Monika
| 27-06-2014, 00:01:40
Dzisiaj miałam szansę zobaczyć przedpremierowy pokaz pilota serialu "The Flash". Z uwagi na tych, którzy premierę obejrzą dopiero w październiku: bez spoilerów (no dobra: bez ważnych spoilerów)!
Muszę przyznać, że spin-off "Arrow" zapowiada się naprawdę ciekawie. Główną różnicą między tymi dwoma serialami (hmm, oczywiście poza tym, że "Arrow" mógłby naprawdę istnieć, bo przecież to tylko człowiek, który jest naprawdę sprawny fizycznie, natomiast Flash...) jest humor. W "The Flash" mamy naprawdę dużo dobrego poczucia humoru. Oczywiście zobaczymy dalej, ale w pierwszy odcinek obfitował w fajne żarty sytuacyjne i za to duży plus!
Głównego bohatera osobiście polubiłam bardzo, już kiedy pojawił się gościnnie w "Arrow". Nieco nieporadny mózgowiec z obsesją na temat wyjaśnienia śmierci swojej mamy (i tym samym oczyszczenia ojca z zarzutów), który "wie, jak to jest kochać kogoś, kto tego nie odwzajemnia". W pilocie widzimy, że tym kimś jest dla Barry'ego jego przyjaciółka z dzieciństwa, ale zanim nasz bohater zdąży jej wyznać, co czuje, zapada w śpiączkę na całe długie 9 miesięcy...
Podobają mi się też pozostałe postaci, chociaż póki co niewiele jeszcze o nich wiemy. Dwójka geeków ze S.T.A.R. Labs: Cisco, na którego zawsze możemy liczyć, jeśli chodzi o zabawne komentarze i Caitlin, która przeżyła stratę narzeczonego w tym samym wybuchu akceleratora cząstek, który przyczynił się do obdarowania superszybkością Barry’ego. Detektyw West, który zaopiekował się Barrym po śmierci jego matki oraz jego córka Iris - najlepsza przyjaciółka Barry'ego i jego skryta sympatia.
Co do samej sekwencji wybuchu, to mogliśmy ją podziwiać już w "Arrow". W pilocie możemy zobaczyć, co się dzieje po tym, jak Barry w końcu wybudził się ze śpiączki i zaczął odkrywać swoje supermoce. A jak wiemy "z wielką mocą idzie wielka odpowiedzialność" i nasz bohater w pełni zdaje sobie z tego sprawę.
Nie chcę zdradzać więcej, ale pilot zdecydowanie rozpalił mój apetyt na ten serial. Wydaje się on nieco lżejszy niż "Arrow" (wybaczcie te ciągłe odniesienia, ale nie da się ich przecież uniknąć), ale to jest raczej jego zaleta niż wada.
Ja zdecydowanie będę śledzić dalsze losy Barry'ego jesienią, a Wy?