Arek Tobiasz
| 02-06-2014, 15:05:17
Początki komputerów osobistych, chociaż ważne przez ich wkład dla naszego życia niesamowicie wypełnionego technologią, z pewnością nie są najseksowniejszym możliwym tematem, którym może zająć się dramat w kablówce.
Cała ta programistyczna gadka! Ludzie gapiący się w ekrany! Zielone litery na czarnym tle! Czy taki mózgowy temat - który służy jako szkielet najnowszego serialu AMC, "Halt and Catch Fire" - może stać się atrakcyjny dla telewizji?
Mam pewne przemyślenia w tej sprawie, ale najpierw krótkie podsumowanie niedzielnej premiery.
Są lata 80. XX wieku, a Joe MacMillan (dawno niewidziany Lee Pace, sława z "Pushing Daisies) niedawno porzucił swoją pracę w IBM dla trochę nielegalnego marzenia: wziąć jedną, niewielką część komputera, która jest własnością jego dawnego pracodawcy i dokonać inżynierii odwrotnej z nią, ostatecznie tworząc swoją własną i dając technologicznemu gigantowi konkurencję na froncie komputerów osobistych.
MacMillan jest przekonujący, gościem, który otrzymuje nową pracę w Cardiff Electric w Teksasie bez konieczności pokazywania swojemu szefowi CV. Wkrótce trolluje formę poprzez inżyniera, który pomaga mu w podejrzanym projekcie na boku; ponownie rozpala Gordona Clarka (Scoot McNairy, "Bones"), który jest tak przygnębiony po porażce ze swoim własnym projektem, że jedynie stara się przetrwać swoje dni w pracy i noce ze swoja żoną (Kerry Bishé, "Scrubs") i córkami.
Wkrótce obaj mężczyźni muszą zapłacić za komputer IBM, który systematycznie demontowali i mapowali w czasie długiego weekendu w garażu Clarka. Kidy para ma kod IBM w swoich rękach, werbują studentkę Cameron Howe (Mackenzie Davis, "That Awkward Moment") - której Joe "szukał" bez opamiętania na zapleczu baru - aby pomogła im uczynić magię.
Dwie niewielkie przeszkody: IBM nie jest podekscytowane, że Joe, który po porostu zrezygnował z pracy jednego dnia, pracuje dla innej firmy... i technologiczny gigant jest gotowy rzucić się w sądzie na jego mały projekt inżynierii wstecznej. Przez skomplikowaną serię manewrów prawnych, Cardiff Electric uświadamia sobie, że Joe związał im ręce: Firma z Teksasu musi ruszyć dalej z planem zbudowania komputera lub straci absolutnie wszystko na rzecz IBM, której armia prawników pojawia się jak odcinek się kończy.
Aha, i ten tytuł? "Halt and Catch Fire" jest programistycznym żartem, odnoszącym się do polecenia, które powoduje, że centralna jednostka komputera przestaje pracować (a nie, wiesz, rzeczywiście wybucha płomień).
Podejrzewam, że ci, którzy są bardzo zainteresowani wewnętrznym funkcjonowaniem komputerów znajdą wiele rzeczy w odcinku premierowym "Halt and Catch Fire"; dla widzów takich jak ja, dla których to po prostu magiczne pudełko, które po prostu działa po wciśnięciu guzika, fabuła czasami jest niezrozumiała.
Byłem mile zaskoczony sposobem w jaki pani Howe pojawia się, aby wesprzeć marzenia swojego męża tak szybko; również czekam, aby zobaczyć jak Joe, Cameron i Mackenzie zderzą się jak dążą do zyskania technologicznego rozgłosu. Plus, podobnie jak w "The Americans" (FX), ścieżka dźwiękowa dramatu z lat 80. trochę wymiata. W skrócie: Nie miałem jeszcze blue screena przy "Halt and Catch Fire", ale nadal mam wsparcie techniczne na szybkim wybieraniu.
Co myślisz o "Halt and Catch Fire"? Oceń odcinek i napisz w komentarzu swoją opinię.