym nawyku bycia niegrzecznym dla siebie wzajemnie, myślę, że kochają siebie - na pewno nadal dzielą łóżko. Nie sądzę, że widzowie będą mieli jakiś problem z utożsamieniem się z nimi. Prawdopodobnie najbardziej niezwykłą rzeczą w nich nie jest to, że są gejami, ale to, że byli razem przez pięćdziesiąt lat.
Jak wspomniałeś, Freddie jest aktorem, chociaż nie takim, który doświadczył twojego poziomu sukcesu...
Początkowo miałem trochę wątpliwości co do tego czy chciałem zagrać aktora, i aktora geja w tym, który jest w moim wieku z moją historią. Wiedziałem, że ludzie raczej polubią go, muszę przyznać, że to jest bardziej przyciągające w tym doświadczeniu niż cokolwiek w moim własnym. Jest tak pompatyczny jak każdy aktor może być. [Śmiech] Mam nadzieję, że nie brzmię czy zachowuję się jak on.
Jest bardziej przesadzoną postacią niż te, które zazwyczaj grasz.
Styl opowiadania jest farsą. To nie jest dokument. To nie jest reality show. To bardziej coś w stylu "The Golden Girls" i nawet tych starszych sitcomów, które Amerykanie znają bardzo dobrze. Gary jest wielbicielem "I Love Lucy" i tych wszystkich starych sitcomów. To jest ten rodzaj stylu, który jest wykorzystany przy Freddiem i Stuartcie.
"Vicious" już zostało przedłużone o drugi sezon. Czy jesteś zaskoczony sukcesem serialu?
To było tak popularne w Wielkiej Brytanii, że drugi sezon wydawał się nieunikniony. Byli pewni ludzie, którzy nie obejrzeli tego w ogóle. Pewni moi przyjaciele myśleli, że to uwłacza mojej godności, ale ja nie mam żadnej godności jako aktor. Lubię robić różne rzeczy - ekscentryczne czy tradycyjne nie ma znaczenia dla mnie tak długo jak materiał jest dobry. Byłem przyciągnięty po prostu przez zabawę, którą mogliśmy mieć jako wykonawcy i którą mogli mieć widzowie. To, w pewnym sensie, jest trochę radykalne. To po prostu dawało pewność, że widzowie odkryją, że para w tym wieku, która również okazuje się być gejami, może być warta ich własnego sitcomu jak każda inna para może być. Oczywiście nie możesz porównywać tej dwójki z innymi postaciami z przeszłości. Gejowskie postacie, aż do niedawna w telewizji, były postaciami zabawy - śmiejesz się z nich, i często raczej ukrywają swoją seksualność. To dwójka czuje się bardzo swobodnie z tym, i śmiejesz się z nimi, zamiast się z nich wyśmiewać, ponieważ są gejami. Ich gejowość jest po prostu brana za pewnik. W pewnym sensie, to jest raczej nowoczesne, niezwykłe i bardzo mile widziane, tak myślę.
Jaki moment czy scena myślisz, że to tej pory najbardziej rozbawiła fanów "Vicious" w pierwszym sezonie?
Ulubiona scena dla mnie, co myślę, że stanie się trochę klasyką związaną z chłopcem z wyższych sfer [Ashem Westonem, w tej roli Iwan Rheon], który przygotowuje mnie do mojego przesłuchania do "Downton Abbey". To klasyczna scena, która ciągle nas rozśmieszała jak to robiliśmy. Jest tak wiele tego. To wszystko sprawia, że chichocze i czasami śmieję się głośno. Mieliśmy ogromną zabawę robiąc to, a to jest problem, aby się czasami nie śmiać [w czasie zdjęć].
Stuart nie jest jedynym Stewartem w twoim życiu: Jest również twójk kolega Patrick Stewart z "X-Mena".
Mam nadzieję, że Stuart nie będzie zazdrosny o męską przyjaźń za granicą. [Śmiech]