karoll
| 18-05-2014, 21:40:45
[Uwaga! Tekst zawiera spoilery dotyczące finału sezonu „Agents of SHIELD”. Czytasz na własne ryzyko!]
Ding dong! Psychopata nie żyje!
Tak, w finałowym odcinku serialu „Agents of SHIELD” podczas ostatecznego starcia pomiędzy Jasnowidzem aka Johnem Garrettem (Bill Paxton) a Agentem Coulsonem (Clark Gregg), agenci wygrali z małą pomocą Nicka Fury'ego (Samuel L. Jackson).
Po tym, jak były dyrektor SHIELD uratował Fitza (Iain De Caestrcker) i Simmons (Elizabeth Henstridge) na środku oceany, Nick udał się pomóc Coulsonowi w powstrzymaniu Garretta. Deathlok (J. August Richards) również z radością pomógł Coulsonowi po tym, jak Skye (Chloe Bennet) uratowała jego syna. Ale to Coulson śmiał się ostatni. Po tym, jak Garrett wskoczył do maszyny, która zamieniła go w nowego Deathloka, Coulson potraktował go laserem z „0-8-4”. Natomiast Ward (Brett Dalton) został aresztowany.
Ale nie byłaby to Marvelowa produkcja, gdybyśmy nie dostali na koniec kilku ukrytych scen, zapowiadających nowe zagadki na 2 sezon – nowo mianowany dyrektor SHIELD Coulson bezmyślnie wypisujący równania kosmitów na ścianie oraz Raina (Ruth Negga) mówiąca mężczyźnie ze srebrnymi włosami (i odpadającą skórą), że znalazła jego córkę, pokazując jednocześnie zdjęcie Skye.
Czy Garrett na pewno nie żyje? Cyz Fitz przeżyje? I kim był ten tajemniczy mężczyzna? Zadaliśmy te pytania producentom Jeffrey'owi Bellowi oraz Jeph'owi Loebowi.
Nick Fury mianował Coulsona nowym dyrektorem SHIELD i polecił mu odbudowanie organizacji, ale na pewno nie będzie to łatwe. Czy drugi sezon będzie się skupiać na tej odbudowie?
Jeffrey Bell: Mam nadzieję, że nie będzie to łatwe. W tej chwili nie ma żadnej SHIELD. Na świecie są postrzegani jako organizacja terrorystyczna, więc czeka ich długa droga. Nie mamy fundusz, władzy, budynków. To droga pod górę. To dobry cel i będzie z tego niezła historia, bez względu na to, czy zajmie jeden sezon, czy więcej.
Jak doszło do gościnnej roli Samuela L. Jacksona?
Jeph Loeb: Nick Fury jest głową SHIELD a nasz serial mówi o agentach SHIELD, więc wiedząc, co się wydarzy w „Kapitanie Ameryka 2” uznaliśmy, że on i Coulson muszą się spotkać, żebyśmy mogli zachować autentyczność. Uzgodniliśmy z Marvelem, że możemy tak zrobić.
Kiedy SHIELD pojawiło się po raz pierwszy w serialu, wielkim pytaniem było jak Coulson został ożywiony, ale teraz zmieniło się ono na: dlaczego został ożywiony. Zawsze chcieliście powiedzieć, że jest on Avengersem?
Loeb: Muszę pochwalić naszą współpracę ze studiem filmowym. Szef kreatywny [Joe Quesada] od początku naciskał, żebyśmy doszli do takiego momentu w życiu Coulsona, kiedy wszystko będzie emocjonujące i wyzywające.
Wiemy, że T.A.H.I.T.I serum sprawia, że ludzie wariują. Czy ostatnia scena oznacza, że Coulson właśnie zaczął?
Bell: To świetne pytanie.
Loeb: To, że nie ma SHIELD nie oznacza, że nie ma poziomu 8.
