Hettienne Park z "Hannibala" przełamuje milczenie o szokującej, zabawnej [spoiler] Beverly


redakcja   redakcja | 25-04-2014, 03:11:42


Hettienne Park z

Hetienne Park z „Hannibala” będzie pierwszą, która przyzna, że ma pokręcone poczucie humoru.


Aktorka wspomina ze śmiechem, gdy pierwszy raz zobaczyła pokrojone w plasterki zwłoki jej postaci, agentki FBI Beverly Katz, która została zamordowana i pokazana w „artystycznej” instalacji w stylu Damiana Hirsta, przez tytułowego seryjnego zabójcę w czwartym odcinku serialu NBC, w piątkowy wieczór w zeszłym miesiącu.

„[Producent wykonawczy] Bryan [Fuller] opisał mi to, jak jej ciało zostanie odnalezione, ale modele generowane komputerowo, które wysłał wyglądała jak gra video, więc nie miały żadnego realnego wpływu” - wspomina Park. „Gdy rzeczywiście pojawiłam się na planie i zobaczyłam mojego manekina w kawałkach, czułam się dziwnie, to było zaskakujące, ale też w jakiś sposób zabawne. Połowa, nie wyglądała jak ja. To było bliskie podobieństwo, tak mi się wydaje, ale wywołało we mnie śmiech. Jej twarz! Była taka absurdalna.”

To co nie było tak zabawne, mówi Park, to były oskarżenia o rasizm i seksizm, skierowane w Fullera i serial poprzez media społecznościowe w godzinach i dniach po śmierci Katz. Nieporozumienie skłoniło Katz do napisania posta na blogu, pod tytułem, „Rasizm, Seksizm i Hannibal: Zjedz niegrzeczność”, który bronił Fullera, podczas zanurzania się w głębsze kwestie niezależnego od koloru skóry castingu i reprezentacji mniejszości na czasie największej oglądalności.

W jej pierwszym wywiadzie od śmierci Beverly, Park opowiada nam o „robieniu” ciała jej postaci, smutnym losie nerek Beverly i powodach, dla których całkowicie nie zgadza się z fanami serialu, którzy dostrzegli coś seksistowskiego i/lub rasistowskiego w morderstwie.

Na początek, tak jak jestem smutny, że nie ma cię już w serialu, twoja postać pewnie odeszła z hukiem. Musze cię zapytać, jak oni zrobili „ciało” Beverly?

Pamiętam, pytali mnie, czy chcę wybrać modela, ponieważ musieli zrobić odlew ciała by wypełnić go organami i potem pokroić. A ja na to, „Co masz na myśli? Dlaczego miałabym wybrać kogoś innego by wyglądał jak ja? Dlaczego ja po prostu tego nie zrobię?” Próbowali mnie do tego zniechęcić, a ja powiedziałam, „Cóż, jestem wolna w ten weekend. Po prostu to zrobię!” Więc, poszłam do portetyka i to było jak 12 godzinny romans. [Śmiech] To było całkowicie szalone. Zasadniczo biorą silikonowy odlew każdej części twojego ciała. Jak mi to opisali myślałam: „To będzie wielka sprawa”. Ale nie możesz się ruszać. Najpierw zaczynają od nóg i musisz stać nieruchomo przez 45 minut gdy to wszystko jest ustawione. Nakładają na ciebie silikon, a potem nakładają na to odlew, potem to musi tak pozostać i wyschnąć, a potem to zdjęli i stało się to odlewem, który wypełnili. Zrobili każdą z moich nóg, każde z moich ramion – i spędziliśmy naprawdę dobry czas. Potem wzięliśmy się za moją głowę i zaczęli się dziwnie zachowywać wokół mnie. „Potrzebujesz przerwy? Wszystko jest w porządku?” Więc zapytałam ich dlaczego tak pytają. A oni odpowiedzieli: „Czasami ludzie wariują ponieważ muszą być zamknięci w tym na kolejne 45 minut. Nie możesz się ruszać. Wypełnimy też twoje uszy, więc właściwie nic nawet nie będziesz mogła usłyszeć. I zasłonimy twoje usta, ale zostawimy dwie małe dziurki w nosie, żebyś mogła oddychać – możesz oddychać nosem?” W tym momencie nie ma już odwrotu. To nie tylko twoja głowa… właściwie to jest od klatki piersiowej w górę. Naprawdę nie możesz się ruszyć. Nie możesz odwrócić głowy, a to coś otacza dookoła twoje gardło i twoją twarz. Radziłam sobie całkiem nieźle aż do kilku ostatnich minut -  gdzie zaczęłam się robić naprawdę niespokojna.

