Arek Tobiasz
| 05-05-2014, 16:17:46
To była scena, na początku drugiego odcinka "24: Live Another Day" (Fox), kiedy Jack naprawdę powrócił dla Kiefera Sutherlanda.
Pozbywając się każdego kto stanie na drodze jego poszukiwania informacji, Jack Bauer - którego ostatnio widzieliśmy na ekranie prawie cztery lata temu, w zakończeniu ósmego sezonu - szturmuje sekretną bazę elitarnego zespołu hakerów w stylu Wikileaks, w tym również Chloe O'Brian.
"Było coś w wokalnej dynamice" w czasie tego co następuje po tym najlepszym ponownym przedstawieniu Sutherlanda jako jego kultową telewizyjną postać, mówi aktor. "Pojawia się naprawdę gorąco... i potem to jakoś zwalnia do naprawdę fajnego niemal szepczącego ronu, a to wywołało coś dla mnie. To jakoś sprawiło, że czułem się naprawdę komfortowo i swobodnie, a potem jakby zaczęliśmy od tego miejsca".
W "24: Live Another Day" (które ma dwugodzinną premierę dzisiaj) Jack pozostaje uciekającym człowiekiem, nawet przez ten cały czas po wydarzeniach ósmego sezonu, które sprawiły, że stał się poszukiwany przez jego własny rząd. W związku z tym musiał pozostać z dala nie tylko swojego kraju, ale również córki - niezła zapłata dla człowieka, który ocalił świat prawdopodobnie, nie wiem, pół tuzina razy.
Niezrozumiałe złe potraktowanie nie zniknęło w zachowaniu skompromitowanego dawnego szefa CTU.
"Na intymnym, poziomie postaci, Jack Bauer jest bardziej wkurzony niż kiedykolwiek był" - sugeruje Sutherland. "Musiał się ukrywać z Europie Wschodniej przez cztery lata, nie widział swojej córki i swoich wnuków, nie był w stanie wrócić do kraju, którego czuł, że służył, a tego rodzaju izolacja uczyniła go naprawdę trudnym. I to jest coś co zobaczysz na początku w pierwszym odcinku, w drastyczne zmianie dynamiki w relacji między nim a Chloe".
Złośliwa informatyczka (Mary Lynn Rajskub) - teraz zmieniona tak, że może zasłużyła na ksywkę Chloe z tatuażem smoka - jest jedną ze znajomych twarzy na pokładzie kolejnego bardzo złego dnia Jacka. William Devane wraca jako James Heller, teraz Prezydent Stanów Zjednoczonych, kiedy Kim Raver ("Grey’s Anatomy") powtórzy swoją rolę jako jego córka Audrey aka dawna miłość Jacka, która jest teraz żoną szefa kancelarii Białego Domu (w tej roli Tate Donovan, Damages). Inne nowe twarze to Benjamin Bratt ("Private Practice") i Yvonne Strahovski ("Chuck") jako agenci CIA starający się dowiedzieć co Bauer robi, kiedy pojawia się znów na ich radarze w Londynie. Chociaż na razie, będą oczywiście polować na niego jak wściekły pies.
To co sprawia, że Jack wraca do akcji to jego okrycie informacji, że będzie próba zamachu na życie prezydenta Hellera w czasie jego wizyty w Londynie odnośnie pewnych bardzo delikatnych rozmów dotyczących (oczywiście) dronów. Chociaż Jack - bardziej niż kiedykolwiek - jest człowiekiem bez kraju i postanawia uratować sytuację jak pewnego rodzaju "freelancer" dla wolnego świata.
"Jack Bauer zwykle rozpoczynał każdy sezon pracują w ramach agencji rządowej, której był częścią, lub zgodnie z życzeniem Prezydenta Stanów Zjednoczonych" - przypomina Sutherland. "Ale w tym sezonie, nie tylko nie pracuje w ramach tej struktury, rzeczywiście działa na własną rękę - i ludzie, którym stara się pomóc albo starają się go zabić albo aresztować. Więc to naprawdę ciekawa dynamika".
Kto stoi za tą możliwą próbą zamachu, która jak Jack wskazuje może wywołać nic innego jak III wojnę światową? Wszystkie znaki wskazują na zimnokrwistą wdowę notorycznego terrorysty, którą gra Michelle Fairley z "Gry o tron". Ale to są "24 godziny", ludzie - sprawy często nie są takie jakimi się wydają, a sojusze mogą zmienić się w mgnieniu oka. "W tym roku, wszystko co mogę powiedzieć to, że złoczyńca cię zaskoczy, tak myślę, to wielowarstwowe" - zdradza Sutherland. "To więcej niż jedna osoba".
Te "Live Another Day" rozpocznie swoje 24 godziny (w ciągu 12 odcinków) w Londynie, co jest w umyśle głównego aktora najbardziej odpowiedni. Wracając do tego, kiedy zegar po raz pierwszy wystartował dla "24 godzin", w listopadzie 2001 roku, Sutherland zauważa: "To wystartowało w Londynie", czyniąc stolice Anglii "instrumentalną w długowieczności serialu".
"Przedłużenie serialu o drugi sezon było monumentalną inwestycją stacji... i sukces 24 godzin w innych miejscach Europy, i ostatecznie również w Japonii" sprawił, że decyzja była bardzo łatwa dla Fox. "Więc, kiedy słyszałem, że będą zdjęcia w Londynie, była część mnie, która czuła, że to bardzo odpowiednie... To wywołało uśmiech u mnie. To znaczy, jeśli było miejsce, które myślałem, że zasłużyło na naszą uwagę, myślałem, że to był Londyn".
Co do perspektyw "Kolejnego Dnia" - co oznacza odcinki poza pierwszym sezonem - Sutherland mówi o podejściu "poczekajmy i zobaczmy", oglądając jak krytycy i widzowie zareagują.
"Czuję się bardzo, bardzo mocno jeśli chodzi o pierwsze osiem odcinków, które ukończyliśmy" - powiedział pod koniec kwietnia Sutherland. „Teraz musimy tylko to naprawdę zakończyć , a potem zobaczyć gdzie wszyscy jesteśmy”.