Garrett został wysadzony w powietrze. Czy możecie potwierdzić, że już go nie zobaczymy? Co stało za podjęciem takiej decyzji?
Bell: To Marvel, nikt nie znika definitywnie.
Loeb: Zaczęliśmy naszą historię wokół postaci, która zginęła. To ciekawe, kiedy ludzie pytają, czy ktoś jest naprawdę martwy.
Bell: Nasza drużyna, a zwłaszcza Coulson, przeżyła wiele niepowodzeń w tym sezonie. Coulson odkrył, że wszystko w co wierzył, było kłamstwem, członek jego drużyny go zdradził, jego organizacja okazała się być pełna szpiegów. Chcieliśmy doprowadzić sezon do konkluzji i dac tej drużynie kilka zwycięstw, mimo że nadal pozostały otwarte wątki. Deathlok, który odchodzi w świat, Skye poszukująca swoich źródeł i inne okruszki dalej pozostały. Potrzebowaliśmy sukcesów, jednym z nich było pojmanie Warda. Rozmawialiśmy o wielu drogach, jeśli chodzi o Garretta i w sposobie, w jaki zginął, było coś komicznego, wspaniałego i pasującego do postaci. Przy okazji z Garrettem wygrali i Deathlok, i Coulson.
Czy rzuciliście kiedyś pomysł, żeby uśmiercić Warda?
Bell: Kochamy wszystkich naszych aktorów, więc nie likwidujemy postaci tak po prostu – nawet Billa, który przyszedł na 6 odcinków. To było trudne, ponieważ uwielbimy go jako aktora oraz jego postać. To wielka sprawa, zrobić coś takiego. Jest tak wiele inny sposobów, żeby wykreować ból, cierpienie i konflikt. Lubimy mrocznego Warda. Podoba nam się, jak Brett Dalton odgrywa tę postać. Żywy stworzy dla naszych postaci więcej historii.
Loeb: Zimowy Żołnierz (Sebastian Stan) robił rzeczy o wiele gorsze, niż Grant Ward ale pod koniec filmu i tak wszyscy chcieli, żeby przeszedł na jasną stronę. W świecie Marvela to już tradycja, że czarne charaktery stają się bohaterami. Quicksilver i Scarlet Witch byli źli, ale stali się Avengersami. Zdarza się również, że bohaterowie łączą siły ze swoimi wrogami, żeby pokonać większe zło, więc jeszcze coś zostało dla Warda, łącznie z pytaniem: Kim jest Grant Ward? Sam fakt, że rozmawiamy na ten temat jest interesujący, ponieważ Ward był na początku sezonu postacią, w którą nikt nie wątpił i nikt by nie uwierzył, że dojdzie do czegoś takiego pod koniec sezonu. Takich zwrotów akcji poszukujemy dla wszystkich naszych bohaterów w drugim sezonie. Co jest dobre? Co jest złe? Czym jest ewolucja? To są bardzo dobre pytania, którymi zajmiemy się w przyszłości.
Czy dla Warda nie ma już odkupienia?
Bell: Dostojewski powiedział, że żadna postać nie jest zbyt wysoko, żeby upaść i zbyt nisko, żeby nie móc powstać. „Zbrodnia i Kara” rozpoczęła się obrazem mordercy z zimną krwią i zajęło mu 800 stron oraz epilog zanim poprosił o przebaczenie.
Loeb: Jeśli uwierzycie, Dostojewski był z Hydry.
Bell: Właśnie zaspoilowałeś sezon 2. Ale takie jest piękno tej sytuacji. Nie uważam, żeby osoba mogła być upaść tak nisko, żeby nie mogła otrzymać odkupienia. Jaime Lannister z „Gry o Tron” robił straszne rzeczy, ale teraz mi go szkoda, bo siostra nie chciała go pocałować. Czy to nie dziwne? Czy ona go nie kocha? Przecież stracił rękę. To dobijające, że mnie to obchodzi. Chcemy tego samego dla Warda, chcemy, żeby pocałował swoją siostrę. Metaforycznie.