Gdybyś wiedziała wtedy, to co wiesz teraz, może byś zrezygnowała z bycia modelem do odlewu?

Gdybym wiedziała mogłabym wybrać na modela modelkę z niesamowitym ciałem, prawdopodobnie poszłabym w tym kierunku. [Śmiech] „Możesz dodać trochę w cyckach i tyłku? Wydłużyć trochę moje kończyny?” A oni na to: „Dlaczego po prostu nie wybrałaś modelki?”, a ja: „O cholera! Dlaczego o tym nie pomyślałam? Siedzę tu i staram się być autentyczna!” Ale mam takie dziwne coś, że jeśli jest coś, czego dotąd nie robiłam i jest to trochę przerażające, chcę to tym bardziej zrobić. Moja ciekawość, ostatecznie, zmusiłaby mnie do tego by powiedzieć: „Och, pfff, mogę to zrobić!” I było to niesamowite doświadczenie.

Co stało się z plastrami Beverly, gdy skończyło się nagrywanie? Wzięłaś je do domu i zainstalowałaś?

Jestem pewna, że je odwiesili, tak jak robią ze wszystkimi kostiumami i rekwizytami – po prostu na wypadek gdyby znów były potrzebne. Pewnie nie miałabym nic przeciwko zachowaniu najmniejszego kawałeczka, ale co ja bym z tym zrobiła?

Sposób w jaki Hannibal zabił i pokazał Beverly, czy wzięłaś to za wyraz szacunku – skoro to wymagało tyle pracy? Czy to była ostatecznie profanacja, kpina z Willa i Jacka?

Myślałam, że jest to całkiem pełne szacunku. To było bardzo czyste i było bardzo przemyślane. I musiało wymagać ogromnie dużego wysiłku. Nie jestem pewna, jak Hannibal zdołał to wszystko zebrać do kupy w jedną noc, ale widzisz następnego poranka, gdy je śniadanie z Jackem, jest w zwykłym swetrze a jego włosy są troszkę w nieładzie – więc może pracował nad tym całą noc. Oczywiście, jest mały zwrot z nożem, pocięcie jej na kawałki w sposób, w jaki ona cięła na kawałki miejsce zbrodni – ale wszystko co robi Hannibal jest bardzo przemyślane. Więc on zdecydowanie wysyła pewnego rodzaju wiadomość do Willa i Jakca.

I twoje biedne nerki! Zostały przepuszczone przez maszynkę do mięsa. Zostało to bardzo pięknie nagrane i było też bardzo przerażające.

Nie pamiętam bym czytała o tym w scenariuszu, a jeśli czytałam, to całkiem o tym zapomniałam, ponieważ byłam bardzo rozproszona żywym obrazem plastrów ciała. Więc gdy oglądałam to w domu i zobaczyłam, że wziął moje nerki i przepuścił przez maszynkę i dodał do ciasta – co jest zabawne i w ogóle najlepsze – byłam całkowicie zaskoczona i śmiałam się i dyszałam w tym samym czasie.

Zanim Beverly została zamordowana, gdy przyszła do domu Hannibala i rozglądała się dookoła, dosłownie krzyczałem do telewizora: „Beverly, uciekaj! Dlaczego nikomu nie powiedziałaś dokąd idziesz? Nie! Nie!”

Było wiele różnorodnych wersji tego, w jaki sposób sprowadzić Beverly do Hannibala i kilka takich, które mnie podobały się najbardziej. Ta, którą wybraliśmy była w porządku. Ale gdy byłam tam w dzień nagrywania i zaczęłam schodzić do piwnicy, myślałam: „Ona nigdy by tam nie poszła!” [Śmiech] „Co to jest?” Prawie słyszałam, jak ludzie krzyczą do telewizorów: „Nie schodź tam! co robisz?" Ale to jest część zabawy, prawda? Lubimy być tak zaangażowani i oglądać na skraju krzesła. Nie może wszystko być takie logiczne, ponieważ byłoby nudne. Chcesz rzeczywistości, włącz wiadomości!

