Megan Boone z "Czarnej listy": Stworzyliśmy bardzo epicki finał, który jest w pełni zasłużony


Arek Tobiasz   Arek Tobiasz | 13-05-2014, 01:36:51


Megan Boone z

Jak sezon telewizyjny 2013-14 zbliża się do końca, wszystkie oczy są skierowane na najlepszy nowy dramat, "Czarną listę" (NBC), jak przygotowuje się do swojego pierwszego finału. Czy fani thrillera otrzymają jakieś długo wyczekiwane odpowiedzi? Megan Boone, która gra Liz Keen obok podstępnego "Reda" Reddingtona (James Spader), rozwodzi się na temat sukcesu serialu, zastanawia się nad "dziwną parą" w centrum podekscytowania i oferuje wskazówki odnośnie zakończenie sezonu, które jest "w pełni zasłużone".


Wyobrażam sobie, że trochę ponad rok temu prawdopodobnie czytałaś część scenariuszy odcinków pilotowych. Co do ciebie przemówiło w "Czarnej liście" i roli Liz Keen?

Czytałam wiele odcinków pilotowych, a "Czarna lista" była po prostu najlepszym scenariuszem w zeszłym roku. To było tak dobre,  że postanowiłam wejść w to nawet chociaż jakoś postanowiła sobie w głowie, aby nie robić serialu telewizyjnego, ponieważ nie wiedziałam, że to było możliwe w telewizji ogólnokrajowej. Ale myślę, że serial ustawia jakoś nowy szablon dla 22-odcinkowego sezonu, a ja byłam podekscytowana, aby być tego częścią.

I w tym momencie, Spader nie był nawet w niczyich myślach. Więc to nie było tak, gdzie myślałaś: "Och, będzie robić ten serial Jamesa Spadera".

O, nie. To znaczy, cieszę się, że robię serial Jamesa Spadera, ale w tym samym czasie po prostu odkryłam, że postać Elizabeth Keen będzie naprawdę ciekawa.

Co kochasz w niej najbardziej?

Kocham to, że ma serce lwa, i nogi wykonane z gliny, jakoś odkrywam, że to ujmujące, że czasami nie jest w stanie sprostać wyzwaniom, a czasem jest nieprzygotowana na to co nadchodzi - a mimo to stara się znaleźć odpowiedzi i stara się przezwyciężyć wyzwania. Myślę, że przez jej oczy widzimy serial, a potem Reddington jest barwną postacią, która jest bardzo wciągająca i trzyma wszystkich w napięciu.

Jak wszyscy wiemy, nawet najlepsze serial mogą mieć problemy z przyciągnięciem widzów. Czy byliście przygotowani, że "Czarna lista" osiągnie taki sukces, stając się najlepszym nowym dramatem w tym sezonie?

Nie sądzę, że to naprawdę wymaga wielu przygotowań, ponieważ to całe doświadczenie było bardzo mocno oparte na zaufaniu moim instynktom i podążaniu za nimi. Każdy kto pojawia się w tym biznesie robi to będąc przygotowanym na wiele różnych okoliczności, a idealnie to jest jedna z nich. Po prostu cieszę się, że to są moje okoliczności teraz, gdzie "Czarna lista" ma dużo długowieczności.

Dlaczego myślisz, że to rozkwitło w poniedziałki o 22:00 - nawet kiedy nie ma "The Voice" lub są powtórki - gdzie inne seriale NBC miały problemy?

To świetny serial, więc myślę, że ludzie przychodzą do NBC, aby obejrzeć "Czarną listę". Myślę, że część jest również tutaj, aby obejrzeć "The Voice", ale myślę, że oni aktywnie chcą zobaczyć odcinek "Czarnej listy". Również, myślę, że nasz serial rozpoczął się naprawdę dobrze i potem stopniowo się polepszał w czasie sezonu. To oznaka serialu z długowiecznością, że znajdują swoją postawę w pierwszym sezonie. Mamy nasze stopy postawione mocno na ziemi.

Więc jesteśmy jakieś 20 odcinków dalej... Czy myślisz, że to lepiej dla Liz, że spotkała Reda?

Tak. Mam swój własny zestaw poglądów jeśli chodzi o życie, a te poglądy mają do czynienia z faktem, że wyzwania są dobrą rzeczą, i że prawda jest bardzo dobrą rzeczą, i jeśli by nie spotkała Reda, prowadziłaby swoje życie w jakimś stanie zaprzeczenia, i dezinformacji. Ostatecznie, nie może naprawdę wybrać okoliczności w twoim życiu. Po prostu musisz sobie radzić z nimi najlepiej jak możesz, a to jest tym co czyni z niej dobrą bohaterkę. Bierze wszystkie karty z jakimi sobie radzi i gra nimi najlepiej jak może.