Coulson obiecał Wardowi tortury. Czy zgłębicie tę cienką linię między sprawiedliwością i zemstą?
Bell: To zawsze jest wyzwaniem. Kiedy bohater staje się anty-bohaterem? Kiedy posuwasz się za daleko a kiedy działasz jeszcze w imieniu prawa? To są świetne pytania.
Co zadecydowało o tym, żeby nie pokazać Fitza w scenie zjednoczenia drużyny?
Loeb: Chcieliśmy usłyszeć to pytanie. Chcieliśmy zostawić dla widzów pole do spekulacji. Najlepsze, co w tym finale umieścili Jeff, Jed [Whedon] i Maurissa [Tancharoen] jest to, że niektóre wątki zostały zgrabnie zamknięte a niektóre pozostały otwarte, więc zaczniemy nowy sezon od odpowiedzi na te pytania i postawienia nowych.
Czy sugerujesz, że lekarze będą musieli poruszyć niebo i ziemię, żeby uratować Fitza?
Bell: Gratuluję, słuchasz uważnie.
Porozmawiajmy o tajemniczej postaci, która najwidoczniej jest ojcem Skye. Czy coś z komiksów mogłoby wskazać kim on jest?
Loeb: Kiedy prawda wyjdzie na jaw, wszyscy będą zaskoczeni ale jednocześnie pomyślą, że to najfajniesza rzecz na świecie.
Raina powiedziała, że Skye nosi w sobie ciemność. Czy będziecie to rozwijać w kolejnym sezonie?
Bell: Powiedziałbym, że Raina mówi wiele rzeczy i że wszyscy mamy w sobie ciemność. Niczego nie robimy przypadkowo. Jesteśmy świadomi naszych słów. Ale jesteśmy otwarci na interpretacje.
Czy ojciec Skye będzie głównym złym kolejnego sezonu?
Bell: To kolejne dobre pytanie.
Loeb: Chcielibyśmy mieć zamówiony drugi sezon, żeby zając się tą kwestią.
[Od autora: Drugi sezon został zamówiony po przeprowadzeniu tego wywiadu]
Znaleźliście świetny sposób, żeby zatrzymać Pattona Oswalta w serialu po tym, jak Eric zginął. Mówicie, że to jego „brat”, ale czy może jest to oznaka istnienia Life Model Decoys i w każdym tajnym bunkrze jest Koenig?
Loeb: Możemy powiedzieć tylko tyle, że Eric powiedział, że grał ze swoim bratem w „Call of Duty” a teraz spotykamy jego brata.
Spotkamy jeszcze Deathloka, który krocze swoją ścieżką zemsty?
Bell: Uwielbiamy J, uwielbiamy Marka Petersona i mamy nadzieję, że uda nam się w zabawny i zaskakujący sposób utrzymać tę postać przy życiu.
Czego się nauczyliście po pierwszym sezonie?
Bell: O ludziach takich jak Dark Ward.
Loeb: To niewielka lekcja, skoro będziemy kontynuować nasze historie. Mieliśmy plan, żeby skrzyżować akcję z filmem „Kapitan Ameryka: Zimowy Żołnierz” i nasz serial zmienił się nieodwracalnie. Może nauczyliśmy się tego, że nasz publiczność lubi być zaskakiwana oraz lubi, kiedy bohaterowie muszą ryzykować. To na pewno będziemy kontynuować w kolejnym sezonie, kiedy Clark Gregg wprowadzi Agenta Coulsona w świat, w którym SHIELD oficjalnie nie istnieje, Hydra czyha a reszta to wielka niewiadoma. Jesteśmy zdani sami na siebie.
Co myślicie o tym finale? Macie pomysły, kim jest ojciec Skye? Komentujcie!
„Agents of SHIELD” powrócą jesienią w ABC.