Czytałem wywiad z Bryanem Fullerem, gdzie powiedział, że przypuszczało się, że twoja postać zostanie uśmiercona w pierwszym sezonie. Uprzedzono cię o tym, gdy pierwszy raz przyjęłaś rolę?

O tak. Zanim jeszcze zaczęliśmy nagrywać pierwszy sezon, gdy poznałam Bryana, usiedliśmy z reżyserem Davidem Slade, ludźmi od włosów i makijażu i on wyjaśnił mi całą sprawę. Więc byłam całkowicie przygotowana i oczekiwałam na odejście w pierwszym sezonie. To miało być moje ucho, które Will zwymiotował pod koniec sezonu. Ale historia się zmieniła i oczywiście to było ucho Abigail. Ale wiedziałam, że wcześniej czy później, Beverly będzie pierwszą z ekipy, która zostanie zabita. 

Czułem, nawet w pierwszym sezonie, gdy Beverly była tylko w tle, że zawsze wprowadzałaś coś intrygującego do postaci, jakość, która skłaniała mnie by zastanawiać się co się dzieje w jej głowie. Robiłaś coś w sposób przemyślany, by tak było?

Wszystko co rzeczywiście wiem jak robić, to starać się uwierzyć w świat, który kreujemy. Muszę osiągnąć pewien poziom profesjonalizmu, i nadal być oczywiście pod wpływem rzeczy, które widzę. Zauważyłam, że to fascynujące, ludzie, którzy robią tak w prawdziwym życiu – jak sobie radzą. Mieliśmy różnych ekspertów na planie, z którymi mogliśmy się konsultować i to było moje pytanie: „Jak możesz iść do domu wieczorem po pracy na miejscu zbrodni?” Miał bardzo ciekawy sposób szufladkowania wszystkich swoich emocji. Więc, dużo o tym myślałam, ale nigdy nie usiadłam i nie pomyślałam: „Jak mogę uczynić siebie intrygującą?” Starałam się żyć w tym świecie tak szczerze, jak mogłam.

Napisałaś bardzo długiego i kompleksowego posta na temat śmierci Beverly, w związku z wielkim oburzeniem dotyczącym zamordowania silnej azjatyckiej postaci, o twoich doświadczeniach w serialu i innych rzeczach. Co skłoniło cię do napisania tego?

Jestem n Twitterze i staramy się być w kontakcie z naszymi fanami tak bardzo jak tylko to możliwe. To dzięki nim mamy drugi sezon. Śledziłam kanał Bryana ponieważ jest niesamowicie hojny, otwarty na te kanały komunikacyjne z ludźmi. Nie wiem, czy ludzie zdają sobie z tego sprawę, ale on prawie nie ma czasu by jeść i spać. Więc fakt, że uczynił siebie dostępnym dla fanów jest niesamowity. Jest bardzo hojną i opiekuńczą osobą. Zaczęłam otrzymywać wiadomości od kilku naszych fanów, że został zaatakowany. Rzuciłam na to okiem i byłam bardzo zasmucona, ponieważ uważam, że każdy jest uprawniony do własnej opinii i ja szanuję te opinie, ale sposób, w jaki został zaatakowany minął przedmiot dyskusji. To było osobiste, błędne i brzydkie. Jest fantastycznym człowiekiem i oskarżenie go o bycie rasistą i seksistą było szokujące i smutne. Więc to po prostu napisałam i zamieściłam w Internecie i to rozeszło się bardzo szybko. Chciałam stanąć za moim przyjacielem, naprawdę.

Poruszyłaś na swoim blogu, jak wielkie jest nadal pragnienie pośród mniejszości widzów by zobaczyć więcej reprezentantów ich samych w telewizji, by zobaczyć bardziej zróżnicowaną obsadę.

Zaskoczyło mnie, jak ludzie są przywiązani do postaci [Beverly], choć rozumiem to. Wszyscy kibicowali Willowi, a Beverly była jego prawdziwym ratunkiem. Jak tylko została azjatycką kobietą zamordowaną, to ludzi to zasmuciło. To też rozumiem. Gdy dorastałam, w telewizji nie było w ogóle Azjatów. Jedynym Azjatą, jakiego widziałam w telewizji był Connie Chung. I gdy spoglądam wstecz, myślę, że to szkoda, że Beverly nie mogła dotrwać do końca sezonu, ponieważ myślę, że jest duża potrzeba – zapomnijmy o Azjatach – silnej kobiecej postaci, która nie musi grać w ramach stereotypów. Są silne kobiety, które istnieją na świecie. To nie jest jakiś szalony pomysł. A na pewno nie ma dość ról dla mniejszości. To nic nowego. Czy zaskakujące jest to, że nadal tak jest w 2014 roku? To rozczarowujące, ale nie wiem czy zaskakujące. Ale wierzę, że to się zmieni. A fakt, że Bryan miał na tyle otwarty umysł, że w ogóle rozważył ślepy casting do tej roli, potem dał ją azjatyckiej kobiecie, to było świetne. To krok naprzód. Nie myślę o sobie, jako o Azjatce. Wiem, że to może dziwnie brzmi. Ale gram w taki sposób, w jaki uważam, że jest dobrze, a jeśli ludzie mogą się z tym identyfikować, to dobrze. I jeśli moje zewnętrzność jest azjatycka i ludzie się z tym wiążą, to też świetnie.

To ciekawe co mówisz na temat przywiązania ludzi do Beverly, w nawiązaniu do tego, że była połączeniem Willa z realnością. Nie napisałem tego, ale to ma sens. Mówiłaś też na blogu, o tym, że nie jest to tylko twoja czy Bryana Fullera decyzja.

Jak powiedzieć to w dyplomatyczny sposób? Myślę, że Beverly mogłaby zostać do końca sezonu. A z jakiegoś powodu, ktokolwiek o tym zdecydował, musiała odejść w czwartym odcinku, nie mogę powiedzieć, że to nie były seksistowskie czy rasistowskie powody. Rozmawiamy o zakulisowych sprawach. Ale póki Bryan Fuller jest zaangażowany nie wierzę, by był seksistą czy rasistą w najśmielszej wyobraźni. I całkowicie współczuję ludziom, którzy są tym zasmuceni. Chodzi o to, że zgadzam się z większością tego co mówią. Zgadzam się, że to wygląda na zamieszanie. Wygląda to seksistowsko i rasistowsko. To niesamowicie frustrujące mieć w końcu fajną azjatycką postać w telewizji, i jak tylko czujesz, że zaczynasz ją znać, oni ją zabijają. Z drugiej strony, to serial o kanibalizmie i są żywe obrazy śmierci i to buduje historię serialu. I jeśli to cię smuci, może więc nie powinieneś oglądać serialu o seryjnych mordercach. [Śmiech] To skomplikowane. Gdyby to był jakiś inny serial telewizyjny, który nie ma nic wspólnego z mordowaniem, pewnie widziałabym, że to może rzeczywiście spowodować wrzawę. Ale sposób, w jaki nasza historia jest budowana wokół tego gościa, który zabija tych wszystkich ludzi, trudno jest uniknąć tego, że kobieta, która jest całkiem bystra i zaczyna deptać mu po piętach i staje się zagrożeniem – oczywiście musi zostać zamordowana! Hannibal jest najmądrzejszym gościem w pokoju. Nie ma sposobu by ktoś, kto zbliża się do rozgryzienia go mógł przeżyć.

Gdy znalazłaś zapakowane „mięso” w jego lodówce, już byłaś martwa…

Może nawet wcześniej. Gdy zaprosiła go na autopsję.

O Boże! Ta scena! Weź każdego ze sobą, ale nie Hannibala!

Jest w trudnej sytuacji. Ona stara się zrozumieć co Will jej powiedział. Jest naukowcem, ale ma też swoje silne przeczucia. Więc, gdy zaprasza Hannibala na autopsję, stara się również jego zrozumieć a on od razu dobrze to interpretuje, oczywiście. Myślę, że to wówczas poszedł do domu i zgromadził wszystkie zapasy do zabicia jej. [Śmiech]



Kategorie: Spoilery Aktorzy Wywiady Telewizja 
Seriale: Hannibal 

Zobacz również: