Arek Tobiasz
| 22-05-2014, 18:36:29
Jeśli nadal jesteś w szoku po obejrzeniu finałowych chwil finału dziewiątego sezonu "Nie z tego świata", to nie jesteś sam. Misha Collins również tak się czuje.
"Koniec jest szokujący. Naprawdę taki jest" - mówi Collins. "Kiedy przeczytałem scenariusz, to byłem jak: 'Och! O mój Boże! Nie mogę uwierzyć, że zrobimy to!'"
Och, ale zrobili. Kiedy "Nie z tego świata" powróci jesienią z dziesiątym sezonem, Dean będzie demonem. Demonem. Tak, ta letnia przerwa będzie nieznośnie długa, prawda?
"Nie wiem, nie jestem kwalifikowanym terapeutą, więc prawdopodobnie nie jestem w stanie udzielać porad na ten temat, ale myślę, że wielu fanów będzie szukało porad w czasie przerwy jeśli chodzi o tą historię" - mówi Collins. Nie żartuję.
Zarówno Collins jak i Jared Padalecki potwierdzili, że dziesiąty sezon od razu będzie miał do czynienia z następstwami śmierci Deana przez Metatrona/transformacją demona. "Ostatnie 30 sekund finału... to na pewno ustawia to co się stanie w dziesiątym sezonie" - mówi Padalecki.
Ale demoniczny zwrot akcji Deana nie jest jedyną rzeczą przez którą fani świrowali w czasie finału dziewiątego sezonu. Sam i Dean wreszcie poradzili sobie z ich problemami ze sobą i dzielili wzruszający, serdeczny, braterski moment chwilę przed tym jak Deam "zginął", a Padalecki był szczęśliwy widząc, że Dean i Sam wrócili do dobrego miejsca jeśli o nich chodzi.
"To miłe. Będąc ojcem chłopców i będąc sam bratem, jak, Jared, nie lubię tego, kiedy bracia walczą i nie zgadzają się ze sobą" - mówi Padalecki. "Sam widzi Deana w tej sytuacji, w której Sam był w czwartym sezonie, więc mówi do swojego brata: 'Stary, pomogłeś mi zejść z krawędzi pięć lat temu i teraz zamierzam zrobić to samo. Otwórz swoje oczy!' Ale to jest coś co rozumiem. Wiem jak to jest kiedy kochasz kogoś, członka rodziny i jesteś jak: 'Słuchaj, stary, zrób to'. Byłem tutaj. Rozumiem. To trochę jak to co Dean powiedział do Sama pod koniec ostatniego sezonu. 'Słuchaj, zawsze jest inny sposób, aby to zrobić'. Miło było to zagrać".
Padalecki potem dodaje: "Kocham tego faceta. Zaprzeczę jeśli nawet o tym wspomnisz". (Ups, przeprasza, wspomniałem o tym...)
Dean nie jest jedyną osobą, która jest w niepewnej sytuacji jak zmierzamy do dziesiątego sezonu. Castiel korzysta z skradzionego czasu wraz ze skradzioną anielską łaską. "Nie wiem jaki jest los Casa, ale jestem pewien, że jego ulatująca łaska będzie historią, która rozegra się w dziesiątym sezonie" - mówi Collins. "To nie jest historia, którą rozwiązaliśmy w dziewiątym sezonie".
Więc z nowym demonicznym stanem Deana, czy Cas może liczyć na zespół, aby zjednoczył się i mu pomógł? "Jak zawsze w naszym serialu, to wątpliwa dynamika, która prawdopodobnie szybko się rozpłynie" - zdradza Collins. "Nadal mamy problemy, przykro mi to mówić. Są pewne problemy, które pojawiają się pod koniec dziewiątego sezonu. Myślę, że widzowie będą jakoś wariować, kiedy zobaczą sam koniec finału. I potem trzeba będzie czekać. Nie wiem dlaczego musieli to zrobić. To okrutne".
Tak jest, Collinsie. Takie to jest.