Oczywiście twoje doświadczenie teatralne się przydało, ale tutaj masz jako swojego partnera do scen Jamesa Spadera - który, jak wiesz, "wygrał kilka nagród". Co wyciągnęłaś z pracy z nim?

To było, jak każde doświadczenie miejmy nadzieję jest, nowy poziom edukacji w moim życiu. Wszystko co kiedykolwiek zrobiłam zobowiązując się do tej kariery zabrało mnie do tego punktu, a to jest zabranie mnie na nowy poziom zrozumienia tego co robię. Kiedy masz dwóch aktorów w pokoju, bez względy na to jak podobni myślisz, że mogą być, mają zupełnie inne mózgi, inne odcinki palców, inne ruchy, inne miejsca, w których trzymają napięcie, wszystkie te rzeczy wpływają na występ. James i ja jesteśmy dwójką zupełnie różnych indywidualności, więc to ciekawe dla mnie, aby oglądać jego pracę. Moje podejście bardzo różni się od jego, i to co jest wspaniałe w pracy z nim to, że jest tak uczynny i docenia jak robię rzeczy, ponieważ kiedy widzisz kogoś robiącego coś co się bardzo różni od tego co ty robisz, to jak jesteś ciekawą osobą, to może oświetlić kolejną część twojej pracy dla ciebie. To dlatego mamy chemię w serialu - jesteśmy dziwną parą.

Czy masz ulubioną scenę czy moment z tego sezonu do tej pory?

Kiedy Red zbudował pozytywkę dla mnie i zagrała piosenkę [w siedemnastym odcinku, "Ivan"], co było po tym jak dowiedziałam się, że Tom był złym gościem. To był moment w serialu, który był naprawdę piękny, ale to był moment dla mnie na planie, kiedy odkryłam, że naprawdę skutecznie wykonują tą pracę w telewizji, która może być po prostu maszyną, robiącą 22 odcinki co roku. Pojechałam tam, zrobiłam tą scenę w dwóch ujęciach i czułam się naprawdę dobrze odnośnie pracy jaką w to włożyłam, a to uświadomiła mi, że naprawdę znalazłam podstawę w tej nowej rzeczywistości mojej kariery.

Porozmawiajmy o finale. Jest tak wiele palących pytań, starych i nowych, które nie otrzymały odpowiedzi - powiązanie Liz z Redem, ogień, jej blizna, dla kogo pracuje Rom. Poza tymi rzeczami, o których właśnie wspomniałem, czy dostaniemy jakieś ciekawe odpowiedzi w finale?

Tak. Otrzymasz wiele odpowiedzi. To bardzo, bardzo angażujący odcinek. Docieramy do wielu wniosków, i po prostu jak robiliśmy to przez cały sezon, zadajemy nowe pytania. Stworzyliśmy bardzo epicki finał serialu, a to jest w pełni zasłużone, to znaczy, w całym sezonie wyzwaniem było dostarczenie filmu wam co tydzień, a czuję, że naprawdę sprostaliśmy temu wyzwaniu. To była bardzo ambitna produkcja, więc chcieliśmy zakończyć to z finałem, na jaki to zasługiwało. Myślę, że to zrobiliśmy.

Czy "Berlin" zyska twarz zanim sezon się zakończy?

Berlin ma twarz, po prostu nie wiedziałeś jej jeszcze. [Śmiech]

Czy finał ustawi nas w określonym kierunku w drugim sezonie?

Na pewno dostaniesz poczucie tego o czym będzie pierwszy odcinek drugiego sezonu, na pewno.

Czy masz jakieś nadzieje co do drugiego sezonu? Coś co chciałabyś zbadać z Liz?

Jestem podekscytowana, aby zobaczyć ją nieco mroczniejszą. W pewnym sensie, to może być opowieść o odkupieniu - mnie zamierającej Reda do światła po tych wszystkich zbrodniach przez całe jego życie. A z drugiej strony, to może być o sprowadzeniu Liz nieco bardziej do mroku. Widzowie cieszyli się oglądając Liz jak była bardzo twarda, cieszyli się tym jak przechytrzyła ludzi, i mam nadzieję, że jest tego więcej w najbliższych odcinkach.
 



Kategorie: Spoilery Aktorzy Wywiady Telewizja Finały 
Seriale: Czarna lista 

Zobacz również: