Streszczenie finału "Mad Mena": Najlepsze rzeczy w życiu są za darmo


redakcja   redakcja | 05-06-2014, 03:09:34


Streszczenie finału

„Żaden człowiek nie wrócił z wygnania, nawet Napoleon” - Bert powiedział Rogerowi w ostatnim odcinku „Mad Men” będącym finałem połowy sezonu – a krótko po tym, ojciec założyciel firmy ma szansę sprawdzić tę teorię…w sensie ogólnym.


Tak, uczcijmy chwilą ciszy Bertrama Coopera, pozbawionego butów pułkownika Sandersa z Madison Avenue, który spotkał swojego stwórcę, gdy serial AMC dotarł do swojej połowy (i najwyższego punktu, przynajmniej na razie) finałowego sezonu.

Odejście Barta przyszło w tym samym czasie, w którym Apollo 11 dotknął księżyca, Jim stara się przegonić Dona za naruszenie umowy, Peggy podejmuje kroki by zająć należne jej miejsce w szeregach SC&P, a Roger sprytnie ratuje dzień. Przejrzymy główne zdarzenia „Waterloo”.

CIESZĘ SIĘ JAK ODEJDZIESZ | Ted bierze jakieś kierownictwo Sunkist do swojego samolotu i wstrząsa nimi poprzez odcięcie silników i pozwolenie samolotowi na swobodny spadek przez kilka minut. Podczas rozmowy, która następuje, Chaough informuje Jima i wściekłego Pete, że jest nieszczęśliwy. „Nie chcę umierać, po prostu nie chcę tego robić nigdy więcej”.

Tymczasem, wracając do Nowego Jorku, Pete, Harry, Peggy i Don ćwiczą nadchodzącą prezentację dla Burger Chefa. Zawsze jest przyjemnie, aby oglądać wybryki zespołu w pokoju konferencyjnym; tym razem, szczególnie cieszy delikatny głos Peggy wprowadzający Dona – i jak szybko go traci – i sposób w jaki Pete ostro odcina Drapera gdy przygotowuje się do wykorzystania swojej magii. Wszyscy się zgadzają, że jeśli misja Apollo 11 zakończy się tragicznie, wszystko przepadnie.

Mówiąc o zawaleniu, Meredith czeka na zewnątrz biura Dona z listem licznych „bardzo zasmucających wiadomości”: Jego wtargnięcie na spotkanie z szefostwem Koncernu Papierosowego było złamaniem umowy, a partnerzy chcą go wyrzucić.

Don ze złością zbiera wszystkich partnerów i żąda wyjaśnień, kto za tym stoi; okazuje się, że Jim prawie działał sam. Głosowanie ujawnia, że tylko Jim (i Ted, przez pełnomocnika) i Joan (?!) chcieli by Draper odszedł, więc on zatrzyma się na jakiś czas. „Jestem zmęczony tym, że mnie tyle kosztuje” - wyzywająco ogłasza po spotkaniu. Ostrożnie Joanie, jak przenikliwie zauważa Pete, Draper jest „kawałem wrażliwego konia”.

TAK DLUGO, TO WSZYSTKO, POŻEGNANIE? | Don dzwoni do Megan, która się opala – i nie zamierza być przypadkowo zamordowana – na jej Kalifornijskim tarasie, by powiedzieć jej, że prawdopodobnie będzie mógł się wynieść z Zachodu całkiem szybko. Potem, Draperowie oszczędzają nam wiele czasu dzięki tej dwuznacznej rozmowie:

Don: Chcą żebym ruszył dalej.
Megan: Cóż, może powinieneś. Nie jesteś zmęczony walką?
Don: Tak.

Don szybko rozpracował, że jego żona nie chce tak naprawdę żeby przeniósł się na Lewe Wybrzeże, więc uroczyście obiecuje że „zawsze będę się o ciebie troszczył” ponieważ przynajmniej tyle jest jej winien, a ona płacze: „Nic mi nie jesteś winien”, zanim się pożegnają. Kłóciłbym się, że cały ten nonsens z Sylvią Rosen jest grą wartą świeczki, Meg, ale to jest twoja decyzja.

Czy spełnił się marzenie niektórych? Czy Megan już nie jest kimś, kogo będziemy widzieć w „Mad Menie”? To zdecydowanie wygląda, jakby między Draperami było już skończone, ale potem znów, tak było też na koniec minionego sezonu…

WITAJ W DOMU | Peggy spotyka spoconego, nie atrakcyjnego pracownika kładącego kaseotny w jej mieszkaniu i myśli, że stara się ją oszukać na większe pieniądze, ale chce tylko dać jej swój numer. Bierz go Peggy! Później ma słodko gorzki moment z sąsiadem z góry, Julio, który smutnie oświadcza, że nie chce jechać do Newark – uwielbiam jej zbyt szczerą odpowiedź: „Nikt nie chce” – ale musi, ponieważ jego mama przenosi się tam z powodu pracy. Peggy jest poruszona do łez, gdy ją przytula i zmiękcza jej zwykłą gburowatość, tak że  pozwala mu oglądać telewizję, podczas gdy sama pakuje się do Indiany.

WIELKI SKOK | Roger odbiera telefon gdy ogląda lądowanie na księżycu z Moną, Brooks i Ellery. To złe wieści: Bertram Cooper umarł na swojej kanapie. Bardzo smutni Sterling i Joan obejmują się w biurze, ale wszystko czego chce Jim, to porozmawiać o tym, jak ustawić firmę  w pozycji „agencji przyszłości” teraz, gdy nie ma już Berta, Don jest na wylocie a Harry może w końcu siąść przy stole dorosłych.

Roger dzwoni do Dona, który jest w Indianie z zespołem Burger Chefa, by przekazać wiadomość. „Wiecie, że był z was bardzo dumny” - Draper uspokaja swoich kolegów. I zachęcony wiadomościami, Don puka do drzwi Peggy, by powiedzieć jej, że ona – nie on – będzie prezentować projekt kierownictwu fast food rano. Jest przerażona, ale Don okazuje się wynagradzać sezony bycia draniem poprzez mówienie jedynie właściwych słów osobom, które stają na jego drodze: „Nie zrobiłbym tego, gdybym nie wiedział, że możesz”.

I ona oczywiście może. Następnego dnia, Peggy wygląda niesamowicie, brzmi przekonująco i całkowicie łapie Burger Chef swoim rozstrzygającym argumentem: „W domu może być chaos, ale jest rodzinna kolacja w Burger Chef”. Przelotne spojrzenie zwycięstwa, jakie ona i Don wymienili ze sobą gdy zdali sobie sprawę, że zdobyli punkt  jest na równi ze złapaniem za rękę na końcu odcinka „The Suitcase”, przez co rozumiem, że prawdopodobnie obejrzę to jeszcze ze 100 razy od dziś do przyszłej niedzieli.

BLOND AMBICJA | Jedna z koleżanek Betty ze studiów  (w tej roli Kellie Martin z „Life Goes On”) sprowadza swoją rodzinę na wizytę do posiadłości Francis. Minuta, w której eidziałem na przystojnego starszego syna, wiedziałem, że Sally będzie na pokładzie z gośćmi w domu i oceniać puszystość jej włosów i ilość szminki na jej ustach przez resztę odcinka, nie myliłem się. Jednak, to młodszy syn dostaje czułe pożegnanie od Sal, gdy są w podwórku jak pokazuje jej teleskop, zauważ eufemizm. Gdy rusza do środka, Sally zapala papierosa i rozgląda się, jakby była delikatnie znudzona, niezdolna by wyglądać bardziej jak Betty gdyby się nawet postarała.

JAK ODNIEŚĆ SUKCS W INTERESACH | Nie lubiąc sposobu, w jaki Jim działa, Roger spotka się z z McCann-Erickson i torpeduje potencjalną umowę: Konkurencyjna firma kupi 51 procent udziałów w SC&P, zachowując ją jako spółkę zależną z Rogerem na czele. Przeszkoda: Nabywcy chcą cały zespół Chevy – włączając Teda – jako część pakietu, a wszyscy partnerzy SC&P muszą podpisać pięcioletnie kontrakty. Chaough się opiera, ale Draper uruchamia urok – a gdy wszyscy (nawet Jim) zdają sobie sprawę, ile pieniędzy zarobią na transakcji, to jednomyślne głosowanie pcha plan do przodu.

Peggy spotyka swojego mentora na zewnątrz z jeszcze lepszymi wiadomościami: Burger Chef podpisał kontrakt z SC&P. Don wygląda na zadowolonego, ale może stara się nie śmiać z faktu, że dwa guziki na sukience Peggy, sprawiają, że wygląda ona jakby jej piersi się do niego śmiały. Gdy cały zespół poszedł na górę by uczcić odejście Berta, Don poszedł na dół do pracy… i ma wizję, jak ubrany w pończochę Bert śpiewa „Najlepsze rzeczy w życiu są za darmo” gdy członkowie sekretariatu dołączają do niego w numerze taneczno-wokalnym.

Scena jest niesamowitym pożegnaniem wybitnie utalentowanego Roberta Morse, a odcinek zostawił mnie podekscytowanego z tym gdzie Matthew Weiner poprowadzi zespół wesołych odmieńców, gdy serial wróci w następnym roku.

Teraz twoja kolej. Oceń odcinek i napisz w komentarzu swoją opinię na temat tej połowy sezon oraz nadzieję na to co może przynieść druga część siódmego sezonu.



Kategorie: Spoilery Streszczenia odcinków Telewizja Finały 
Seriale: Mad Men 

Zobacz również: