Arek Tobiasz
| 24-06-2014, 14:26:22
I tak po prostu, "24: Jeszcze jeden dzień" (Fox) przełączyło biegi, szybko przechodząc z głównego silnika narracyjnego tego sezonu do (nieco) innego, z trzema godzinami telewizyjnymi, które teraz pozostały na zegarze.
Aha, i była też ta cała rzeczy z "powrotem z martwych".
Jak odcinek się rozpoczął, szybko zostało ujawnione to - jak pewni/wielu z nas podejrzewało - że prezydent Heller nie został w rzeczywistości wysadzony na kawałki na stadionie Wembley przez pocisk, ale zamiast tego znalazł się w bezpiecznym miejscu jak Chloe włamała się do kanału wideo drona, aby zapętlić odtwarzanie prezydenta na murawie.
Jednak Ian Al-Harazi wyszpiegował to zaburzenie/podstęp przed zniszczeniem finałowego drona. To ustawiło śmiesznie ekscytującą sekwencję trwająca około 10 minut, która ustawiła cię na skraju fotela jak Chloe (z pomocą Adriana) wskazała kryjówkę Margot, torując drogę Jackowi, Kate i innym, aby dokonać szturmu na to miejsce, gdzie spotkali się z ciężkim ostrzałem. Jak dostęp przez korytarz do kryjówki Margot okazał się niedostępny, Jack pobiegł na dach, chwycił jakieś trzaskające elektryczne kable i opuścił się po linie w dół budynku, prawie zakradając się do Iana i jego mamuśki. Jednak Ian poddał się starej sztuczce "wychylając się przez okno", zapraszając Jacka do schwytania go i wyciągnięcia przez okno zrzucając na chodnik.
Jack wszedł do środka i umieścił nie tak śmiertelną sztuczkę w Margot zanim przejął kontrole nad już wystrzelonym pociskiem drona, który kierował się w ważną stację metra. I nie przebierając w środkach, Jack był w stanie zatopić pocisk w Tamizie.
Na dokładkę, potem zrzucił Margot na ulicę, z innym satysfakcjonującym trzaskiem.
Kryzys zażegnany! Czy Fox wypełni pozostałe trzy godziny powtórkami "Dads"...?
A może jednak nie. I to jest miejsce, gdzie poboczna historia podejrzanego Navarro/Jordana Reda współgra z czymś znacznie większym. Teraz jak ciało Reeda zostało znalezione (i w towarzystwie wyszkolonego zabójcy), Navarro wie, że zrobi się gorąco, więc dobija targu ze swoim tajemniczym mocodawcą (aka Adrianem): bezpieczne wydostanie z miasta w zamian za zastąpienie urządzenia, które zostało wykorzystane do porywania dronów. (Okazuje się, że ten gadżet może być wykorzystany do zhakowania każdego systemu obrony). Więc, kiedy Jack jest krótko rozproszony w bunkrze CIA, Navarro nokautuje technika Departamentu Obrony analizującego urządzenie i potem ucieka z nim - ale miej pewność, Jack już za nim biegnie!
Tymczasem, Chloe - świeżo po rozmowie telefonicznej z Jackiem - spotyka się z Adrianem, z którym ma do zrobienia jakieś rzeczy. (Wymieniają nawet pocałunek! Wiedziałem). Ale to czego nie wie to, że "przyjaciel", którego mają odebrać to zdradziecki szef stacji CIA, który ma technologię dająca Open Cell dostęp do niszczącej nikczemności.
Co myślisz o dziewiątej godzinie "24: LAD" z dwunastu?