"Chicago Fire" musi podkręcić temperaturę


Arek Tobiasz   Arek Tobiasz | 06-09-2012, 19:21:08




Taylor Kinney z "Chicago Fire" nie był na tyle bez koszulki w odcinku pilotowy, a to daje ocenę "Jak śmiesz?" Och, musimy ocenić serial na podstawie fabuły, postaci i scenariusza też? W porządku. W takim razie...

To serial o imponujących strażakach (i pewnej hardkorowej kobiety jak kierowca karetki) w Chicago i ma wszystko czego trzeba dla chwytającego dramatu: rywalizacja, romans i ciąg akcji. Ale dla serialu taki jak ten, to staje się sukcesem, kiedy wszystkie te kawałki będą pasować do siebie. I "Chicago Fire" jest prawie takie, ale nie do końca. Mimo to jesteśmy wystarczająco ciekawi, aby zobaczyć co się tam wydarzy.

Chicago Fire (NBC)
Premiera: środa, 10 października
Rywale w porze emisji: "Nashville" (ABC), "CSI" (CBS)
Obsada: Jesse Spencer, Taylor Kinney, Charlie Barnett, Monica Raymund, Lauren German, Eamon Walker, David Eigenberg, Merle Dandridge
Status: Widzieliśmy odcinek pilotowy.

Chcieliśmy po prostu ominąć to i iść dalej z resztą recenzji, bo wiesz, że to nadchodzi: Taylor Kinney i Jesse Spencer jako gorący strażacy, którzy są stale w płomieniach rywalizacji.

W jeszcze prostszy sposób: aktor "House'a" + złodziej scen z "Pamiętników wampirów" x brak koszulek / urażona przyjaźń = wygrana w naszych książkach.

Czujemy się lepiej. Naprzód!

Ale to prawda. Ta dwójka jest świetna. I reszta obsady, wszyscy dostosowani do swoich ról. Gburowaty szef policji, napalony świeżak, trudna, ale wciąż piękna kierowcy karetki... osoby odpowiedzialne za casting z pewnością zrobili swoje i zrobili to dobrze. Plus Steve z "Sex and the City" wraca na mały ekran jako doświadczony strażak, a to sprawia, że obsada jest solidno. No dalej, to Steve!

Pilot powolnie się zaczyna, ale jest wiele postaci, które spotykamy i dużo dynamiki do poznania zanim serial będzie mógł się zacząć. Niestety, sposób w jaki spotykamy wszystkich dowodzi, że tam się po prostu zbyt wiele dzieje.

Postać Kinney'a ukrywa jakąś tajemnicę związaną z jego zdrowiem. Jedna z kierowców karetek lubi zarówno Kinney'a i Spencera. Steve stracił swój dom. Jest też świeżak zastępujący ukochanego i straconego strażaka, którego śmierć spowodowała ogromną przepaść w przyjaźni Kinney;a i Spencera. I tak dalej, i tak dalej.

Chociaż byliśmy rozbawiani przez "Chicago Fire" i widzieliśmy duży potencjał w serialu, mieliśmy pewne poczucie, że można by zrobić pewne usprawnienie w fabule, kiedy podczas oglądania pilota możesz czuć się trochę ciężko i być przytłoczony czasem; może umieszcza kilka rzeczy na boku, co sugerujemy.

Werdykt: Nagrywanie. Z nie tak wielką konkurencją, poza Nashville, jedną z naszych ulubionych nowości tej jesieni, na pewno będziemy sprawdzać temperaturę w "Chicago Fire". (Słabe odniesienie do strażaków, wiemy).
 



Kategorie: Spoilery Premiery seriali Recenzje Telewizja 
Seriale: Chicago Fire 

Zobacz również: