Arek Tobiasz
| 30-04-2014, 03:11:29
Jessica St. Clair i Lennon Parham są albo bardzo zaangażowane w ich rzemiosło lub mają świetne wyczucie czasu.
W lecie 2012 roku dwójka zaczęła burzę mózgów, aby znaleźć pomysł na nowy telewizyjny serial, kiedy St. Clair przedstawiła pomysł na historię o nich jak wychowują dziecko razem. "Była jak: 'To jest szalone, nie?' A ja byłam jak: 'Rzeczywiście, jakoś mi się to podoba'" - mówi Parham. "To na pewno wymarzony pomysł, że okazujesz się wychowywać dziecko ze swoją najlepszą przyjaciółką".
I oto, dwójka nakręciła odcinek pilotowy "Playing House" osiem miesięcy później i obie były w ciąży z ich pierwszymi dziećmi. Parham była już w ósmym miesiącu, kiedy St. Clair ledwo w trzecim.
Rok później, dwójka jest teraz matkami, jak również gwiazdami, twórczyniami i producentkami wykonawczymi nowego serialu USA Network "Playing House". W półgodzinnej komedii, która zadebiutuje we wtorek, Parham gra przyszłą mamę, która opuszcza jej zdradzającego męża i wzywa jej pracoholiczkę i najlepszą przyjaciółkę (St. Clair), aby powróciła do ich rodzinnego miasta i pomogła jej wychować dziecko. "To jak romantyczna komedia, ale występują w niej dwie kobiety i to jakoś ich historia miłosna jako przyjaźń" - mówi St. Clair. "W zasadzie, co jeśli nie byłyby razem, nie obrałyby tej ścieżki, gdzie zamierzały wybrać sposób na życie, który chciały prowadzić".
To poczucie losu jest jedną z wielu rzeczy, które Parham i St. Clair mają wspólnego z ich ekranowymi odpowiednikami. Po spotkaniu się ponad dziesięć lat temu w Upright Citizens Brigade Theater w Nowym Jorku, dwójka stała się szybkimi przyjaciółkami i piszącymi partnerkami. Po wpływem klasycznych telewizyjnych seriali skoncentrowanych na kobiecej przyjaźni jak "The Golden Girls", "Laverne and Shirley" i "Kate & Allie", stworzyły półgodzinną komedię "Best Friends Forever", która zadebiutowała w kwietniu 2012 na NBC. Serial został anulowany miesiąc później, ale to dało St. Clair i Parham małą, ale oddaną rzeszę fanów i cenne doświadczenie. "Włożyłyśmy każdy kawałek siebie, jak dosłownie ciało, w serial" - mówi Parham. Pomimo anulowania serialu, dwójka stała się jeszcze bardziej zdeterminowana, aby pracować nad serialem razem. "Miałyśmy czas w naszym życiu przy BFF i także pomysł, że możemy mieć pracę, gdzie będziemy pracować razem... więc byłyśmy jak: 'Musimy zrobić to ponownie'" - mówi St. Clair.
Chociaż obie gwiazdy i większość załogi z "BFF" powróciło przy tworzeniu "Playing House", była jedna zmiana, którą dwójka chciała zrobić. "Postanowiliśmy, że naprawdę chcieliśmy zrobić coś dla kablówki, ponieważ to pozwoliło nam mieć życi, pisać mniej odcinków, być w stanie je pisać i potem iść i je nakręcić" - mówi St. Clair. Parham dodaje: "I myśleliśmy, że może będziemy miały więcej kontroli nad zawartością i głosem tego". Dwójka wkrótce znalazła dom w USA Network - stacja, która szukała półgodzinnych komedii. "Czuło się jakby USA Network, ponieważ mieli tylko dramaty, mogło być miejsce, które byłoby domem dla czegoś co nie było po prostu zupełną komedią" - mówi St. Clair. "Wiele komedii w telewizji ma rezerwę do tego i to jest trochę za fajne... ale to co naprawdę chciałybyśmy zrobić to był serial, gdzie będziesz się śmiać i również będziesz mógł płakać".
Rzeczywiście, serial jest trochę mniej złośliwy, a nieco bardziej optymistyczny - podobnie jak same St. Clair i Parham. "Inna sprawa, że BFF nauczyło mnie, że musimy się cieszyć, kiedy to się dzieje, ponieważ dosłownie, proces kręcenia tego, jeśli jesteśmy radośni w tym momencie, to zostanie odczytane" - mówi Parham.
To pomaga, że wielu innych aktorów, którzy pojawiają się w "Playing House" są przyjaciółmi St. Clair i Parham z dni na UCB. Oprócz członków obsady Keegana Michaela Keya ("Key & Peele") oraz Zacha Woodsa ("Biuro"), to Jane Kaczmarek ("Malcolm in the Middle"), Bobby Moynihan ("SNL"), Jason Mantzoukas ("The League"), Lindsay Sloane ("Weeds"), Andy Daly z "Eastbound & Down", John Lutz z "30 Rock" i Larry Wilmore ("The Daily Show") pojawią się gościnnie jako różni mieszkańcy fikcyjnego miasta w Connecticut. "To prawie jak Gilmore Girls, ale z pewnymi najdziwniejszymi dziwakami jakich kiedykolwiek widziałam w swoim życiu" - mówi St. Claire. "Naprawdę pisaliśmy z ludźmi w umyśle. Jeśli piszesz dla kogoś, kogo znasz, to twoja praca jest o wiele łatwiejsza".
Dodatkowo ich praca była łatwiejsza przy "Playing House" ze względu na dzieci kobiet. Kiedy pisały odcinki, Parham była mamą, a St. Claire była bliska porodu, a potem obie przyprowadzały swoje dzieci na plan regularnie w trakcie zdjęć. Jednak paniom nie wydawało się przeszkadzać robienie wielu rzeczy na raz. "Musieliśmy pozwolić ludziom wykonywać swoją własną pracę, ponieważ dosłownie, fizycznie, nie mogłyśmy zrobić wszystkiego" - mówi Parham. "Mamy pewne granice, a czuję, że serial jest lepszy przez to".
I chociaż dwójka może babrać się w brudnych pieluchach teraz i być oplutymi w tych dniach, to również mają pełno pomysłów na historie w drugim sezonie. "Każdego poranka w przyczepie jesteśmy jak: 'To mogłaby być scena albo to mogłaby być scena', kiedy rozmawiamy o pompowaniu wystarczającej ilości mleka i takich rzeczach" - mówi Parham. "Ochyba" - mówi St. Clair ze śmiechem. "Nie mów Ameryce, że historie będą o pompowaniu wystarczającej ilości mleka". Parham (żartobliwie) wtrąca: "Nie, to będzie w siódmym sezonie".